Dziś (10 lipca) po godz. 13.30 elbląskie służby brały udział w akcji ratowania mężczyny, który znajdował się w rzece Elbląg między mostami zwodzonymi. Mężczyznę z wody wydostali strażacy i oni udzielili mu pierwszej pomocy do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego.
- Około godz. 13.30 32-letrni mężczyzna wskoczył do rzeki Elbląg - mówi podkom. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. I dodaje: - Najprawdopodobniej była to próba samobójcza. Z wody mężczyzna został podjęty przez strażaków i przekazany służbom medycznym. Z wstępnych informacji wynika, że 32-latek rzucił się do wody z Bulwaru Zygmunta Augusta i znajdował się kilkanaście metrów od brzegu. W związku z zaistniałą sytuacją na miejsce wezwano również policyjny zespół negocjacyjny - kończy podkom. Nowacki.
- Zgłoszenie o człowieku w rzece Elbląg między mostami zwodzonymi otrzymaliśmy o godz. 13.35 - powiedział nam asp. sztab. Jan Skawroń, zastępca dowódcy JRG2 w Elblągu, dodając: - Do akcji zadysponowany został pojazd z wyposażeniem do ratownictwa wodnego, a także samochód operacyjny z łodzią. Po przybyciu na miejsce zdarzenia okazało się, że człowiek utrzymuje się na powierzchni wody w odległości około 10-15 metrów od brzegu. Natychmiast nasz ratownik ubrany w ubranie wypornościowe udał się do wody i wyciągnął mężczyznę na brzeg. Do czasu przybycia karetki ZRM udzieliliśmy mu pierwszej pomocy, a następnie przekazaliśmy pod opiekę służb medycznych - zakończył elbląski strażak.
Z informacji, jakie udało nam się uzyskać na miejscu zdarzenia wynika, że mężczyzna swój czyn tłumaczył zawodem miłosnym. Wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Czy był pod jego wpływem to wyjaśni policyjne postępowanie. 32-latek został zabrany do szpitala na badania.
Miękkim ptakiem robionych nie brakuje w tym mieście ciekawe, czy pomyślał o rodzicach i rodzeństwu oraz przyjaciołach , którzy opłakiwali by go?
Dokładnie,miękka rura.Nie potrafił sam poradzić sobie ze swoimi problemami.
Zawód miłosny to chyba najgorszy powód zeby popełniac samobójstwo ,tego kwiatu pół swiatu jak mówią ,SZKODA ZYCIA !!!!!!!!!!!!!!!!
Brawo info zawsze pierwsi!!!!
CZYŻBY KTOŚ BAŁ SIĘ WSKOCZYĆ DO WODY BY URATOWAĆ NIEDOSZŁEGO SAMOBÓJCĘ ..... - tylko dzwonić każdy potrafi, a koła wiszą chyba jako atrapa ...
Jakoś nie dziwię się kobiecie, że zostawiła czubka, a do tego nieudacznika. Psychoznawcy powiedzą, że to krzyk rozpaczy i tak chciał zwrócić na siebie uwagę. To akurat mu się udało. Teraz powinien pokryć koszty akcji ratowniczej.
tyle służb zaangażowanych do jednego głąba!!!!