Do wyborców dochodzą wciąż to nowe informacje, które zadziwiają, a nawet wprowadzają w osłupienie. Mowa o błędach do jakich miało dojść podczas niedzielnych wyborów samorządowych. Uszkodzone plomby na urnach, niezmieniająca się frekwencja mimo upływu godzin czy liczba nieważnych głosów sięgająca 30 proc. to tylko kilka z niewiarygodnych historii podawanych w internecie. Czy do takich sytuacji doszło w Elblągu?
Aby zweryfikować krążące w internecie plotki zwróciliśmy się do Macieja Cichosza, dyrektora Departamentu Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Elblągu. Najpierw chcieliśmy zweryfikować informacje dotyczącą sytuacji, jakoby w sześciu komisjach obwodowych zostały uszkodzone plomby znajdujące się na urnach. Co ciekawe na jednej z nich plomby podobno w ogóle miało nie być.
- Były naruszone plomby na czterech urnach, ale podkreślam, że były naruszone, nie zerwane. Natomiast żadna z urn nie została otwarta przed godziną 21.00 - zapewnia Maciej Cichosz. - W związku z tym nie było możliwości, żeby czynić, nazwijmy to, niepraworządne działania. Urny były zabezpieczone dwiema plombami. Nawet jeśli się ktoś kręcił i uszkodził jedną to nie skutkowało jakimś podejrzeniem niegodnych działań. Już nie mówiąc o tym, że przez cały czas urny były na oczach komisji i gdyby cokolwiek się przy urnie działo byłoby to publicznie widoczne.
Kolejną ciekawostka informacją była ta dotycząca nieważnych głosów. Podobno stanowić one mają 25 do 30 proc. wszystkich oddanych głosów. - Jest rzeczywiście wyjątkowo duża ilość głosów nieważnych, ale to nie jest tylko elbląska specyfika. Dorabiana jest do tego spiskowa teoria dziejów. Wydaje mi się, że informacja przekazywana na temat sposobu głosowania, i nie mówię o tej, która była wywieszana w lokalach wyborczych, gdzie wyraźnie było wszystko przekazane, ale do ludzi docierała informacja, że jedna karta, jedno skreślenie. Tylko, że kart do sejmiku i do rady było kilka. Każdy z nas inaczej czyta pojęcie "karta". Miałem takie sygnały nieoficjalne od członków komisji, że ludzie brali karty i kreślili kilkakrotnie. A komisja nie ma prawa interweniować w proces głosowania. Cały szereg osób zrozumiało, że na każdej kartce ma skreślić po jednej osobie - wyjaśnia Majciej Cichosz. - Kiedyś dostawało się jedną kartę i wszystko było jasne. Teraz otrzymując "książeczkę", gdzie jest 8 czy 9 list to niektórzy wyborcy doszli do wniosku, że na każdej z nich muszą skreślić po jednym nazwisku. Taki głos już jest nieważny. Taki, a nie inny wygląd karty spowodował u wielu błędne rozumowanie nie tylko wśród elblążan.
Jak podaje Miejska Komisja Wyborcza najwięcej nieważnych kart do głosowania, jeśli chodzi o wybory dotyczące RM, było w okręgu nr 3 (778 kart), a najmniej w okręgu nr 2 (504).
Ogólnopolskie media publikują wciąż to nowe materiały, w których wytykane są błędy systemu zliczania głosów. Na jakie problemy natrafiono w Elblągu? - Miejska Komisja Wyborcza skończyła przyjmowanie protokołów (62 - przy. red.) z obwodowych komisji wyborczych ok. 5.30-5.40. Wszystkie protokoły zostały wprowadzone do Platformy Wyborczej. Rok temu, przy wyborach uzupełniających, po włożeniu ostatniego protokołu przewodniczący logował się do systemu, wpisywał hasło dostępu i "wychodził" z komputera protokół wyborów. To była kwestia 5 - 10 minut. Komisja go sprawdzała, podpisywała i koniec. Gdyby teraz tak to funkcjonowało to o godz. 6.00 rano mielibyśmy gotowe wyniki wyborów prezydenta, rady i sejmiku w części dotyczącej Elbląga - opowiada Maciej Cichosz. - O godz. 6.00 przewodniczący w porozumieniu z Komisarzem Wyborczym zarządził przerwę w pracy komisji i dopiero w godzinach popołudniowych zabraliśmy się do pracy przy pomocy ręcznego sporządzenia protokołu z głosowania i do godz. 23.00 pracowaliśmy, kiedy to Miejska Komisja Wyborcza mogła podpisać protokół z głosowań.
Poruszano w internecie również sprawę frekwencji, która, jak podaje jedno z elbląskich mediów, była podobno o godz. 21.00 taka sama, jak o godz. 17.00. - Miejska Komisja Wyborcza podała do wiadomości mediów dwie informacje. Jedną frekwencyjną na godz. 12.30 i ona ok. godz. 13.00 poszła w obieg. Drugą według stanu na godz. 17.30. To były wszystkie informacje frekwencyjne - zaznacza Maciej Cichosz. - Do kontaktu z mediami był wyznaczony przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej oraz ja. Nie przekazywaliśmy żadnych fragmentarycznych wyników. Z całą odpowiedzialnością oświadczam, ze żadnych fragmentarycznych informacji nie udzielano. Dopóki nie mieliśmy gotowego protokołu nie mogliśmy mówić o żadnych frekwencjach, więc skąd informacja na temat frekwencji o godz. 21.00?
Jak zaznacza Maciej Cichosz przytoczone przez nas pogłoski są atrakcyjne, ale nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
Niedziela, 24.11.2024, Imieniny: Flora, Jan, Roman
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Polacy nic się nie stało ! Nic sie nie stało !
mieszkańcy Elbląga to patologia i mohery plus chwasty
Bo o 21.oo już zamykaliście i nic się nie zmieniło do końca od 17.30 o to chodzi. Wyniki końcowe pokrywają się z tymi o 17.00 nie trzeba nic podawać to się samo podało.
Nie dorośliśmy do demokracji. To tak jak dać rolnikowi od pługa najnowszej generacji ciągnik z klimą, CD, samojezdny itp. nie będzie wiedział co z nim zrobić i zrobi z niego kurnik. Elektorat PIS nie wie co robi, bo nie mają pojęcia że gra idzie o przyszłość kraju, o dobro ich dzieci wnuków czyli tych za których oddaliby życie i tego nie jestem w stanie zrozumieć. SAME SPRZECZNOŚCI
Z pełną premedytacją skreśliłem wszystkie karty, bo nie potrafię wybrać pomiędzy dżumą lub cholerą - co do rzekomych informacji - wiadomości z magla zawsze wstrząsają populacją urnochodów z kruchty i braci partyjnej - taki deal, albo właśnie jego brak, ale to przecież Polska i do tego trzcińsko-bagienna...............................................................
Jak to może być żeby tak były prowadzone w 21 wieku w Elblągu i innych miejscowościach to skandal na cały świat a wybory powinny być powtórzone zinną komisją która chce pracować a nie za darmo pieniądze brać ,w moim rejonie podczas pobytu w lokalu nie było ani jednego męża zaufania,był chaos jakiś pan z plakietką latał i ne było nikogo żeby wyjaśnić jak się głosuje,a kart było dużo a białe były złączone,w tym czasie przyszło 3 reporterów tel. zrobili zdjęcie i poszli.Chyba komuś zależało na tym obecnym stanie .POWTÓRZYĆ WYBORY W ELBLĄGU
a w moim komitecie pan mi pomógł, od razu powiedział jak skreślać, że na liście 3 mam skreślić nr 1 nie było trudno, wieliśmi z mężem długopis i po sprawie, nie było źle, zachęcam innych. Członki w komitetach są bardzo miłe zawsze pomogą, nawet bez pytania
Ledwo Papież Jan zamknął oczy a już Polska demokracja w pis....du
a u mnie kolorowe były złączone a białe nie to jak to jest, na co ja głosowałam, Chrystusie.... i Maryjo św.
Jeżeli to jest prawdą, to nikt z Komisji nie powinien dostac pieniędzy za prace, bo to wszystko nalezy do Komisji, zeby sprawdziła plomby i . Jeżeli chodzi o głosy niewazne tobył za mały przekaz ze strony mediów, powinno być dokładnie opisane ile w sumie mozna oddac głosów, a to że 4 głosy i powtarzanie tego w Elblagu to paranoja, a słyszałam, ze 4 skreslenia maja być. Ale to nie u Nas w Elblągu. Czyja to wina ? ja uważam, ze to rola Komitetu Elbląskiego, należało dokładnie uświadomic wyborców.U Nas były tylko sprawy w Sadzie i to wszystko.