Pomysł, aby wiaduktowi na Zatorze nadać nazwę „100-lecia odzyskania niepodległości” podczas ostatniej sesji spotkał się z pozytywnym odzewem polityków. Radni nie byli jednak przekonani, czy należy nadawać nazwę już teraz - gdy inwestycja nie została zakończona. Jakie zdanie na te temat mają radni Klubu Prawa i Sprawiedliwości?
Zenon Lecyk
Nazwa jak najbardziej mi odpowiada, natomiast wydaje mi się, że nazywanie czegoś przedwcześnie nie ma trochę sensu. To tak, jakbyśmy chrzcili dziecko przed jego urodzeniem. Nikt nie przeczy, że ta nazwa jest godna i powinna znaleźć się w nazwach ulic czy wiaduktu. Natomiast można to zrobić we wrześniu, kiedy ten wiadukt zaistnieje w tej formie nawet niekoniecznie zrealizowanej. Dziwi mnie sytuacja, która wymaga od radnych, aby mieli się z tego tłumaczyć. Według mnie jest za wcześnie.
Paweł Kowszyński
Dopóki nie ma wiaduktu, to nie nazywajmy niczego, bo nie nazywa się placu budowy. Uchwałę podejmuje się, nadając nazwę konkretnemu obiektowi, a tego obiektu jeszcze nie ma, więc… nie możemy nadawać nazwy.
Rafał Traks
Sytuacja wygląda tak, że wiadukt jeszcze nie powstał i próbuje zostać nadana nazwa nie wiaduktowi, ale placu budowy. Na chwilę obecną jest to tylko plac budowy. Jeżeli przeciągną się terminy realizacji wiaduktu, zostanie on otwarty nie w 100-lecie odzyskania niepodległości, ale w 101. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jako Klub PiS obawiamy się, żeby tej decyzji nie podjąć zbyt szybko i pochopnie. Jeśli chodzi o sytuację z torem Kalbar i nazwaniem go we wcześniejszym czasie, tutaj nie było zagadki, czy ten tor powstanie w terminie, czy nie. Wiemy, że powstał on rok później. Tutaj żadnej rocznicy nie było, dlatego można było podjąć taką decyzję. W przypadku 100-lecia niepodległości, które w tym roku jest obchodzone to nie widzimy sensu, żeby nie podjąć tej decyzji np. we wrześniu czy październiku.
Teresa Król
Uważam, że nazwa jest prawidłowa, a przy tym uhonorowanie stulecia niepodległości jest fantastyczną propozycją.
Marek Pruszak
Jeżeli chodzi o nazwę – jest pełna akceptacja. Jeżeli w tym roku zostanie oddany wiadukt, jak najbardziej jest to zasadne. Ale nie w tej chwili. W tej chwili jest to plac budowy, nie można korzystać z tego terenu, nie można przejeżdżać w tym miejscu. Jak odbędzie się przede wszystkim odbiór techniczny, wtedy można nadać nazwę. Bo jest to nazwa zaszczytna. Nie może być tak, że mamy nadać nazwę czemuś, co nie zostało jeszcze wykonane do końca. A co by było – teoretycznie – gdyby ten wiadukt w trakcie uległ jakiemuś uszkodzeniu? Nie wiemy, jaka jest jakość tego obiektu. Trzeba to odebrać technicznie. Będzie ku końcowi – będzie nazwa.
Paweł Fedorczyk
Do nazwy nie mam absolutnie uwag. Pomysły były, oczywiście, różne, ale jako że jest rok, w którym odbywają się te obchody, to jest to dobra decyzja. Jak już będzie oddawana ta inwestycja, należy ją wówczas tak nazwać. Zupełnie wydumanym tematem to już jest moment, kiedy ta nazwa ma być nadana. Dziwi mnie trochę, że chce się tę nazwę nadać już w tej chwili placowi budowy. Może jak będziemy bliżej końca, może będzie miało to sens w czasie sesji wrześniowej.
Jan Redzimski
Nazwa jest prawidłowo użyta. Jest adekwatne do wydarzenia. Natomiast to, czy nazwa powinna być teraz nadana, czy w późniejszym czasie, myślę, że to niczego nie zmieni. Nadal to nazewnictwo będzie takie samo. Można nadać nazwę czemuś, co później będzie odsłonięte. Nie widzę żadnych większych sprzeczności czy szukania „drugiego dnia” w tej prostej sprawie.
Hanna Lewandowska
Jeszcze nie teraz. Kiedy będzie obiekt już wykonany, to można wtedy już nazwać wiadukt. Nie ma takiej wielkiej potrzeby, aby spieszyć się z tą nazwą. Jak już odbierzemy gotowy do odbioru obiekt – będzie można go nazwać.
Rozmawiała Justyna Grzesiowska
Objechałam dziś Elbląg prawie wzdłuż i w szerz. Elbląg jest piękny i czysty, tam gdzie są jakieś budowy to teren jest odpowiednio zabezpieczony. Byłam natomiast w tak uwielbianym Gdańsku 2 tygodnie temu i niestety pod względem czystości Elbląg wygrywa.Podziękowania prezydentowi Wróblewskiemu i służbom porządkowym w naszym mieście. Po prostu chce się tu być i mieszkać.
Niedzielne popołudnie spędziłem na Starym Mieście. Było pięknie, dużo ludzi, ogródki kawiarni i restauracji pełne klientów, dzieci mocza się w fontannie, po rzece pływają skutery wodne, kajaki, bajkowo. Odbudowane domy też tworzą klimat reprezentacyjnej dzielnicy. Brakuje jednak czegoś w krajobrazie Starówki i nie tylko tam. Nie ma drzew. Gołe betonowe lub kamienne ulice. Miejsce na zadrzewienie jest. Może więc władze miasta uczcily stulecie RP akcją posadzenia stu drzew na Starym Mieście i w innych miejscach, gdzie bez nich jest łyso. Na przykład na płk Dabka na odcinku od parkingu prokuratury do przystanku przy Uroczej,na placu Grunwaldzkim i innych ale przede wszystkim na Starym Mieście.
Zawsze znajdzie się tak ktoś, komu coś jeszcze by się chciało. Malkontentów mamy ponad wszystko.Będą drzewka to za chwilę ktoś napisze, że kolor śmietników mu się nie podoba. Teren na Starówce, to jeszcze teren zawsze do jakiejś inwestycji i posadzenie drzew nie byłoby chyba zasadne.
A mi najbardziej podobają się nie dokończone budynki , zupełnie psują wygląd Starówki . A Prezydent miasta obiecał uporanie się z tym problemem i przegrał . Fakt , zieleni też brak a samochody stoją na jakiś dzikich klepiskach . Dzwon katedry napie...10 minut , co pół godziny , no nie posiedzisz przy fontannie . Tak.. jest tam zajebiście . : )
Widać jak radni , bezradni mają problemy z nazwą wiaduktu,czy to ważne ,że aż tyle macie kłopotów z tą nazwą , A może by nazwać wiadukt 60 lat obiecywania i oczekiwania .
do ??????? co ty jarasz że masz takie zwidy chyba że gdzieś w okolicy jest jeszcze jeden Elbląg ????
Problem Radnych PiS z akceptacją wiaduktu widać dobitnie w słowach Radnego Traksa: "a może jednak się nie uda":) A roboty postępują, zagrożeń nie widać. No cóż, trzeba będzie połknąć tą żabę.
Czy powinno stawiać się pomniki Prezydentowi, którego dokonania jeszcze nie oceniła historia (Lech Kaczyński). Dorobek dopiero będą badali i analizowali historycy tego okresu polskiej historii
Ciągle te same gęby z pro ludzką towarzysza przewodniczącego na czele. O czym mowa? O nazwie już społecznie zaakceptowanej? Zajmijcie się poszukiwaniem inwestycji trwałych aby utrzymać przynajmniej 60 tysięcy mieszkańców w mieście - z zameldowanych 130 tyś. Te gęby wszelkich radnych , to dobry środek na odchudzanie - zobaczysz i zwy...esz. Miej bełkotu, więcej pracy. Jak dzieci - ja chcę być w "gazecie". Nazwa dobra i jednocząca. Jakiś dojazd może mieć nazwę bandery skoro tak chcą - może w kierunku wesołka , hrabiego Fredry. Hrabia i napęd rowerowy. No ale skoro większość narodowa mieszkańców domaga się swojego rodaka , to ki penis aqa turba.
Radnym z PiSu też trzeba obniżyć dietę radnego o 50% za te pierdoły wypowiadane...Za temat nazwy powinni oraz za trzymanie kciuków za niepowodzenie inwestycji stracić posady w wyborach.