Witold Wróblewski: Priorytetami są: uzdrowienie sytuacji finansowej i dokończenie rozpoczętych inwestycji drogowych

Elblążanie za pomocą referendum wyrazili swoje zdanie na temat władz naszego miasta. 23 czerwca zadecydują, kto ich zdaniem będzie się wywiązywał z wyborczych obietnic. Na łamach info.elblag.pl codziennie publikować będziemy wywiad z jednym z kandydatów na urząd Prezydenta Elbląga. Każdy z kandydatów otrzyma ten sam zestaw pytań.

Tym razem odpowiedzi na pytania udzielił Witold Marek Wróblewski. Kandydat ma 54 lata, wykształcenie wyższe i mieszka w Elblągu. Zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Witolda Wróblewskiego. Jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Dlaczego zdecydował się Pan kandydować?

Nasze miasto jest w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej i jak najszybciej podjąć działania naprawcze. Wiem jak to zrobić. Od ponad 20 lat pracuję w samorządzie. Przez 8 lat byłem wiceprezydentem Elbląga, a obecnie z mojego doświadczenia korzysta Zarząd Województwa Warmińsko – Mazurskiego. Realizuję duże projekty inwestycyjne w tym: budowę dróg wojewódzkich o wartości 1,2 miliarda złotych, czy lotniska o wartości 200 mln. Potrafię zarządzać finansami publicznymi, znam procedury pozyskiwania funduszy unijnych oraz złożone procesy inwestycyjne. Dlatego zdecydowałem się zawalczyć o Elbląg i los nas wszystkich.  

Jak ocenia Pan swoje szanse w tych wyborach?

Tę ocenę pozostawiam elblążanom. Mam nadzieję, że docenią moją wiedzę i kompetencje i obdarzą zaufaniem głosując na moją osobę.

W wywiadzie dla info.elblag.pl Sekretarz Generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Krzysztof Gawkowski stwierdził, że "prezydent Słonina też stawia na Janusza Nowaka". Jednak w Elblągu widzimy plakaty, które dają wyraźnie do zrozumienia, że to jednak Pana kandydaturę popiera Henryk Słonina. Jak by Pan skomentował tę sytuację?

Oceniam tę sytuację bardzo krytycznie. Podawanie nieprawdziwych informacji przez Sekretarza SLD oraz sugerowanie nieszczerości udzielonego przez Prezydenta Henryka Słoninę poparcia wobec mojej kandydatury odczytuję jako celowy zabieg wprowadzania mieszkańców w błąd i grę nie fair, a nie na tym powinna polegać kampania wyborcza. Wypowiedzi te dziwią tym bardziej, że jak oświadczył Prezydent nie zna nawet osobiście Sekretarza SLD, a swoje poparcie wobec mojej osoby wyraził już na początku kampanii poprzez list oraz udział w materiałach wyborczych.

Osoba, która zajmie stanowisko prezydenta Elbląga będzie miała niewiele ponad rok, aby pokazać swoje możliwości. Czy to nie jest za krótki okres? Ile można w tym czasie zrobić?

Jest to bardzo krótki okres. Trzeba również mieć świadomość, że budżet na rok 2013 jest uchwalony, wiele zobowiązań zostało już podjętych. Biorąc jednak trudną sytuację finansową miasta w pierwszej kolejności należy uzdrowić budżet sprawnie dokończyć inwestycje drogowe i przygotować miasto do następnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Jak już wspomniałem bardzo dobrze znam złożoność procesów inwestycyjnych i wiem, że niewiele ponad rok, który został do końca kadencji,  to za mało na zrealizowanie jakiś nowych inwestycji, dlatego dziwię się niektórym moim kontrkandydatom, którzy składają tak wiele nierealnych obietnic.

Oprócz wyborów na stanowisko prezydenta naszego miasta elblążanie będą mieli możliwość wybrać nowych radnych. Ilu radnych z list KWW Witolda Wróblewskiego, Pana zdaniem, ma realną szansę wejść w skład nowej Rady?

Mam nadzieję, że elblążanie docenią kompetencje, wiedzę i doświadczenie kandydatów z listy nr 3 do Rady Miejskiej, którzy reprezentują wszystkie środowiska społeczne, i że oddadzą właśnie na takich ludzi swój głos. Ilu z nich będzie mogło realizować swoje założenia i pracować na rzecz mieszkańców  naszego miasta? O tym przekonamy się 23 czerwca, po decyzji wyborców.

Jak ocenia Pan szansę ponownego wejścia do Rady Miejskiej niedawno odwołanych radnych?

Myślę, że elblążanie w referendum jednoznacznie opowiedzieli się za odwołaniem zarówno Prezydenta, jak i Rady Miejskiej i to tylko od  mieszkańców zależy, czy widzą jeszcze któregoś z odwołanych radnych  w samorządzie Elbląga. Pragnę tylko zaznaczyć, że na naszej liście takich kandydatów nie ma.

Czy Pana zdaniem dojdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich, a jeśli tak, to kto się w niej spotka?

Przy dziesięciu kandydatach uważam, że II tura jest nieunikniona, ale dziś nie chciałbym wskazywać kto się w niej zmierzy.

Za co, w pierwszej kolejności, nowy Prezydent i Rada powinni się zabrać?

Jak już podkreślałem priorytetami są: uzdrowienie sytuacji finansowej, dokończenie rozpoczętych inwestycji drogowych tak, by usprawnić komunikację w mieście. Trzeba także przyjąć strategię rozwoju oraz wieloletni plan inwestycyjny, z których to dokumentów będą wynikały propozycje przedsięwzięć do realizacji w Elblągu oraz na podstawie której będzie można przygotować miasto do nowego okresu finansowania unijnego. Należy również jak najszybciej pochylić się nad opłatami i dostosować je do faktycznych możliwości elblążan.

Podobno rok 2014 będzie dla Elbląga bardzo ciężkim okresem pod względem finansowym. Jak ocenia Pan budżet miasta?

Z pewnością nie będzie to łatwy okres. Dług sięga już 300 mln złotych, a w roku 2014 zabraknie kolejnych 60 milionów. Musimy więc jak najszybciej podjąć działania naprawcze.

Dużo mówi się o oświacie. Do tej pory udało się nie zlikwidować żadnej szkoły. Czy może to się zmienić?

Jak już wspominaliśmy podczas ostatniej konferencji prasowej chcielibyśmy uspokoić panujące nastroje w środowisku nauczycieli. Nie zamierzamy zwalniać nauczycieli i tracić tak dobrego kapitału ludzkiego, którego później nie dałoby się odbudować. Mamy wiele pomysłów na to, jak uzdrowić elbląską oświatę. Wśród nich  między innymi: otworzenie przy przedszkolach po jednym oddziale żłobkowym, zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach poprzez prowadzenie oddziałów tzw. „zero”  w szkołach podstawowych,  czy stworzenie Centrum Egzaminacyjnego w  miasteczku przy ul. Saperów dla uczniów techników. Pragnę jednocześnie podkreślić, że będziemy konsultować wszelkie zamierzenia związane z edukacją. W tym celu chcemy stworzyć Radę  doradczą, w składzie której będą wszyscy dyrektorzy placówek oświatowych oraz przedstawiciele Rad Rodziców. Jestem przekonany, że wspólne działania pozwolą na wypracowanie najlepszych rozwiązań i stworzenie modelowego systemu oświaty w naszym mieście. Dodam tylko, że praca nauczyciela jest mi znana. Sam pracowałem jako nauczyciel w szkole przy ul. Zamkowej, a moja mama była przez wiele lat nauczycielem i dyrektorem w Szkole Podstawowej nr 21. Problemy związane z oświatą są mi więc bliskie.

Czy Pana zdaniem trzeba będzie zrezygnować z nierozpoczętych jeszcze inwestycji, np. budowy stadionu?

Na pewno trzeba będzie zweryfikować katalog zaplanowanych inwestycji, dając pierwszeństwo przedsięwzięciom finansowanym z Unii Europejskiej. Zakres  wszystkich inwestycji musi być dostosowany do możliwości finansowych miasta. Budowa stadionu ma dofinansowanie w kwocie ok. 15 mln złotych z Unii Europejskiej, więc cały projekt należy dokładnie przeanalizować i zrobić wszystko, aby nie stracić tych środków.  

A co z pomysłem aquaparku?

Wszelkie ekspertyzy pokazują, że Aquaparki są nierentowne. Uważam, że przy ul. Spacerowej docelowo powinien zostać wybudowany nowy basen, szukając na ten cel wsparcia z funduszy unijnych. Do czasu przygotowania i znalezienia finansowania na tę inwestycję należy jak najszybciej – przy zaangażowaniu niezbędnych, ale niewysokich nakładów – uruchomić kąpielisko, dając mieszkańcom – szczególnie tym, których nie stać na wyjazdy nad morze, czy jeziora, szansę na bezpieczny wypoczynek i rekreację.

Czy wiadukt na Zatorze to inwestycja, która ma szanse być zrealizowana w najbliższym czasie?

Jest to inwestycja  bardzo potrzebna  w naszym mieście, szczególnie dla mieszkańców dzielnicy Zatorze. Nie jest ona ujęta w budżecie na rok 2013 i do końca 2014 roku, czyli do kolejnych wyborów samorządowych na pewno nie zostanie  zrealizowana.  Natomiast jak już wspomniałem pilnie musi być przyjęta strategia rozwoju i wieloletni plan inwestycyjny, w których będą ujęte najważniejsze dla miasta  przedsięwzięcia – w tym również wiadukt, tak byśmy mogli szukać na ten cel środków unijnych. Bez nich bowiem inwestycja ta może być trudna do zrealizowania.

Wielką bolączką elblążan jest bezrobocie. Czy ma Pan pomysł na jego zmniejszenie?

Przede wszystkim należy zadbać o elbląskich przedsiębiorców między innymi poprzez zweryfikowania systemu ulg, który jest obecnie niewykorzystany. Po drugie należy zintensyfikować działania w pozyskiwaniu nowych inwestorów. Tu należy wykorzystać atrakcyjne położenie i warunki naszej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której ulgi wynoszą 50%, 60% i 70%. Dla porównania od 2014 roku w pomorskiej SSE ulgi będą wynosiły jedynie 30%. To ważny atut, który musimy wykorzystać, by zachęcić firmy do inwestowania w Elblągu.  Kolejną rzeczą jest współpraca z klastrami i wypracowanie wspólnych metod rozwoju przy wykorzystaniu funduszy unijnych. Bardzo ważne jest również dostosowanie kształcenia pod potrzeby rynku pracy, dlatego wykorzystam wszystkie możliwości pozyskania środków na rozwój i doposażenie szkolnictwa zawodowego w naszym mieście. Chciałbym także wspólnie z firmami deweloperskimi wypracować nową politykę wspierania budownictwa mieszkaniowego uwzględniając zmiany w prawie. Miasto dysponuje nadal dostępnymi terenami pod rozwój budownictwa w różnych formach. Jestem przekonany, że te działania przyniosą pozytywne efekty w walce z bezrobociem w naszym mieście.

Dziękuję za rozmowę.

Z kandydatem na Prezydenta Elbląga - Witoldem Wróblewskim rozmawiała