„Kobiety w męskim świecie” to cykl artykułów, który zapoczątkował wywiad ze Strażniczkami Miejskimi. Chcemy pokazać, że kobiety świetnie odnajdują się w zawodach, które teoretycznie przypisane są dla mężczyzn. Bohaterki artykułów to przebojowe, uśmiechnięte i piękne kobiety, które każdego dnia udowadniają, że mają ogromną siłę, by spełniać się zawodowo.
W 16 Batalionie Dowodzenia, im. Ziemi Elbląskiej służy wiele kobiet. W Dywizji, we wszystkich jednostkach pracuje około 30 Pań Oficerów, około 20 Pań Podoficerów i około 70 szeregowych, starszych szeregowych. Są to kobiety, które zajmują stanowiska Działu Nowych, operatorów różnych sprzętów, kierowców, dowódcy drużyn, dowódcy plutonów, kompanii, stanowiska sztabowe, stanowiska medyczne. Cały wachlarz funkcji. Cztery z tych dzielnych kobiet, opowiedziały nam, jak wygląda ich praca w wojsku.
Szeregowy Joanna Wojtuściszyn, Młodszy Kierowca
Szer. Joanna Wojtuściszyn pociąg do wojska odziedziczyła w genach. Jej dziadek był zawodowym żołnierzem. To on był dla Niej wzorem. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, aby zaciągnąć się do wojska, szer. Joanna Wojtuściszyn nie wahała się ani chwili. - Czasami bywało ciężko, ale też były dobre chwile. Najcięższy czas był chyba na służbie przygotowawczej, ale nie narzekałam – wspomina początki swojej kariery. - Poznałam tam wielu ludzi, z którymi do dziś mam kontakt. Zawiązało się, wtedy wiele przyjaźni. – dodaje.
Mimo tego, że Joanna, jak sama o sobie mówi, jest drobna, zapewnia, że w pracy dobrze sobie radzi. Jako kierowca, jest w stanie opanować również duże auta. Jeździ Fiatem Ducato, a nawet ciężarówką „Star”. Od pierwszych chwil w jednostce widać, że między pracownikami wytworzyła się przyjazna atmosfera. - Nie spotkałam się z tym, żeby mężczyźni w pracy traktowali mnie inaczej – mówi Szeregowy Joanna Wojtuściszyn. - Myślę, że kobiety dobrze sobie radzą w wojsku. Niektórzy uważają, że kobieta nadaje się tylko do gotowania i opieki nad dziećmi, a niektóre chcą próbować swoich sił w takich zawodach – dodaje.
Starszy Szeregowy Ewelina Masłowska, Ratownik Radiotelefonista
- Całe życie mieszkałam na osiedlu przy jednostce wojskowej. Podglądałam jak to wyglądało, słyszałam muzykę graną przez Orkiestrę Wojskową, widziałam jak wyglądają codzienne służby, musztra – o swoich początkach, z uśmiechem mówi Starszy Szeregowy Ewelina Masłowska.
Rozpoczęła ona pracę w wojsku, bo jak podkreśla, ta praca nie jest monotonna. Każdego dnia dzieje się coś innego. Strzelania, rzuty granatem czy zabezpieczenia poligonów. Do zadań, jakie należą do ratowniczki, to przede wszystkim zabezpieczenia strzelania, rzutów granatem czy szkolenia żołnierzy, zabezpieczenia pod względem medycznym.
Zapytana o to, jak odnajduje się w męskim towarzystwie w pracy mówi bez zastanowienia - Bardzo dobrze. Ja akurat pracuję z moim mężem. Dogadujemy się prywatnie, więc w pracy, tym bardziej. Mąż jest w stopniu plutonowego, ja starszy szeregowy, więc on dowodzi, wydaje rozkazy. Jednak jak przychodzimy do domu, role się zmieniają – śmieje się st. szer. Ewelina Masłowska.
Kobiety traktowane są w ten sam sposób, co mężczyźni również w kwestii ubioru. - Nie można w pracy podkreślać swoich walorów, bo mundur wszystko przykrywa, nie malujemy się, wiążemy włosy. Ale sama tego chciałam i nie przeszkadza mi to. Od wszystkich kobiet pracujących w wojsku słyszę, że znajomi, bliscy, raczej są zaskoczeni, że pełnią służbę wojskową. Żadna z nich, nie spotkała się z nieprzychylnymi opiniami na ten temat.
Kapral Aleksandra Antosik, Starszy Operator na aparatowni transmisyjnej
Kapral Aleksandra Antosik, po liceum poszła do Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Zegrzu, tak to się zaczęło. Tam spędziła 11 miesięcy szkolenia, a potem dostała przydział do Elbląga. - Zawsze chciałam służyć w wojsku, takie marzenie z dzieciństwa. Obserwowałam to środowisko i dlatego zdecydowałam się na wojsko – mówi kapral Aleksandra Antosik. - Bardzo dobrze się tu odnajduję, w przeważającej części mężczyzn. Nie ma problemów, dogadujemy się. Wszyscy jesteśmy równo traktowani, kobiety w wojsku nie są dyskryminowane ze względu na płeć – dodaje. Zdaniem Kapral Antosik - Kobiety świetnie się spełniają w wojsku. Równie dobrze sobie radzą jak mężczyźni.
Porucznik Danuta Jetka, Oficer Prasowy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej
Od 8 lat Porucznik Danuta Jetka służy w wojsku. - Skończyłam studia cywilne, kierunek edukacja obronna, edukacja dla bezpieczeństwa – mówi Porucznik. - Po czym, skończyłam 13-tomiesięczne studium oficerskie, które dało mi stopień podporucznika Wojska Polskiego. Bezpośrednio, po tym kursie zaczęłam pracować jako Dowódca Plutonu – dodaje. Danuta Jetka wspomina szkołę oficerską, jako najfajniejszy okres w życiu. Okres pełen przygód, ciężkiej pracy, nauki, ćwiczeń na poligonach, ale też poznawania ciekawych ludzi. - Ciągłe przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę wiąże ludzi ze sobą. Te znajomości są do tej pory, do jakiegokolwiek miasta się nie pojedzie, na jakikolwiek kurs, poligon można spotkać przyjaciela sprzed lat – wspomina Oficer Prasowy.
Jako pierwsza osoba w rodzinie, Porucznik Jetka, została żołnierzem. Studia jakie skończyła, ukierunkowały Ją. Były związane z wojskiem. - Była to dobra droga ku temu, żeby zdobyć fajny, porządny, interesujący zawód – mówi. - Nie mam żadnych problemów z tym, żeby wykonywać swoje obowiązki, nie odczuwa się różnic damsko-męskich w pracy. Jesteśmy wszyscy na tej samej płaszczyźnie, jedziemy na tym samym wózku. Do 15:30 jesteśmy żołnierzami. Po tej godzinie możemy włożyć kolczyki, szpilki. Uważam, że nie powinno się określać podziału płci w tym zawodzie. Żołnierz to żołnierz. Każdy ma takie same obowiązki – opowiada o służbie Porucznik Danuta Jetka.
Czasy się zmieniają. Kobiety w dobie XX-tego wieku są inne, jak te, 20, 30 lat temu. Są bardziej niezależne, mające wpływ na własny rozwój, są samodzielne, również finansowo. Dzięki zawodom, m.in takim jakie wykonują bohaterki tego materiału, kobiety zdobywają konkretną wiedzę i umiejętności. Przy tym stają się coraz silniejsze, a wiele z nich doskonale łączy rolę matki i żony z karierą zawodową. - Kobietki, świat należy do nas, zapraszamy – podsumowuje Porucznik, Danuta Jetka.
"Mimo tego, że Joanna, jak sama o sobie mówi, jest drobna, zapewnia, że w pracy dobrze sobie radzi." od oceny umiejętności są przełożeni.( Chyba , że się coś zmieniło w armii profesjonalnej ) Samokrytyka cechą ludzi pokornych a mądrość ludowa mówi " pokorne ciele dwie matki ssie. "Jako kierowca, jest w stanie opanować również duże auta. Jeździ Fiatem Ducato, a nawet ciężarówką „Star”" hmmmm.....chciałbym zobaczyć zmianę koła w takim samochodzie w trasie , w mrozie, przy padającym śniegu przez Panią. Chciałbym się zdziwić ale nie wydaje mi się.Pozdrawiam żołnierzy.
Pani porucznik całkiem, całkiem...:)
Fajnie że są panie w wojsku ale co do ich umiejętności to troszkę bym się zastanowił z tymi pochwałami , Pani Masłowska z ICH tam to dopiero dziewczyny sobie rzucaja kłody pod nogi na zdjeciu 4 stoi pani K. żona oficera z tej JW . Aleskandra niech przypomni sobie czasy kiedy służyła pod komendą Wojtka B. I on może napisać jej opinie ale ładna by ona nie była . Pani porucznik to fajną ma fuchę ale tych fotografów jest za dużo taki mały DKS się zrobił co do umiejetności tej pani to sądze ze nie nadawała sie na dowodzenie plutonem i wylądowała w sztabie , czyli skończyła tak jak każdy słaby oficer
Hipokrytki, służba w wojsku wygląda tak: "Niewidzialna wojna". A zamieszczone tu wywiadki, to tylko jeden ze sposobów zadowolenia przełożonych.
Praca w służbach mundurowych wygląda tak: "Niewidzialna wojna". A ten stronniczy artykulik ma być jednych ze sposobów zadowalania przełożonych.
Nich pani porucznik nie myli 13 miesięcznej "przyzakładówki" z szkołą oficerską. Jest zwykłym oficerem z "od zysku" i tyle w temacie. Na szkole oficerskiej to by pewnie na pierwszej taktyce rzuciła zwolnienie lekarskie a na topografii zaginęłaby w lesie.
Ja ja to że silne widać na zdjęciu.
do autora: - cyt. "że między pracownikami wytworzyła się przyjazna atmosfera" - pracownik to może być w firmie. W wojsku są żołnierze. - Kapral Aleksandra Antosik - jeśli już to Antosiak, zawsze Marta Kierszka może zostać Marta Kiszka ;)
Star ciężka sprawa jeśli prawda to szacun.Dziwi kobieta w sztabie z aparatem czy jako rzecznik? idealne miejsce. Dziwić powinien facet. Kto był, jest wojsku wie, że płaczków nie brakuje- obojga płci. Więc może to i dobrze, nie którym będzie wstyd przy kobiecie do mamy dzwonić. Zresztą jak poseł może być "kobietą" to i tak mój świat legł w gruzach i nie wiem co synowi powiedzieć.
Miałem okazję służyć w kompanii która Pani porucznik przejęła jak to sie na zmechu mowilo w spadku po kimś....W tym całym syfie jako młody oficer dała radę, moje odczucie jest takie że za dobra była....serdecznie pozdrawiam,były żołnierz 20 BBZ 1KZ