30-letniemu pracownikowi jednego z elbląskich zakładów pogrzebowych Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zarzuciła usiłowanie ograbienia grobów i znieważenia zwłok. Śledztwo zakończyło się aktem oskarżenia. Sprawa trafi do elbląskiego sądu. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Przypomnijmy, że w październiku ubr. Zbigniew Stonoga opublikował w internecie film, w którym pan Eryk (inny były pracownik zakładu pogrzebowego) przekonuje, że dochodzi tam do skandalicznych praktyk. Mężczyzna miał być świadkiem okradania i bezczeszczenia zwłok.
Były dwie sytuacje, kiedy pracownik zbezcześcił ciało, okradł trumnę, obszukał zmarłego, czy nic tam nie ma (w filmie pan Eryk i Zbigniew Stonoga pojawiają się nawet na cmentarzu, przy konkretnym miejscu pochówku, które miało zdaniem mężczyzny zostać okradzione - przyp. red.). Przeszkadzałem innym pracownikom, bo nie mogli przy mnie okradać zmarłych. Od samego początku mi to nie pasowało, mówiłem o tym głośno, że dla mnie to jest ostatnie świństwo. W głowie mi się to nie mieści. Poszedłem z tą sytuacją do pracodawcy. Za drugim razem szef zwolnił tego chłopaka. Od tamtej pory pracownicy robili mi pod górę, nie chcieli ze mną pracować, aż w końcu napisali pismo do szefa, że nie chcą ze mną pracować. Szef wezwał mnie do biura i zwolnił. Powiedział, że skoro nie potrafię się dogadać z grupą, to będę zbierał chrust w lesie
- mówi w materiale filmowym pan Eryk.
Po ukazaniu się filmu Zbigniewa Stonogi właściciele zakładu pogrzebowego wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że informacje te są nieprawdziwe, a film "został przygotowany w sposób naruszający elementarne standardy pracy dziennikarskiej".
W listopadzie ubr. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła zarzuty byłemu pracownikowi elbląskiej firmy pogrzebowej.
Podejrzany zatrudniony był w Zakładzie Pogrzebowym Charon w Elblągu i pracował przy pochówkach. Do dwóch zdarzeń objętych zarzutami doszło we wrześniu 2022 r. W trakcie jednego z pochówków wyjął z grobu złożone w nim przez członków rodziny przedmioty, zegarek oraz tytoń. Z uwagi na interwencję innego pracownika zakładu odstąpił od ich zaboru. W trakcie drugiego, po otwarciu trumny przeszukał kieszenie ubioru zmarłego celem odnalezienia włożonych przez rodzinę papierosów. Nie znalazł ich, bowiem zostały przełożone w inne miejsce przed zamknięciem trumny. Nie zamknął trumny we właściwy sposób, co spowodowało częściowe zasypanie zwłok ziemią. Tym samym dopuścił się ich znieważenia
- mówiła w listopadzie ubr. prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Po analizie dowodów śledczy ustalili, że 30-latek próbował okraść grób i znieważył zwłoki. Prokuratura w Gdańsku ma już gotowy akt oskarżenia. Sprawę rozpatrywać będzie Sąd w Elblągu. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Oby spotkała go sprawiedliwa kara .Hiena cmentarna bez wstydu
a trzymanie ciał na podłodze przy smietnikach bezkarne ?