Elbląski sąd nie dopatrzył się złego traktowania ośmiu osób zatrudnionych przed laty w sklepach Biedronka przez właściciela sieci dyskontów. Dziś (15 stycznia) oddalił pozew przeciw Jeronimo Martins Polska. Co więcej, byli pracownicy, będą musieli zwrócić ex pracodawcy koszty procesu.
Wyrok nie jest prawomocny. Grupa byłych pracowników Biedronki, która domagała się odszkodowania i przeprosin od pracodawcy, zapowiada odwołanie od decyzji Sądu Okręgowego w Elblągu.
Apelacja będzie na pewno. Nie zgadzamy się z wyrokiem
- krótko skomentowała wyrok aplikantka radcowska z kancelarii Lecha Obary, reprezentująca dziś przed sądem powodów.
Druga strona nie kryła zadowolenie z wygranego procesu.
Jesteśmy zadowoleni z rozstrzygnięcia sądu. Potwierdził tak naprawdę to, co strona pozwana twierdziła od samego początku, wykazując bezzasadność wszystkich roszczeń dochodzonych przez powodów
- mówił po ogłoszeniu wyroku aplikant adwokacki Adam Gąsiorowski, reprezentujący Jeronimo Martins Polska.
Przypomnijmy. Grupa pracowników Biedronki, zatrudnionych w sklepach sieci w latach 1995 - 2005, postanowiła dochodzić swoich praw przed sądem. Były pracodawca zmuszał ich do zbyt ciężkiej pracy i łamał przepisy prawa pracy, w szczególności te dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy, przekonywali.
Osiem osób skierowało do sądu pozew przeciw Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci dyskontów, domagając się publicznych przeprosin i odszkodowania (od 7,5 do 48 tys. zł na osobę w zależności od przepracowanego czasu). Proces ruszył w marcu 2018 roku przed Sądem Okręgowym w Elblągu. Toczył się za zamkniętymi drzwiami. - Chcemy pokazać, że nie zapomnieliśmy tego, że urządzono nam niewolnictwo w XXI wieku. Nie chcemy się wzbogacić. Nie zależy nam również na tym, aby psuć byłemu pracodawcy nerwy, czy dokuczać. Chcemy, aby przynajmniej częściowo rozliczył się z przeszłością - mówiła przed pierwszą rozprawą jedna z byłych pracownic Biedronki.
Dziś (15 stycznia) usłyszeliśmy wyrok. Elbląska Temida nie dopatrzyła się winy pracodawcy. Postępowanie umorzono, a oskarżenie oddalono. Co więcej, decyzją sądu, to byli pracownicy będą musieli zapłacić właścicielowi sieci.
Sąd zasądza od siedmiorga powodów na rzecz pozwanego Jeronimo Martins Polska kwoty po 2 700 zł, a od jednego z powodów 1 350 zł, tytułem zwrotu kosztów procesu
- mówiła podczas ogłaszania wyroku sędzia Bożena Czarnota.
Wyrok nie jest prawomocny.
To maja w plecy
Nie chcemy się wzbogacić ? 48 tys . zł ? Eee... ktoś tu blefuje .
Pracownicy - nie poddawajcie się. Murem za wami.
No cóż ten który mentalnie żyje jeszcze w PRLu i nie rozumie, że jest demokracja i kapitalizm potem poniesie koszta takie lub inne....Tam gdzie nie ma związków żyje się łatwiej i lepiej....
nie rozumiem tego procesu .Jak się nie podobała praca to trzeba było się zwolnić i szukać innej
nie komentuję wyroku, ale takie koszty procesu skutecznie zniechęcają wielu ludzi do dochodzenia swoich praw w sądach
BIEDRONKA... ZAWSZE NISKIE WYROKI....