Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i zapłata zadośćuczynienia po 10 tysięcy złotych dla pięciu poszkodowanych i ich bliskich. To już prawomocna kara dla kierowcy karetki, który w lipcu 2015 roku przyczynił się do wypadku, w którym zginęła jednak osoba. Sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Z wyrokiem Sądu Rejonowego, który zapadł w czerwcu tego roku, nie zgodziły się obie strony. Odwołał się od niego zarówno oskarżyciel posiłkowy, jak i obrońca oskarżonego Pawła G. W ubiegłym tygodniu odbyła się rozprawa sądu apelacyjnego.
Wydanym 19 października wyrokiem w sprawie przeciwko Pawłowi G. Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 08 czerwca 2017 roku. Oba wyroki są prawomocne od dnia 19 października
- informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy SO w Elblągu.
Przypomnijmy. Sąd Rejonowy w Elblągu uznał Pawła G., kierowcę karetki winnym umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Został on skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Jednocześnie sąd zobowiązał go do wykonywania pracy zarobkowej i wypłacenie po 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia pięciu osobom poszkodowanym i ich bliskim. Paweł G. został zwolniony z kosztów sądowych.
Paweł G. jest jednym z dwóch kierowców, którzy po tragicznym wypadku sprzed dwóch lat, zasiedli na ławie oskarżonych. 29 lipca 2015 roku na skrzyżowaniu ulic: 12 Lutego i Grota-Roweckiego doszło do zderzenia karetki pogotowia z hondą civic. Uderzenie było tak silne, że karetka przekoziołkowała kilka razy i uderzyła w lampę uliczną. Jednak zarówno jej kierowca, jak i pasażerowie - lekarz i ratownik medyczny, nie odnieśli poważniejszych obrażeń. W gorszej sytuacji znaleźli się pasażerowie samochodu osobowego. W hondzie znajdowały się cztery osoby. 37-letni mężczyzna, siedzący obok kierowcy, zginął na miejscu. 20-letni kierowca hondy doznał ogólnych potłuczeń ciała, 33-letnia pasażerka obrażenia żeber i głowy. Druga, 21-letnia kobieta z obrażeniami płuc i głowy trafiła do szpitala. Przez miesiąc lekarze walczyli o jej życie, dwa tygodnie dziewczyna była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej.
Sprawą wypadku zajęła się prokuratura. Po półrocznym śledztwie do sądu skierowano dwa akty oskarżenia. Zarzuty postawiono obu kierowcom. Paweł G., kierowca karetki usłyszał zarzut umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Zdaniem prokuratury wjechał on na skrzyżowanie na czerwonym świetle z prędkością 86 km/h i mimo tego, że karetka jechała z wezwaniem na sygnale dźwiękowym i świetlnym oraz jest pojazdem uprzywilejowanym, to kierowca musi przestrzegać zasad ruchu drogowego, a tego nie zrobił. Marcinowi H., zarzuca z kolei nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego. Obaj mężczyźni nie przyznali się do winy. Sprawy obu mężczyzn prowadzone są oddzielnie.
Przed sądem nadal toczy się proces Marcina H., kierowcy hondy, który jest również oskarżony o spowodowanie tego wypadku. Wyrok Pawła. G jest już prawomocny. Jak się dowiedzieliśmy, od momentu wypadku mężczyzna ten nie pracuje już jako kierowa karetki, jest również ratownikiem medycznym, więc teraz wykonuje tę funkcję.
Chory kraj, chore prawo. Teraz zobaczycie karetkę za kilka godzin bo jeśli kierowcy maja być karani to kto będzie się śpieszyć. Pojazdy uprzywilejowane maja pierwszeństwo i tyle Jeśli jest inaczej to na śmietnik kodeks drogowy.
Wina tylko i wyłącznie kierowcy karetki - tu nie trzeba sądu prokuratury - wystarczy egzaminator na prawo jazdy .. I niema co tu więcej komentować
na jakiej podstawie stwierdziles ze wina kierowcy karetki skoro inni ja widzieli udostepnili przejazd tylko sierota boska z hondy wjechala i nie mow mi ze nie widzial ze udostepniaja i ze karetka na sygnale jechala bo musial ja widziec tylko on jest zaj... i zdarzy
trzeba czasu i zrozumieją Ci co im potrzebna będzie pomoc jak najszybsza (po co się śpieszyć dojeżdziesz cały a ktoś potrzebujący pomocy poczeka te 10minut)
W Piasecznie strażak za zabicie jednej osoby pójdzie na dwa lata do wiezienia u nas za analogiczny wypadek 1 rok w zawieszeniu...a Polska jest jedna i wszyscy są równi wobec prawa? http://piasecznonews.pl/dwa-lata-wiezienia-dla-strazaka/