Wczoraj, 14 maja przed Sądem Okręgowym w Elblągu odbyła się ostatnia rozprawa przeciwko Piotrowi C. oskarżonemu o zabójstwo żony. Na rozprawie przesłuchano jednego świadka oraz były mowy końcowe prokuratora oraz obrońcy. Mężczyzna został skazany na 10 lat więzienia.
Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa w Elblągu, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, skierowała w marcu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 47-letniemu Piotrowi C. Do tragicznych wydarzeń doszło 23 września ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Poprzecznej. Podczas kłótni z żoną, oskarżony ugodził ją nożem. Zaczął wołać o pomoc, karetkę pogotowia wezwali sąsiedzi oskarżonego. 41-letnia kobieta miała ranę kłutą klatki piersiowej. Została przewieziona do szpitala w Elblągu, jednak w wyniku odniesionych obrażeń wewnętrznych zmarła.
Policja, która przybyła na miejsce zdarzenia w mieszkaniu przy ul. Poprzecznej zastała Piotra C. męża pokrzywdzonej. Mężczyzna miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany przez policję, początkowo nie przyznawał się do winy twierdząc, że zdarzenie to było wypadkiem w wyniku, którego kobieta upadła na nóż. W trakcie przesłuchania, przyznał się do ugodzenia żony nożem kuchennym podczas kłótni. Mężczyzna tymczasowo został aresztowany. Prokuratura Rejonowa prowadziła w tej sprawie śledztwo i w marcu skierowała akt oskarżenia wobec Piotra C. Pierwsza rozprawa odbyła się 14 kwietnia 2015 roku. Mężczyzna został doprowadzony z aresztu.
Podczas pierwszej rozprawy sędzia przytoczył złożone przez oskarżonego wyjaśnienia 24.09.2014. Wynikało z nich, że do zdarzenia doszło podczas kłótni, kiedy temat zszedł na córkę. Dziewczyna spotykała się i zaszła w ciąże z chłopakiem-zdaniem oskarżonego-nieodpowiednim. Podobno mężczyzna miał problemy z prawem za handel narkotykami. Doszło do wymiany zdań w wyniku, której mężczyzna ugodził żonę nożem.
Oskarżony wówczas kilkakrotnie przyznawał, że bardzo żałuję tego co się stało i nigdy nie chciał skrzywdzić żony. Na czas przesłuchania biegłych została wyłączona jawność.
Na rozprawie w czwartek 7 maja przesłuchiwano świadków w tej sprawie. Jeden ze świadków, sąsiadka która pomogła Piotrowi C. w dniu zdarzenia opowiadała, że oskarżony wołał o pomoc, wezwano karetkę. Zauważała, że kłótnie w rodzinie C. zdarzały się, jak w każdej innej rodzinie. Głównie – zdaniem świadka- kłótnie były spowodowane przez ciąże córki i jej planowany ślub.
Piotr by dał dzieciom wszystko. Zawsze pomagał. Mi i moim dzieciom również pomagał. Zawsze mogłam na niego liczyć. Namówił mnie do założenia niebieskiej karty, a ja namawiałam do tego Teresę. Teresę denerwowało to, że Piotr czepia się córki. Zawsze dbał o dzieci i chciał ją chronić. Nigdy nie słyszałam, żeby groził żonie, że ją zabiję. Ona też nigdy nic nie mówiła, że się boi
– dodawała na ostatniej rozprawie sąsiadka oskarżonego.
Dziś, 14 maja przed Sądem Okręgowym w Elblągu został przesłuchany jeden świadek. Prokurator w mowie końcowej zauważał, że dowody w sprawie jednoznacznie wskazują na działanie Piotra C. z bezpośrednim zamiarem zabójstwa żony. W domu były kłótnie, pojawił się również motyw alkoholu. Prokurator wnosił o karę 12 lat pozbawienia wolności dla oskarżonego. Natomiast obrońca nie zgadzał się z prokuratorem. Zauważał, że mężczyzna kochał żonę oraz dzieci, chciał dla nich jak najlepiej i nie mógł działać świadomie. Oskarżony po raz kolejny przyznawał, że bardzo żałuje tego co się wydarzyło i prosił o niską kare pozbawienia wolności.
Sędzia postanowił zarządzić przerwę w procesie, po której został ogłoszony wyrok w tej sprawie.
Wyrok w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Sąd Okręgowy w Elblągu w składzie tu obecnym po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 14 kwietnia, 7 maja i 14 maja 2015 roku sprawy Piotra C. orzeka: oskarżonego Piotra C. uznaje za winnego, tego że w dniu 23 września 2014 roku w Elblągu działając z ewentualnym zamiarem pozbawienia Teresy C. dwukrotnie ugodził ją nożem o długości całkowitej 27 cm w okolice klatki piersiowej po stronie lewej powodując dwie rany kłute […], co spowodowało zatrzymanie akcji serca i spowodowało bezpośrednią przyczynę zgonu Teresy C. Za ten czyn skazuje go na karę 10 lat pozbawienia wolności. Na poczet wymierzonej kary zalicza się okres rzeczywistego pozbawienia kary od dnia 23 września 2014 roku do 14 maja 2015 roku
– czytał sędzia Władysław Kizyk, z Sądu Okręgowego w Elblągu.
W uzasadnieniu sędzia Michał Lasota zauważał, że wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości, a także opinia biegłego patologa wskazywała, że przyczyną zatrzymania akcji serca były zadane dwie rany kłute.
- Prokurator wskazał aktem oskarżenia, że jego zdaniem oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia. Sąd po przeanalizowaniu, po naradzie uznał, że oskarżony działał z ewentualnym zamiarem pozbawienia życia. Sąd ocenił dotychczasowe stosunki małżeńskie. Nie były to stosunki wzorcowe, ale nie była to rodzina, którą można nazwać patologiczną – mówił sędzia Michał Lasota
Przy wymierzaniu kary zaszły okoliczności przemawiające, za tym aby Piotr C. otrzymał wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Jak zauważał sędzia, oskarżony dbał o rodzinę, odkładał pieniądze, aby zabezpieczyć dzieci na przyszłość. Po zdarzeniu zwrócił się o pomoc, próbował ratować żonę, tamować krew z rany ręcznikiem. Przejawem okoliczności również był fakt, że oskarżony pogodził się z córką, odwiedza ona go w areszcie.
- Zabójstwo jest czynem strasznym, ale sąd musi różnicować zabójstwa. W tej sytuacji sąd uznał, że karą, która będzie sprawiedliwą karą, która spełni cele kary. Oskarżony musi odcierpieć to co zrobił. Zdaniem sądu kara 10 lat pozbawienia wolności warunki wymierzonej kary spełnia. Sąd odrzucił możliwość wymierzenia kary, która ma charakter nadzwyczajny czyli kary 25 lat pozbawienia wolności bądź dożywotniego pozbawienia wolności – dodawał sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny. Czy obrońca zamierza w imieniu klienta zamierza składać odwołanie?
- Odwiedzę w poniedziałek mojego klienta w areszcie. Będę z nim rozmawiała i rozpatrzymy czy kara mojego klienta jest wystarczająco pokutna czy będzie chciał się od niej odwołać – mówiła adwokat Janina Niedzielska po ogłoszeniu wyroku.
NAJWYRAŹNIEJ SĄD UZNAŁ, ŻE TROCHĘ JEJ SIĘ NALEŻAŁO
Gamoń, mógł tylko zgwałcić żonę - w elbląskim sądzie dostałby tylko "zawiasy", a może, za gwałt żony, to nawet uniewinnienie.
Zupełnie niezrozumiały wyrok ??? Jak można wręcz , pośrednio "akceptować" takie niecne czyny ? Dożywocie i praca w kamieniołomach .
Polskie sady to parodia ...........nie tylko w tej sprawie