Zdaniem Pawła Lisickiego religia Holocaustu nie pozwala na pamięć o polskich ofiarach II wojny światowej. Autor książki poświęconej temu zagadnieniu wczoraj (16 stycznia) odwiedził elbląski Przystanek Historia. - W tej religii nie ma miejsca dla Polaków, którzy zginęli, tylko za to, że byli Polakami. W dłuższej perspektywie pamięć Polski o swoich ofiarach, staje się wręcz niemile widziana - mówi Paweł Lisicki, dziennikarz, autor "Krew na naszych rękach?"
Paweł Lisicki to dziennikarz i publicysta. Współzałożyciel i redaktor naczelny tygodnika "Uważam Rze", a od 2013 roku redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy". Autor książek. W tym "Dżihad i samozagłada Zachodu" i wydanej w ubiegłym roku "Krew na naszych rękach?". To właśnie tej ostatniej pozycji poświęcone było spotkanie Lisickiego z elblążanami, które odbyło się wczoraj w Przystanku Historia, uruchomionym niedawno przez gdański Instytut Pamięci Narodowej w klubie garnizonowym przy ulicy Mierosławskiego. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt. "Czy religia Holocaustu pozwala pamiętać o polskich ofiarach II wojny światowej?" to tytuł wykładu wygłoszonego przez redaktora "Do Rzeczy". Choć znalazł się w nim znak zapytania, odpowiedź na to pytanie, której udzielił autor "Krwi na naszych rękach?" była znana. Lisicki przekonywał, że Holocaust zawłaszczony przez Żydów, zmienił się w pseudoreligię, negującą i spychającą w niepamięć wszystkie inne ofiary II wojny.
Ofiary żydowskie, w ujęciu idei Holokaustu, są niewinne, bardziej cierpiące. Jakie miejsce w tej pamięci może być przypisane polskim ofiarom? Można powiedzieć tak, że była jakaś niewielka grupka uznawana za sprawiedliwych wśród narodów świata, to była ta mała grupa, która pomagała żydom. Potem mamy do czynienia ze wszystkimi innymi, którzy biorąc pod uwagę tę ideologię, powinni się znaleźć po stronie sprawców, bo nie ma innych. Wszyscy zostają wrzuceni do jednego worka. Czy w tej opowieści jest miejsce dla tych Polaków, którzy ginęli, tylko za to, że byli Polakami? Oczywiście nie ma takiego miejsca. O nich ani się nie pamięta, ani nie się nie wspomina. Są przypisem do tej prawdziwej, absolutnej opowieści, o jedynym prawdziwym cierpieniu, jakie miało miejsce podczas drugiej wojny światowej. Nie da się ukryć, że taka opowieść, z punktu widzenia ludzkiego wyjątkowo uderza w naszą pamięć, kwestionuje ją. Jest też moim zdaniem moralnie niewłaściwa, ponieważ zamiast tego, co jest istotą, nauką, która płynie z II wojny światowej, nauką, że istnieje coś takiego jak solidarność wszystkich ofiar totalitarnych reżimów, dochodzimy do tego, że zostaje wyróżniona tylko jedna grupa, a wszyscy inni zostają gdzieś wypchnięci. Nie tylko, ze się o nich nie pamięta, ale co gorzej przypisuje się im rolę, której przecież nie grali podczas II wojny światowej
- przekonywał Paweł Lisicki podczas spotkania z elblążanami.
Redaktor "Do Rzeczy" podkreślał szkody, jakie Polakom i Polsce wyrządza takie ujmowanie Holocaustu. Religia Holocaustu jego zdaniem nie tylko w dużym stopniu utrudnia, kwestionuje czy ogranicza możliwość wypowiadania się o innych niż żydowskie ofiarach drugiej wojny światowej, ale również oskarża Polskę o zbrodnie III Rzeszy. Lisicki mówił o przykładach takiego ukazywania "winy" Polski. Przytoczył między innymi książkę Timothy'ego Snydera "Czarna ziemia", w której autor, zdaniem Lisieckiego obwinia o zagładę Żydów polski episkopat, który nie wysłał do Hitlera pisma potępiającego holocaust, mówi również o reakcji izraelskich naukowców, na rozpoczęcie przez Polski rząd pracy nad ustawą mówiącą między innymi o karaniu ludzi, którzy przypisują narodowi Polskiemu zbrodnie popełnione przez III Rzeszę. W interpretacji autora "Krwi na naszych rękach?" stwierdzają oni, że ta ustawa zbliża Polskę do negacji holocaustu i przypominają mord w Jedwabnem jako dowód na to, że Polska uczestniczyła w zbrodniach III Rzeszy.
Polityka państwa powinna bardzo wyraźnie nie ulegać idei Holocaustu. Klasycznym przykładem, błędem, były słowa byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który przeprosił w imieniu narodu Polskiego za mord w Jedwabnem. Przeprosiny wydały mi się rzeczą skandaliczną to mało powiedziane, ale też szkodliwą, ponieważ akceptując takie stwierdzenie, że Polacy brali udział w zbrodni Niemców. Musimy starać się pokazywać prawdziwą wizję II wojny światowej. Oczywiście Żydzi byli największymi ofiarami drugiej wojny światowej, ich zginęło najwięcej, ale nie wolno zapominać o polskich ofiarach. Polacy ginęli w taki sam sposób, byli równorzędnymi ofiarami tej wojny. Trzeba pokazywać ten wspólny różnych ofiar, które były zabijane w imię ideologii totalitarnej
- mówił Lisicki.
Wizyta Lisieckiego w Elblągu zbiegła się ze skandaliczną wpadką zagranicznych mediów nazywających niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz "polskim obozem zagłady". Wczoraj (16 stycznia) taka informacja pojawiła się w depeszy włoskiej agencji informacyjnej Ansa.
To kolejne już tego typu "przejęzyczenie" daje do myślenia, czy teoria autora "Krwi na naszych rękach?" odbiega od prawdy?
Spotkanie z Pawłem Lisickim jest jednym z wielu wydarzeń, które będą miały miejsce na Przystanku Historia, zapowiadanych przez gdański IPN.
Obiecaliśmy na otwarciu przystanku, że będziemy organizowali spotkania z publicystami, świadkami historii, szczególnie historii regionu, żeby młodzi elblążanie, poznawali historię swojego miasta, bo jak wiemy, z tym jest różnie. Młodzież ogólnie ma problem z historią, trzeba robić wszystko, aby tę świadomość historyczną Polaków, zwłaszcza młodych zmieniać. Szykujemy wystawę, w lutym dotyczącą Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Cały czas trwają warsztaty dla uczniów, w lutym będą zajęcia o misiu "Wojtku", a później od 16 lutego planujemy szkolenia dla nauczycieli. Do wiosny powinny również powstać scenariusze gier miejskich dla Elbląga
- mówi Artur Chomicz, IPN w Gdańsku, koordynator elbląskiego Przystanku Historia.
Pan Lisicki nie ma nic wspólnego z obiektywnym dziennikarstwem to przodownik PIS -U który szerzy prymitywne ksenofobiczne poglądy, wystarczy spojrzeć jakich ma słuchaczy.
Za to Adam Michnik jest obiektywnym dziennikarzem, który ma postępowe wręcz wzorcowe poglądy. Proszę sobie sprawdzić w słowniku czym jest ksenofobia, bo najgorzej jest jak się usłyszy jakieś pojęcie i się go nie rozumie, ale cóż wiadomo w Twoim przypadku myślenie boli. A obrażanie słuchaczy i posługiwanie się pustymi sloganami najlepiej świadczy o Twoim poziomie intelektualnym, którego nawet nie trzeba komentować. Takim jak Ty wystarczy dać mówić i to wystarczy do kompletnej kompromitacji Twojej osoby. Nie ma to jak oceniać człowieka nie czytając jego tekstów i oceniać spotkanie nie przychodząc na nie, ale czego wymagać...
obs-rywacz ?
Proszę jaki inteligent. Zarzuca innym obrażanie i brak zrozumienia, a sam obraża w następnym zdaniu. Brawo "do obs". A prawda jest taka że pan Lisicki jest propagandzistą Pisu.
Szkoda czasu na wysłuchiwanie tego pana.
Żydzi byli przecież obywatelami Polski,Polakami!
Indoktrynacja chyba bardziej prostacka od przeszłości. Gdzie mają to elblążanie, to widać po frekwencji niedobitkowej. Prawdziwy przystanek dla niewyspanych. Czas się zatrzymał w 46 roku.
SAME DEKLARACJE TO STANOWCZO ZA MAŁO- Jeśli wszystkie religie uczą pokoju, dlaczego wszystkie nie potrafią pokoju osiągnąć. W czasie wojny zanikają instynkty człowieczeństwa - Człowiek staje się, maszynką do zabijania. Gen. Ścibor-Rylski. (Izajasza 2:4) I wyda wyrok wśród narodów oraz uporządkuje sprawy wielu ludów. I przekują swe miecze na lemiesze, a swe włócznie na noże ogrodnicze. Naród nie podniesie miecza przeciw narodowi ani się już nie będą uczyć wojowania. Najbardziej pokojowo usposobiony lud. http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/dlaczego-nie-idziecie-na-wojn%C4%99/ http://www.jw.org/pl/wiadomo%C5%9Bci/sytuacja-prawna/regiony/%C5%9Bwiat/eksperci-o-odmowie-s%C5%82u%C5%BCby-wojskowej-film/
Czytając te komentarze, nasuwa się jeden smutny wniosek, że Elbląg jest dalej "czerwonym" miastem. Żadnych merytorycznych argumentów nie ma, bo skąd je brać? Oskarżanie Lisickiego o to, że jest propagandzistą Pisu, kto zna jego teksty i oceny spraw, śmieje się z tych komentarzy jak np. obs czy kkk. No nic niech Gazeta Wyborcza Was prowadzi.
Art- a dlaczego smutny wniosek , że Elbląg jest czerwony? Po prostu nie dał się jeszcze ogłupić i jest normalny. Nie ma posłuchu dla takich propagandzistów. Wystarczy patrzeć na niego i słuchać w "Loży prasowej" - to jest dopiero kara.