W ciągu jednego poranka 26 kwietnia spłonęły dwa domy – w Raczkach Elbląskich oraz w Jegłowniku. W obu pożarach zginęły kobiety.
Pożar w Raczkach wybuchł ok. 6 rano. Drewniana konstrukcja domu umożliwiła szybkie rozprzestrzenienie się ognia. 73-letnia mieszkanka budynku – osoba niepełnosprawna, poruszająca się o kulach nie zdążyła opuścić płonącego domostwa. Jej męża nie było w tym czasie w domu. Z ogniem zmagało się 8 jednostek straży pożarnej. Prawdopodobnie przyczyną tragedii była wadliwa instalacja elektryczna.
Kilka godzin po tym zdarzeniu strażacy zostali zawezwani do gaszenia pożaru w Jegłowniku. Tu, wg wstępnych ustaleń, zawinił człowiek. 68-letnia lokatorka parterowego mieszkania prawdopodobnie sama zaprószyła ogień, zasypiając z papierosem. Niestety, ona również zginęła w płomieniach. Na szczęście pożar nie dosięgnął pozostałych mieszkań czteropiętrowego budynku gminnego.