Dnia 20 lutego 2025 r. zmarł w wieku 94 lat Profesor Jan Ratkowski, emerytowany nauczyciel matematyki, wychowawca wielu pokoleń młodzieży, charyzmatyczny, niezapomniany pedagog I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Elblągu.
Z głębokim żalem i ogromnym smutkiem przyjęliśmy dziś wiadomość o śmierci Pana Profesora Jana Ratkowskiego, emerytowanego nauczyciela matematyki, który pracował w naszej szkole w latach 1962-1992. Po przyjeździe do Elbląga w 1956 r. początkowo uczył w ówczesnym III Liceum Ogólnokształcącym, później w Szkole Podstawowej nr 21, a następnie przez trzy dekady w I Liceum Ogólnokształcącym. Wykształcił rzesze inżynierów, matematyków, ekonomistów, lekarzy, prawników, nauczycieli, a jego sukcesy zawodowe budowały prestiż szkoły.
Pan Profesor Jan Ratkowski był wyjątkową indywidualnością, wobec której uczniowie nie pozostawali obojętni, budził wielki szacunek dla swojej wiedzy i doświadczenia, nawiązywał swobodne, żartobliwe relacje z uczniami, jednocześnie stawiając im wysokie wymagania. Usiłował wznieść uczniów na wyższe poziomy intelektualne, w ten sposób inspirując proces nieustannego doskonalenia i niespoczywania na laurach. Inspirował do myślenia, nawet jeśli uczniom nie udawało się podążać w tym w samym kierunku. Niespożyta energia i otwartość na młode umysły decydowały o tym, że nie ustawał w trudzie wzbudzania kreatywności matematycznej.
Przyjazny stosunek do uczniów ośmielał niekiedy wybitne jednostki do nieszablonowych reakcji i przekraczania oficjalnych norm zachowań w relacjach szkolnych. Jednym z ciekawszych młodzieńczych wybryków uczniowskich było przeniesienie Fiata 126p, należącego do Profesora, w inne miejsce. Ten incydent wprowadził go w zakłopotanie, jednak żakowski żart został przyjęty przez niego z uśmiechem i poczuciem humoru.
Pan Profesor imponował swoją wiedzą i przenikliwością umysłu, ale także witalnością. Z pasją i zaangażowaniem otwierał horyzonty, poszerzał granice poznania, a jednocześnie dawał przykład dynamicznej i aktywnej postawy. Będąc nawet w dojrzałym wieku, przemykał korytarzami, schodami niczym młodzieniec. Niejednokrotnie zdarzało się, że prześcignięci przez Profesora uczniowie spotykali się w drzwiach klasy z jego dezaprobatą z powodu spóźnienia na lekcję. W ten sposób kształcił punktualność i odpowiedzialność za odpowiednie zarządzanie czasem.
Pan Profesor był ekspresywny i wyrazisty w wyjaśnianiu abstrakcyjnych zagadnień matematycznych, sięgając po namacalne i rzeczywiste odpowiedniki na przykład poprzez oryginalne odwoływanie się do warzywnika. Często do ucznia przy tablicy kierowane były zagadkowe pytania: „co to jest: marchewka, pietruszka czy seler?” Pan Jan pochłonięty objaśnianiem zagadnień matematycznych, przedstawiających koncepcje danego problemu, nieraz nie zważał na ubielenie kredą swojego garnituru. Nieodłącznymi rekwizytami Pana Profesora były ołówki, długopisy, trzymane w butonierce.
Był legendą szkoły, swoją renomą znacząco wspierał rozsławianie I Liceum Ogólnokształcącego, co decydowało o najwyższej pozycji w rankingu szkół średnich w Elblągu w owych czasach. Spotykał się z ogromnym entuzjazmem, wzruszającymi wyrazami uznania i podziwu nie tylko w okresie pracy, ale i na emeryturze. Podczas szkolnych uroczystości jubileuszowych, które zaszczycał swoją obecnością, był otaczany gremialnie przez swoich byłych wychowanków.
Profesor Jan Ratkowski pozostanie na zawsze w pamięci przyjaciół, wdzięcznych uczniów, rodziców i nauczycieli. Poczucie straty rekompensuje myśl, że umysły, które kształtował, kontynuują pracę swego mentora.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę 22 lutego 2025 r. o 12.30 w Dziemianach w województwie pomorskim.
Łączymy się w bólu i smutku z Rodziną, składamy kondolencje i wyrazy szczerego współczucia.
W imieniu Dyrekcji, Grona Pedagogicznego, Pracowników, Uczniów i Absolwentów I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Elblągu - dr Adrianna Adamek-Świechowska, rzecznik prasowy szkoły
Pamiętam Profesora, z jak ogromną pasją przygotowywał nas do matury i egzaminów wstępnych na studia, w I p. lat 60. ub. wieku. Dodawał odwagi i otuchy - czyniąc z matematyki niezwykle interesujący przedmiot. Uczył matematyki, ale i życiowej mądrości. Dziękuję Profesorze - spoczywaj w spokoju.
Wspaniały Pan Profesor, niesamowita wiedza i ogromny dar przekazywania tej wiedzy. No i też taki trochę "szalony". Do dziś pamiętam, jak przywoływał chłopaków do porządku, lekkim klepnięciemw plecy. A poza tym tak jak napisano we wspomnieniu, te biegi po 2 stopnie po schodach. Niezapomniany. Na zawsze w mojej pamięci - maturzystka -rocznik1970/1071
Uczył, nie, nauczył mnie matematyki. Politechnikę Gdańską Wydział Budowy Maszyn przeszłam o niebo lepiej jak chłopaki. Na 60 osób matematykę w pierwszym terminie zdały 4 osoby, w tym ja. Nerwówkę na lekcjach umiał rozładować bardzo szybko. Takich nauczycieli powinno się życzyć wszystkim uczniom. Z całej plejady nauczycieli pana profesora wspominam najlepiej.
Na pewno wśród wspaniałych lat 60-tych w I Liceum i wspomnień z nim związanych, Pan Profesor odgrywał poczesną rolę. Wyrazy współczucia dla Rodziny od członków Stowarzyszenia Absolwentów i Sympatyków I LO.
Pamiętam jak Pan Profesor w czasie przerwy wpadał na salę gimnastyczną by pograć w tenisa stołowego :)
Są , a raczej byli nauczyciele, których zapamięta się na zawsze , właśnie niestety tacy juz odeszli lub odchodzą, ale pamięć o nich pozostanie na zawsze ! Wyrazy współczucia dla rodziny
Obecnie młodzież nawet nie pamięta nazwisk swoich nauczycieli.... Wyrazy współczucia dla rodziny
Pan Profesor. Najlepszy na świecie. Nauczył mnie porządku. Używania linijki i dokładności. Na lekcjach o innego nauczyciela, dostawałam zawsze 4, bo na kartce nie było żadnych obliczeń, tylko wynik. Bylam posądzana o ściąganie. A to właśnie Profesor zawsze poganiał mnie- szybciej, no szybciej! Myślenia na skróty i widzenia na 10 kroków do przodu. Ktoś tam kiedyś dostal parę, bo nie wiedział ile jest kart w brydżu. Profesor był jego wielkim fanem. Strata już była ogromną, gdy przestal uczyć. A teraz ta strata jest podwójna. RIP. Wyrazy współczucia dla Syna Pana Profesor- również wspaniałego pedagoga i całej Rodziny
Panie profesorze dziękuję za nauczenie mnie matematyki.za pokochanie tego przedmiotu.chodzilam do innej szkoły nie umiałam tego przedmiotu kułam na pamięć aby zaliczyć.matematyczka nie umiała uczyć.w liceum do którego trafiłam pan uczył.na początku byłam gamoniem w dodatku przerażonym pana wymaganiami.ale bardzo szybko polubiłam ten przedmiot zaczęłam rozumieć matematykę a na końcu ją pokochałam.cale swoje życie wspominam pana jako jedynego nauczyciela z taką charyzmą.tłumaczył pan aż ostatnia osoba w klasie zrozumiała.dziekuje panu że miałam zaszczyt być pana uczennicą.wyrazy współczucia rodzinie.mam nadzieję że patrzy pan teraz z góry na swoich uczniów i raduje się pan że tylu nas pana kochało podziwiało a to niewielu pedagogom jest dane.
Wspaniały i szanowany nauczyciel. Niech spoczywa w spokoju. Żona też była nauczycielką j. polskiego w l LO.