Leśnicy i myśliwi, razem sto pięćdziesiąt osób, policzą w ten weekend dziki zamieszkujące w okolicach Elbląga. Jeśli okaże się, że jest ich za dużo, część zostanie odstrzelona. To rządowy plan na walce z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Nadleśnictwo Elbląg prosi o ograniczenie w sobotę i niedzielę wizyt w lesie i zachowanie szczególnej ostrożności na drogach.
W tych dniach, wspólnie z Polskim Związkiem Łowieckim, na wyznaczonych obszarach przeprowadzimy inwentaryzację dzików. Będzie to polegało na tym, że dany teren zostanie otoczony z trzech stron przez osoby uczestniczące w akcji. Z czwartej strony pójdzie grupa, której zadaniem będzie przepłoszyć dziki. Pozostali będą liczyli przemieszczające się zwierzęta. Będziemy starali się przepłaszać jak najspokojniej, to nigdy nie wiadomo, czy taki wystraszony dzik nie pojawi się na drodze. Dlatego apelujemy o ostrożność
– mówi Jan Piotrowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Elbląg.
W podelbląskich lasach żyje około 1300 dzików. Tyle samo w ciągu sezonu odstrzeliwują myśliwi. W międzyczasie zdążą się one jednak znacznie rozmnożyć. Tym bardziej że mają ku temu świetne warunki – ostatnie zimy nie były mroźne, a żywią się, ku utrapieniu rolników, na dużych polach uprawnych, których w okolicach nie brakuje. Ile ich jest naprawdę? Dowiemy się dopiero po akcji, która przeprowadzana jest nie tylko lasach Nadleśnictwa Elbląg, ale i w całej Polsce.
Jaki jest je cel. Liczenie dzików to wyrok na część ich populacji i jeden z elementów walki z afrykańskim pomorem świń (ASF). Choroby, która epizodycznie rozprzestrzenia się w północno-wschodniej części Polski. Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego zachorowań jeszcze nie odnotowano, ale istnieje realne zagrożenie, że i do nas dotrze ta choroba.
Zapobiec rozprzestrzenianiu się ASF, zdaniem ministerstwa środowiska, ma większy niż dotychczas odstrzał dzików. Zgodnie z nowymi wytycznymi na 1000 hektarów ma prawo żyć ich 5. Wszystkie, ponad normę, mają zostać zabite. Już teraz jednak można się domyślać, że w okolicach Elbląga zostanie przeprowadzony dodatkowy odstrzał.
Na podstawie dotychczasowych danych możemy obliczyć, że średnio na 1000 hektarów przypada u nas 7 dzików
– dodaje rzecznik elbląskiego nadleśnictwa.
Te ostrzelanie to będzie z haubic, mozdzierzy czy tylko z broni automatycznej?
Do takiego "betona " (autora) to chyba z wyrzutni rakietowej .
Te Natasza powiedz czy odstrzał ma być w związku z pomorem afrykańskim czy liczebnością dzików? Tak napisała że ni w ząb bez pół litra nie da rady. A może studia dziennikarskie za trudne?
Dziki zjawią się na jakiejś polanie czy jak będzie przebiegało to liczenie? Skąd one wiedzą że będą liczone? Jakieś ogłoszenia są w lesie wywieszone?
liczę i wychodzi mi 4 duże i 1 mały....
Nie można żadnych ogłoszeń rozwieszć w lesie dzik przeczyta i co ? I PO LICZENIU .