Jak własnoręcznie zrobić budkę dla ptaków? Jak wygląda obrączkowanie sikorek? Dlaczego sowa lata bezszelestnie? To tylko przykłady wielu pytań, na które odpowiedzi poznali uczestnicy Ptasiego Pikniku. Szósta edycja tego wydarzenia przyciągnęła wielu amatorów naszych skrzydlatych przyjaciół. - Zdecydowanie więcej, niż się spodziewaliśmy. Cieszymy się. Im więcej osób, zdobywa wiedzę na temat ptaków, tym więcej jesteśmy w stanie robić dla ich ochrony - mówi Weronika z Fundacji Akcja Bałtycka.
Mierzeja Wiślana jest jednym z czterech miejsc w Europie, gdzie zjawisko migracji ptaków występuje w natężeniu nienotowanym w innych miejscach. Dwa razy do roku, jesienią i wiosną, nad tym wąskim pasem lądu Mierzei Wiślanej przelatują miliony ptaków. Dla części gatunków (błotniak zbożowy, krogulec czy sokół wędrowny) liczebności dzienne są najwyższe z dotychczas stwierdzanych na wszystkich punktach. W przeciwieństwie do innych lokalizacji, gdzie migracja odbywa się na znacznych wysokościach, ptaki nad mierzeją lecą na niewielkiej wysokości stwarzając doskonałe warunki do ich obserwacji i podziwiania. Przelatujące gatunki skrupulatnie liczą ornitolodzy i miłośnicy przyrody. Nadleśnictwo Elbląg i Stowarzyszenie Obserwatorów Ptaków Wędrownych Drapolicz wykorzystuje tę okazję, aby wszystkich zainteresowanych, zaprosić do udziału w Ptasim Pikniku.
W miniony weekend obyła się już szósta edycja tego wydarzenia. W lesie, 5 kilometrów za Krynicą Morską, na uczestników czekało masę atrakcji, między innymi pokaz obrączkowania ptaków, warsztaty edukacyjne, gry, zagadki, wycieczka do punktu obserwacyjnego, a na koniec ciepła herbata i kiełbaska z ogniska. Tym razem frekwencja wyjątkowo dopisała.
Jestem z Krynicy Morskiej, ale po raz pierwszy wzięłam udział w Ptasim Pikniku. Wcześniej niewiedziałam, że takie ciekawe wydarzenie, odbywa się tak blisko. Szkoda, bo to fajne przedsięwzięcie. Wzięłam w nim udział i w sobotę i w niedzielę. Na pewno nie zabraknie mnie również za rok
- mówiła pani Ania, mieszkanka Mierzei Wiślanej.
- Braliśmy już udział we wcześniejszych edycjach. Byliśmy przygotowani, że odwiedzających będzie sporo, ale rzeczywiście było ich bardzo dużo. Pierwszego dnia przyjechały szkoły. Mamy taka akcję Szkoła na (P)tak, więc to nam podpasowało, bo byliśmy głównie nastawieni na edukację przyrodniczą. Niedziela też była fajna. Przyjechało "ptasiarzy". Były więc sympatyczne rozmowy, ciekawe opowieści o ptakach. Jeden i drugi dzień były udane. W szczególności, że wszyscy bali się bardzo o pogodę, a tu piękne słońce, ciepłe ognisko, kiełbaska, kawka, herbatka. Bardzo nam się podoba - przekonuje Malwina Gadziemska, ze Stowarzyszenia Ptaki Polskie.
Podczas pikniku swoją działalność oprócz organizatorów wydarzenia, swoją wiedzą podzielili się również członkowie kilku innych organizacji działających na rzecz ochrony ptaków. Zgodnie podkreślali, jak ważny jest edukacyjny wymiar ptasiej imprezy.
Ptaki są częścią przyrody. Współtworzą bioróżnorodność. Jeżeli jeden element z przyrody wypada, szkodzi to środowisku i nam. Myślę, że ludzie nie są tego świadomi, dlatego takie akcje są bardzo potrzebne. Powinniśmy zrobić coś pożytecznego. Uczyć się, edukować innych, to jest czasochłonne, a rezultaty przychodzą z czasem, ale się pojawiają. Coraz częściej słyszy się, że coraz więcej osób zwraca uwagę na przyrodę, na ekologię, rękodzieło i unika tego, co niezdrowe. Oby tak dalej
- dodaje pani Malwina.
Sądząc po frekwencji i zainteresowaniu Ptasim Piknikiem, w ten weekend przybyło nam przynajmniej kilkuset nowych obrońców ptaków i miłośników przyrody.
Udało mi się tam być wczoraj .Wrażenie niesamowite jak młodzi miłośnicy przyrody opowiadali o ptakach zamieszkujących nasze lasy i jak wiele mamy gatunków drzew .Wrażenia niesamowite.