Ojczyzna. To słowo mocno dźwięczało w uszach i sercach elblążan, którzy dzisiaj, w 77. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego, oddali cześć jego żołnierzom i urzędnikom. Podczas uroczystości pojawiło się również inne, dla niektórych równie mocne słowo.
Zanim ostatni żołnierz niemiecki wkroczył do Polski, zanim upadła Warszawa, 27 września zebrali się mądrzy i dobrzy ludzie, aby nie dopuścić do śmierci Ojczyzny, wziąć za nią odpowiedzialność. Dzisiaj zebraliśmy się po to, aby uczcić tych, którzy przywrócili nam wolność, ale i po to, żeby dokonać refleksji nad czasami obecnymi. Czy chcemy, czy nie chcemy o tych naszych latach, będą pisali historycy. Żyjemy w czasach trudnych, ciężkich, przełomowych. Dzisiaj jak mało kiedy, potrzeba nas, żebyśmy byli silni jednością. Nasze pokolenie jest zobowiązane, żeby tę Ojczyznę utrzymać
– mówił ks. infułat Mieczysław Józefczyk, kombatant AK.
Polskie Państwo Podziemne było fenomenem na skalę światową. Funkcjonowało przez lata okupacji, do 1 lipca 1945 r. Jego żołnierzom i urzędnikom niedane było jednak doczekać zwycięstwa. Wielu z nich zginęło w walce, zostało zamordowanych przez okupantów. Po wojnie kolejne tysiące padły ofiarą komunistycznych represji, a tysiące innych ratowały się, uciekając z kraju.
Udział w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego niósł ogromne ryzyko, łącznie z tym najwyższym. To jeden z największych wysiłków mobilizacyjnych polskiego społeczeństwa w XX wieku. Jesteśmy winni pamięć twórcom PPP i naszą wdzięczność za to, że dzięki ich odwadze podczas II wojny światowej, mogliśmy mówić o Polsce walczącej i niezłomnej. W imieniu elblążan składam im dzisiaj hołd
– mówił Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
W 77. rocznicę powstania Polski podziemnej na placu, przed pomnikiem PPP i AK, spotkali się oficjele i mieszkańcy Elbląga, aby oddać cześć jego żołnierzom i urzędnikom. Podczas uroczystości złożono kwiaty, a żołnierze oddali salwę honorową. Nie zabrakło również Apelu poległych. Długą listę żołnierzy, którzy przelali krew za ojczyznę, zamknęło odczytanie nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej.
Kombatanci z Gdańska jeszcze przed obchodami wystąpili do prezydenta Pawła Adamowicza o rezygnację z asysty wojskowej z powodu apelu smoleńskiego, który decyzją Antoniego Macierewicza, szefa MON, z listopada ubiegłego roku odczytywany jest podczas wszystkich uroczystości państwowych, które odbywają się z asystą wojska. Nie chcieli, aby ofiary katastrofy smoleńskiej były określane jako osoby "poległe" i tym samym zrównane z tym, którzy zginęli w walce z wrogiem podczas II wojny światowej. Podczas tamtych obchodów słowo "polegli" postanowiono ostatecznie zamienić na "zginęli". W Elblągu takich próśb nie było, więc apel odczytano w niezmienionej wersji.
Powrót do przeszłości - zdjęcie nr 44
Dobrze, że chociaż tego święta nie zawłaszczyli jeszcze kibole i neofaszyści!;)
obchody urzędników
tak powiec - "święto" armii czerwonej zawłaszczyli już sld-owcy, "święto" najazdu bolszewików zawłaszczyli już twoi kumple po-wcy z komoruskim na czele - ale spoko zatrzymajcie sobie te "święta" i je celebrujcie, chociaż wiadomo kto jest kim - Święto powstania Polskiego Państwa Podziemnego na szczęście jest dla nas dla Polaków :)