Film o Arkadym Fiedlerze, podróżniku i pisarzu zrealizowany przez Sławomira Malinowskiego został uznany za jedną z najciekawszych polskich produkcji dokumentalnych roku 2012.
Arkady Fiedler w swoim 90-letnim życiu odbył 30 wypraw i podróży. Zostawił po sobie 32 książki wydane w 23 językach i przeszło10-milionowym nakładzie. Wszystkie urzekają plastyką opisu, pasjonująco, barwnie zbliżają czytelnikowi ludzi o różnych kolorach skóry, uczą szacunku dla innych kultur i obyczajów, opiewają piękno przyrody.
Film „Życie pisane podróżą” będzie pokazany podczas drugiej edycji Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich „Pod wysokim zamkiem”, który odbędzie się 4-13 października 2013 roku we Lwowie. Jest to, obok wielu innych wydarzeń kulturalno-promocyjnych zorganizowanych przez Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej, największe w powojennych dziejach Lwowa święto filmu polskiego.
Pierwsza edycja Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich ,,Pod Wysokim Zamkiem" (21-30 września 2012') okazała się ogromnym sukcesem, zarówno pod względem frekwencyjnym jak i organizacyjnym. 31 filmów fabularnych, krótkometrażowych oraz najlepszych polskich animacji (łącznie ok. 60 seansów), retrospektywa twórczości Janusza Majewskiego, blok edukacyjny dla uczniów szkół polskich ,,Lekcja historii w kinie" oraz kilkanaście wydarzeń towarzyszących (m.in. wystawa przedwojennego polskiego plakatu filmowego, gra terenowa ,,Śladami dawnych lwowskich kin", spektakl ,,Szeskpir forever" w wyk. A. Seweryna, koncert i wieczór z muzyką filmową, spotkania aktorów i reżyserów z publicznością, wykłady akademickie prof. T. Lubelskiego i B. Gierszewskiej, panel dyskusyjny nt. kina historycznego) złożyły się z jednej strony na barwną i wielowątkową opowieść o współczesnym polskim kinie, by z drugiej strony stać się niezwykle ciekawą podróżą do przedwojennego Lwowa oraz świata filmu retro.
O klasie przeglądu świadczą tytuły jakie zakwalifikowano do prezentacji. Pośród nich: „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny”; „Zaklęte rewiry”; „Sala samobójców”; „Generał Nil”, „Uwikłanie”; „Wenecja” czy „Katedra” Tomasza Bagińskiego)
Jak napisał konsul generalny RP w liście do Sławomira Malinowskiego: „…sukces ubiegłorocznej edycji Przeglądu był dla nas zachętą i inspiracją do kontynuowania projektu, który mamy nadzieję, wpisze się na stałe w kalendarz polskich imprez filmowych za granicą. (…) ,,Życie pisane podróżą” w Pana reżyserii z całą pewnością spotka się z życzliwym odbiorem lwowskiej publiczności, przyczyniając się także do uatrakcyjnienia oferty II Przeglądu.”.
Prosi się Redakcje o napisanie notki biograficznej naszego elbląskiego reżysera w celu przybliżenia mieszkańcom jego osoby, życiorysu dokonań i td. Warto może jakiś ciekawy wywiad jestem pewien, że mieszkańcy nie tylko Elbląga chcieli by dowiedzieć więcej na jego temat dokonań oraz jego poglądów. Wielu penie też chciałoby zadać mu pytanie tak jak ja.
Szkoda, że nie ma informacji ile kosztowało wyprodukowanie filmu, kto za to zapłacił oraz gdzie pracuje pan Malinowski......
Aż dziwi fakt że tak mało osób pamięta Pana Malinowskiego i jego ścieżkę zawodową ? Albo są to młodzi ludzie, których wtedy jeszcze na świecie nie było, lub dopiero zaczynali edukację przedszkolną, albo po prostu nigdy nie mieli przed erą komputeryzacji i internetu styczności z mediami, czy to w formie papierowych gazet, czy telewizji. Wystarczy tylko czytać : http://info.elblag.pl/9,24447,Ciekawi-elblazanie--Slawomir-Malinowski.html
Tytuł artykułu znacząco mija się z prawdą ponieważ najlepsze polskie produkcje dokumentalne prezentowane są na najważniejszych polskich festiwalach w Warszawie, Krakowie czy we Wrocławiu. O filmach Pana Malinowskiego dowiadujemy się przecież jedynie z lokalnych portali internetowych, trudno je nawet gdziekolwiek zobaczyć.
Znakomity przykład, że po odejściu z polityki można odnosiść sukcesy zawodowe, gratulacje, tych co mają problemy z dotarciem do filmów SM polecam kanał Planete, gdzie są regularne emisje i powtórki
Pan Sławomir Malinowski powinien mieć swój cykliczny program podróżniczy w telewizji.
Ta wiadomość wróciła mnie w kolejny młodości i do parku Kajki . Gdzie wraz z kolegami po krzakach , pełnych pokrzyw szukaliśmy tego , co pan Fiedler w wielkiej i tajemniczej Kanadzie . Było tysiące miejsc w naszym ukochanym parku , gdzie urzeczywistnialiśmy swoje marzenia , po przeczytaniu kolejnej książki . A było ich mnóstwo . To może dziwne , ale zawsze coś zostaje w człowieku , kiedy zauroczy go , to co w książce czasem jest ledwo epizodem . To coś trwa w nas i wystarczy rzucone mimochodem słowo , a już pamięć przywołuje obraz daleki , wydawałoby się zapomniany . Dla mnie Kanada , zawsze pachnieć będzie żywicą . A widok pilota na ulicy , to Dywizjon 303 . Wspaniałe książki , cudowni koledzy niczym Małe Bizony . Warto czasem powspominać , bo wspomnienia to Motyle mego życia . I Waszego
Może jakaś krótka notka na temat ilości założonych spraw Elblążanom przez tego gościa coś o jego działalności przed 1989 rokiem?
Panowie , Wagner to ulubiony kompozytor tych łobuzów od tego co wiecie . Czy my , mamy palić nuty p.Wagnera ? Bądźmy poważni i mówmy na temat . A temat piękny bo o książkach .
I jak zwykle,zamiast pogratulować panu Sławkowi ",elblążkowo "najchętniej opluje,wytknie wady,zapyta a za ile? a po co? a kto za to płaci? czy zawsze piszą komentarze ci sami malkontenci?czy to miasto już takie jest.....