Budynek Podzamcza należący do Muzeum Archeologiczno – Historycznego został niemal w całości zalany. Przyczyną była awaria, znajdującej się na poddaszu, instalacji hydrantowej. - Woda wystrzeliła z instalacji hydrantowej na poddaszu budynku i zalała nam cały budynek od góry do dołu – mówi Tomasz Gliniecki, Kierownik Działu Edukacji i Promocji Muzeum Archeologiczno Historycznego w Elblągu.
Woda z instalacji zaczęła zalewać muzeum wczoraj około godziny 18. Żywioł począwszy od poddasza przez sufity, zaczął wlewać się do pracowni, magazynów, biur i sal wystawowych, znajdujących się na samym dole budynku.
- Na szczęście nic poważnego nie zostało zniszczone, poza dokumentacją i książkami w dwóch pracowniach, które znajdują się bezpośrednio nad miejscem, w którym wybiła woda – informuje Tomasz Gliniecki z elbląskiego Muzeum. - Woda przeciekała i przelewała się nawet od zewnątrz budynku z obu stron. Po kilkunastu godzinach ściany są oblodzone. Prawdziwy rozmiar zniszczeń i strat można będzie ocenić po tym, jak zejdzie wilgoć.
Powstały w 1987 r. budynek od dawna kwalifikowany był do remontu. Muzeum aplikowało m.in. o pieniądze unijne na ten cel. Do tej pory jednak nie otrzymało środków.
- Znajdujemy się na tzw. krótkiej liście programu Litwa – Polska – Rosja, z którego staraliśmy się o 2 mln euro na prace remontowe obiektu. Jest więc szansa, że dostaniemy te fundusze – mówi Gliniecki. - Teraz bez dwóch zdań, ten budynek będzie nadawał się do kompletnego remontu.
Po usunięciu wody i osuszeniu mebli, ścian, sufitów i podłóg, budynek nie będzie nawał się do eksploatacji przez dłuższy czas. Obecnie trwa jeszcze akcja ratowania dobytku muzeum, zabezpieczania i wynoszenia muzealiów.
- Panujemy już nad wszystkim i nic gorszego się już nie wydarzy – zaznacza pracownik Muzeum. - Jesteśmy już po szybkich rozmowach z naszym sąsiadem i przeniesiemy cześć magazynów, pracowni a nawet część ekspozycji do sąsiedniego Domu Rektora. Zrobimy tak, aby ani mieszkańcy, ani turyści nie ucierpieli w żaden sposób na tym, że taka sytuacja się wydarzyła.
A gdzie w takiej instytucji konserwator lub robotnik gospodarczy? Wszystko jest zlecane firmom zewnętrznym bo niby mniejsze koszty. To teraz mają oszczędności. Przecież w takiej instytucji aż prosi się o tzw. "majstra", który na bieżąco ma wszystko na oku. Ja rozumiem, że są wtedy koszty zatrudnienia, tylko policzcie jakie teraz będą koszty. A Nowaczyk niech dalej kupuje limuzyny, remontuje gabinety (swoje) i zatrudnia gamoni z tv elbląg.
No to mam nadzieję, że UM znajdzie w koncu pretekst na zmianę w zarządzaniu Muzeum!!! Pora!!!
Mnie interesuje ile eksponatów zostanie "zniszczonych" i zniknie z inwentarza eksponatów?
Szanowni Państwo. Zaręczam, że żaden eksponat nie został i nie zostanie zniszczony i nie zniknie z inwentarzy muzealnych. Wczoraj niemal wszyscy pracownicy muzeum do późnych godzin nocnych zabezpieczali zbiory i dokumentację. Zatrudniamy pracownika technicznego do bieżących konserwacji, urządzenia wszelkie są atestowane, robimy regularne przeglądy. Muzeum jest w pełni ubezpieczone - tak zbiory, jak i budynki. W tej chwili nie potrafimy tylko jeszcze określić, ile muzealiów będzie wymagało rekonserwacji. Dziękuję wszystkim za okazywaną i wielokrotnie deklarowaną pomoc oraz wsparcie ze strony wielu miejskich instytucji, firm i osób prywatnych. Wczorajsza noc i dzisiejszy poranek udowodniły nam, że elblążanie są wspaniali. Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Tylko szefowej coś ni widu!
Jakoś nie widzę tam Marysi na kolanach zbierająca wodę? Ciekawe gdzie była w tedy?
Czy ten budynek aby na pewno powstał w 1987r. jak napisał w artykule autor?
Pewnie ochrona spala (dziadek 70 lat pewnie sprawny inaczej) ale licencje ma i moze sobie pospac gratuluje.Bo gdyby nie spal pewnie wykryl by awarie wczesniej.