W Parku Kajki, w jego małej części i przy zbiorniku wodnym, nie będzie można spacerować z psami. Zarząd Zieleni Miejskiej wprowadził zakaz, ponieważ większość właścicieli czworonogów nie sprzątała odchodów swoich pupili. Zdaniem jednej z czytelniczek naszej gazety są lepsze sposoby na utrzymanie czystości w parkach. Czy ten urzędowy zabieg jest zwiastunem paranoi, czy raczej zdrowego rozsądku? – Pytanie naszej czytelniczki zapewne pozostanie bez odpowiedzi.
Wybierając się na spacer z psem, właściciele czworonogów będą musieli mieć się na baczności w okolicach elbląskiego Parku Kajki. Zarząd Zieleni Miejskiej w Elblągu ustawił w małej części parku tabliczki z zakazem wprowadzania psów na powyższy teren.
- To chyba ewenement na skalę światową. Rozumiem, że niewidomi nie mogą już spacerować po parku, ponieważ mają ze sobą psa przewodnika. Rozumiem, że wiewiórki i jeże zostaną odstrzelone w parku, bo również go zamieszkują. Podobnie będzie z ptakami, tym bardziej, że ptaki brudzą swoimi odchodami wiele ławek znajdujących się w cieniu drzew. Rozumiem potrzebę sprzątania po psach, ale zakaz wchodzenia do parku psów i jakichkolwiek zwierząt to paranoja - żali się nasza czytelniczka. - Wiadomo, że są miejsca, gdzie z psem się nie wchodzi, choć powinien być respektowany wyjątek dla osób niepełnosprawnych, ale deptaków i ogrodów osiedlowych też nie ma, bo są parkingi i zakazy wyprowadzania psów na osiedlu - dodaje.
Nasza czytelniczka, mieszkanka Elbląga, sugeruje, że miasto powinno skorzystać z holenderskich rozwiązań, gdzie do sprzątania po psach wykorzystuje się specjalne urządzenia zbierające odchody. Następnie przetwarzane są one na nawóz do miejskich zieleńców. Z jej informacji wynika, że w Holandii nikt nie każe sprzątać po psach, bo foliowe torebki długo się rozkładają i są przez to nieekologiczne.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że zakaz wyprowadzania zwierząt nie dotyczy całego parku, a jedynie jego wydzielonych części.
- Faktycznie, wprowadziliśmy zakaz wyprowadzania psów, ale jest to zakaz sprowadzający się do małej części parku, przy każdym z jego wejść oraz przy zbiorniku wodnym. Nie mieliśmy innego wyjścia. Plastikowe woreczki, nie sprawdzają się, a większość właścicieli czworonogów nie respektuje nakazu sprzątania po swych pupilach – informuje Margitta Hańska, z Wydziału Planowania, Koordynacji i Nadzoru Zarządu Zieleni Miejskiej. – Przez nieodpowiedzialnych właścicieli zwierząt mamy duże straty zieleni, które musimy odzyskać. W najbliższym czasie trzeba będzie na nowo posadzić 80 sztuk róż i 100 sztuk bukszpanu, co wyniesie około 5 tysięcy złotych- kontynuuje Margitta Hańska.
Zdaniem Zarządu Zieleni Miejskiej, zakaz jest jedynie formą prewencji, aby zapobiec zanieczyszczaniu i niszczeniu terenów zagospodarowanych zielenią.
Czy ten urzędowy zabieg jest zwiastunem paranoi, czy raczej zdrowego rozsądku? - Pytanie zapewne pozostanie bez odpowiedzi.
Nina
NAJWYŻSZA PORA!!! Jeśli właściciele psów chcą szacunku, niech zaczną szanować innych! Bieganie po tym parku to była katorga! Wszędzie albo biegające psy, albo śmierdzące pozostałości po nich!
i bardzo dobrze, a w ogóle to się powinno takie podatki od posiadania psów wprowadzić, żeby się zasyfiali właściciele 100 razy zastanowili, czy chcą mieć psa- a kary za niesprzątanie powinny być tak dotkliwe, żeby ci zasyfialcy przemyśleli to kolejne 100 razy
Twój pies, twoje gówno! Twój pies nasrał to albo zliż to gówno z ziemi albo sprzątnij je! Proste i jasne ale dla niektórych bez mózgowców trudne do zrozumienia.
Parki zaczynają wyglądać jak pole minowe
Kolejny zakaz, którego nikt nie będzie respektował. Ostatnio widziałem, jak facet zrugał babę ćmiącą peta na przystanku, która najwyraźniej nic sobie nie robiła z zakazu. Codziennie widzę ludzi z psami, które załatwiają się na chodnikach, trawnikach i w innych najmniej spodziewanych miejscach. Czasem myślę, że jedynym wyjściem byłoby na...(autocenzura) takich. Ktoś niedawno stwierdził: "Polska to dziki kraj". Czy dziki, nie wiem, ale na pewno "za*****any" psimi idchodami! Często słyszałem opinie, jakie to polskie ulice są czyste, że Londyn brudny itp. Zadziwiające, bo będąc kilka lat temu w stolicy Zjednoczonego Królestwa mogłem bez obaw położyć się na trawniku w parku i zawsze miałem pewność, że wstanę z tego trawnika niepowalany psim kałem! A u nas ? Baby dokarmiające koty, bo te przecież w piwnicy sobie nie dadzą rady, staruszki dokarmiające o każdej porze roku gołębie (choć wiadomo, że niewskazane, bo ptaszydło się zmrowi), a na koniec durni właściciele potężnych bydlaków, które wbrew swej naturze trzymane są w osiedlowych blokach. Pytanie retoryczne: widzieliście, jakiego klocka wali taki owczarek albo rottweiler ? A, zapomniałbym o miłośnikach małych hałaśliwych kundelków, które często nie są wyprowadzane tylko wypuszczane "luzem" na podwórze, bo się ryjom nie chce wyprowadzić stworzenia.
~raven popieram!!!
Super zakaz powinien dotyczyć całego parku, bo pełono nie czystości po tych psach, nawet dziecko swobodnie bawić się nie może bo wszedzie do okoła psie kupy.!!!! Popieram i nalozyć większe podatki i będą też pieniądze. Bardzo mądra decyzja
Mandaty za nie sprzątanie po psach powinny być bardzo wysokie i powinno się zrobić akcję żeby ludzie się nauczyli zbierać po swoich pupilach a nie udawać, że ten nakaz ich nie dotyczy. Za same nie posiadanie przez właściciela woreczka na nieczystości już powinnien być mandat, bo skoro wychodzi z psem to zawsze musi mieć go ze sobą!!!!
ja to widze ze ludzie pierdolca dostaja czym mlodsi i starsi wszystko im przeszkadza a do pracy sie wziac a nie plotkowac i obgadywac sasiadow parki dla pieskow a jak chca zakazy to niech se postawia w firmie a nie zasmiecaja tabliczkami miasto zielen miejska niech popuka sie w czolo to co wyprawiaja to smiech na sali pieski dla normalnych pozdrowienia dla normalnych ludzi pozostalych miec w dupie
Ale o co dym? To pytanie do autorki artykułu. Przecież dalej psy mogą obs..wać park po trawie. Wyłączony dla nich z ruchu jest jedynie fragment pokazany na zdjęciu. Poza tym przy wlocie do parku od strony ul. płk. Dąbka stoi automat na kupowe woreczki. Swoja droga ciekawe czy jest załadowany... A właściciele psów (i wiewiórek i innych stworzeń, które wyprowadzane są do parku ;-) powinni zastanowić się czy ich stworzenie wyposażone przecież w uzębienie faktycznie nie gryzie. Bo to, że do tej pory gryzł jedynie karmę nie oznacza, że wolno mu bez kagańca latać bo "nie gryzie". Psi kał też nie jest mile widziany na podeszwach i ciuchach. Zwłaszcza moich. Apel zatem do właścicieli zwierzaków: posprzątaj po swoim psie, trzymaj go na smyczy i w kagańcu jeśli idziesz z nim na spacer w miejsce uczęszczane również przez innych mieszkańców.