„Człowiek, który nie ma krzesła, nie ma nic”. Takim przysłowiem przywitani zostali przybyli na wystawę „Klasyka designu”, która w piątek odbyła się w elbląskim muzeum. Niecodzienne eksponaty, jakimi są… krzesła, zachęciły do zastanowienia się nad zwykłymi rzeczami, które warto łączyć ze sztuką.
Muzeum Archeologiczno – Historyczne w Elblągu przygotowało nietypową wystawę siedzisk i ich miniatur, które pochodzą z kolekcji rodziny Thiel – Melerski.
- Jedną z osób, które zainspirowały mnie do zorganizowania dzisiejszej wystawy był mój kolega Leszek Sarnowski – mówi Mirosław Melerski, główny gospodarz piątkowego wieczoru. - Trzy lata temu odbyła się podobna wystawa w Gdańsku, na Akademii Sztuk Pięknych, jednak była ona skromniejsza. Dzisiaj mamy okazję zobaczenia około czterdziestu eksponatów w skali 1:1, i aż 236 miniatur.
Niektóre z siedzisk mają nawet czterdzieści lat. Meble, które zostały zaprezentowane, są… używane w domu gospodarza wystawy, Mirosława Melerskiego. Historia ich pozyskiwania jest naprawdę bogata. Wiele z nich zostało kupionych na tzw. pchlich targach w różnych zakątkach świata. Elblążanie mieli okazję zobaczyć siedziska pochodzące z m.in. Egiptu, Londynu, Nowego Jorku, ale też z jednego z targów kolekcjonerskich zorganizowanych w Elblągu.
– Uważam, że wystawa jest bardzo ciekawa – mówi Ada, jedna z przybyłych elblążanek. - Fajnie, że coś takiego dzieje się w Elblągu. Szczególnie podoba mi się pewien metalowy fotel. Z chęcią bym go ze sobą zabrała do domu – dodaje z uśmiechem. I zapewnia, że choć po raz pierwszy wzięła udział w wystawie designerskiej, to nie jest to jej ostatnie poznawanie tej nietypowej sztuki.
– Pomysł promowania elbląskich kolekcjonerów, by mogli oni zaprezentować swoje cenne zbiory, zrodził się kilka lat temu – mówi Wiesława Rynkiewicz-Domino, kustosz elbląskiego muzeum. – Zależy nam, by organizować wystawy, które trafią do różnych grup. Chcemy zapewniać różnorodność. Warto dodać, że wystawy takie są tworzone zazwyczaj za granicą, lub w polskich wielkich miastach.
- Wystawa jest ciekawa, bo pełno w niej zaskakujących pomysłów – uważa Radek, jeden z oglądających eksponaty. – Miniatury są tylko kopiami, ale przecież tworzenie samych krzeseł jest procesem twórczym, wymagającym pracy. Takie wystawy jak ta zawsze są czymś innym, czymś wyróżniającym się. A udział w nich – nowym doświadczeniem.
Na piątkowej wystawie obecny był też przedstawiciel Urzędu Miejskiego Sekretarz Miasta - Jarosław Lango. Imprezę honorowym patronatem objął prezydent Grzegorz Nowaczyk. Partnerami, którzy pomogli w realizacji tego przedsięwzięcia są: ALSTOM, Tartak Jagodno, ELGLAS i art – cegielnia Mirosław Melerski. Nietypowe eksponaty można podziwiać aż do połowy czerwca.
AR