Kilka dni temu media elbląskie obiegła informacja jednej z mieszkanek Elbląga na temat sytuacji panującej na zapleczu Mączna – Giermków – Hetmańska – 1 Maja. Czytelniczka skarżyła się na powszechny bałagan, nadmierny ruch kołowy i licznie parkujące samochody. Urząd Miejski zapowiada uporządkowanie sytuacji na tym terenie.
Teren zlokalizowany w kwartale ulic Mączna – Giermków – Hetmańska – 1 Maja wykorzystywany jest przez mieszkańców 5-ciu nieruchomości należących do wspólnot mieszkaniowych, Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka” oraz osób korzystających z usług Przedszkola nr 10. Status prawny tego terenu również jest zróżnicowany: we władaniu Przedszkola nr 10 znajduje się ogrodzona działka, zajmująca środkową część podwórza; SM „Sielanka” posiada działkę przyległą do swoich budynków wraz z drogą; droga dojazdowa przebiegająca wzdłuż budynków wspólnot mieszkaniowych jest we władaniu Zarządu Dróg Urzędu Miejskiego, pozostałym niewielkim terenem zajmuje się Zarząd Budynków Komunalnych.
- W sprawie poprawy bezpieczeństwa drogowego i zagospodarowania terenu prowadzone były w 2009 roku rozmowy z przedstawicielami Urzędu Miejskiego oraz zarządców nieruchomości, Policji i Straży Miejskiej. Złożono wspólnotom propozycję wydzierżawienia terenu za tzw. symboliczną złotówkę w celu urządzenia nowych miejsc parkingowych – wspólnoty mieszkaniowe nie podjęły uchwał w tym przedmiocie. Pierwsze działania związane z zagospodarowaniem terenu zostały podjęte w 2009 roku – Zarząd Dróg Urzędu Miejskiego wprowadził nową organizację ruchu zgodną z oczekiwaniami mieszkańców; wybudowane zostały dwie nowe obudowy śmietnikowe, co wpłynęło na estetykę całego podwórka – mówi Kamil Czyżak z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Miasto również zobowiązało się do organizacji na tym terenie nowego placu zabaw, który – w celu pozyskania większej przestrzeni pod miejsca postojowe miałby powstać w obrębie działki należącej do Przedszkola Nr 10, co określone zostało w opracowanej koncepcji zagospodarowania tego terenu. Brak uzgodnień w tym temacie prowadzonych w 2010 roku spowodował, że ZBK zlecił w marcu 2011 roku wykonanie nowej koncepcji uwzględniającej nieduży plac zabaw na działce przez siebie administrowanej, którego wykonanie w ramach środków gminnych planujemy w pierwszej połowie bieżącego roku. Dodatkowo, w ramach tych prac zlikwidowane zostaną istniejące stare urządzenia zabawowe oraz – w niewielkim zakresie – wyrównanie terenu po starym placu zabaw.
- Nowo opracowaną koncepcję zagospodarowania terenu przekażemy zarządcy wspólnot mieszkaniowych z prośbą o jej przedstawienie na zebraniach wspólnot i podjecie uchwał o dzierżawie terenu w celu jego zagospodarowania zgodnego z potrzebami mieszkańców. Przedstawiciele Miasta będą głosować za przyjęciem tych uchwał –dodaje Kamil Czyżak.
List czytelniczki:
„Chciałabym poruszyć problemy, z jakimi od lat borykają się mieszkańcy plomby ul. Hetmańska - 1 Maja - Giermków - Mączna. Główną bolączką mieszkańców jest robienie sobie z drogi wewnętrznej (osiedlowej) darmowego parkingu, zapuszczony plac zabaw - słynna "Rakieta" (choć nawet zapuszczenie przy obecnym stanie jest cudem), "wyścigi" samochodowe, trąbienie na przechodzących, wyrzucanie śmieci przez wygodnickich przed kontenery.
Sprawa była już "pchnięta" w latach ubiegłych do ratusza (zebrano wówczas 130 podpisów), jednak Urząd Miasta jak zwykle kpi z mieszkańców. Plomba, o której wspominam powyżej znajduje się w samym centrum miasta. Zdajemy sobie sprawę z tego, że lepiej postawić pod okna za darmo samochód i iść sobie do miasta (nawet pod pretekstem odwożenia dzieci do mieszczącego się tam przedszkola) czy też spokojnie udać się do pracy do banku, sklepu czy apteki. Przecież samochodzik może sobie stać za 0 zł do 16ej czy 18ej, a MIESZKANIEC MOŻE PARKOWAĆ NA PARKINGU PŁATNYM! A co tam! Nawet karetka pogotowia czy inny samochód uprzywilejowany nie może dojechać do klatki, ponieważ są tam zaparkowane samochody (często gęsto którym włącza się wyjący kilka godzin alarm!), tylko musi się cofnąć do wjazdu i starać się objechać naokoło. Ludzie, przecież to kpina i ironia! Nieważne jest także, iż po drodze poruszają się ludzie chcący wyrzucić śmieci - lepiej ich bezczelnie obtrąbić albo wyzwać od "krów lezących jak ślimak", bo pani (pan, państwo) chcą sobie samochodzik szybciutko postawić i zniknąć w mieście na kilka godzin.
Nie jest istotne również to, iż wygodniccy (najczęściej podjeżdżający swoimi wypacykowanymi samochodzikami) wyrzucają worki ze śmieciami przed śmietniki - po zwróceniu uwagi przez osobę sprzątającą można usłyszeć albo stek wyzwisk, albo komentarz w stylu "a sprzątaczka jest od czego?". (…). Sprawą naglącą również jest (ośmielam się napisać tzw.) tak zwany plac zabaw dla dzieci "Rakieta". Kiedyś to był plac zabaw dla dzieci; obecnie to jedno wielkie bajoro, samochody tam parkują, jeżdżą przez środek i po alejce sąsiadującej z płotem przedszkola nr 10. Straż miejska potrafi spisać właściciela czworonoga w momencie gdy pies chodzi bez smyczy, ale że środkiem ówczesnego placu zabaw dla dzieci jeżdżą samochody to nie widzi (potrafią tylko - po bezczelnym rozejrzeniu się po rzeczonym placu - stwierdzić w żywe oczy "ja tu nie widzę placu zabaw"; fakt, jest brud, smród i ubóstwo, ale drabinki, zjeżdżalnie, piaskownice to chyba są dla dzieci!).
Zauważamy, że pani dyrektor z przedszkola ma więcej do powiedzenia aniżeli mieszkańcy osiedla. To w głównej mierze "dzięki" pani dyrektor mamy taką swoją mini-E7, rodzice zasłaniają się dowozem dzieci do przedszkola i pod tym pretekstem zostawiają samochody na kilka godzin pod naszymi oknami (gdzie i tak jesteśmy już z jednej strony ograniczeni garażami). Nasze choć najmniejsze interwencje są "jak grochem o ścianę" : zawsze jakieś wymówki : a to zarządcy (jest ich 4 - ech) nie mogą się dogadać, a to pani dyrektor ma dużo do powiedzenia, a to znowu cos innego. I tak wkoło Macieja. A sytuacja z dnia na dzień jest coraz gorsza. Nie można nawet postawić tzw. szlabanu odgradzającego kawałek drogi (wraz z parkingiem oznaczonym "tylko dla mieszkańców"), ponieważ w znacznym stopniu utrudniłoby to dowóz dzieci do przedszkola.
A może całkowicie odgrodzić naszą plombę i niech wszyscy nie-zamieszkali (czytaj także: dowożący dzieci, pozostawiający samochody celem zakupów itp.) zostawiali na parkingu płatnym przy ul. Giermków, a nam, mieszkańcom, dali w spokoju pomieszkać? Chcielibyśmy także widzieć, jak nasze dzieci mogą bezpiecznie bawić się na "Rakiecie" ?”
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji.
jak chcecie zobaczyć prawdziwy syf na podwórku to zapraszam na ul Freta tu to dopiero jest bagno.ale to jest Zawodzie a tu się nie inwestuje bo to jest dla miasta dzielnica 2 kategorii.
ja tez mam problem piszczą mi drzwi od klatki nie moge spac jak ktos wychodzi czy wchodzi co mam zrobic gdzie sie udac?
Zapraszamy przedstawicieli UM na ulicę Winną. Jest tam zlokalizowane wysypisko śmieci , gruzu i darmowa toaleta dla okolicznych meneli - wszystko to pod czujnym okiem Straży Miejskiej i UOP-u.Powierzchnia tego "placu zabaw" dla nieco gorzej sytuowanych mieszkańców śródmieścia i ich zakapturzonych latorośli równa się mniej więcej powierzchni szeroko ostatnio reklamowanych Orlików. Jak to możliwe, by taki syf przez tyle lat uchodził uwadze Strażników Miejskich biorących sowite pensyjki z naszych kieszeni. Panowie niedługo potkniecie się o wylewające się pod Waszą Szanowną Siedzibę tony śmieci...
Marcin udaj się do taty to Ci powie jak drzwi nasmarować kaleko neostradowa
Marcinie ! Samemu weź olej i smaruj zawiasy drzwi. Tylko uważaj na tepych sąsiadów bo skomentują, że psujesz. Znam to z autopsji, takie ładne określenie - lubją ten wyraz dauny co uważają, że są wykształceni.
A nasza Straż Miejska potrafi tylko stanąć na starówce i czekać na kierowców, którzy nieopatrznie zaparkują źle samochód. Wtedy Pan strażnik szybciutko z samochodu leci z bloczkiem mandatów i załatwia dotację dla budżetu miasta. Natomiast przejść się na place zabaw, zobaczyć jak wyglądają podwórza, interweniować u właścicieli posesji, to naszych miejskich strażników już przerasta intelektualnie. Pytałem kiedyś strażnika miejskiego, dlaczego Straż Miejska nie interweniuje w sprawie dewastowania jednego z trawników na osiedlu - odparł, że to nie jego sprawa. To co jest sprawą strażników?
Jestem również mieszkańcem tego osiedla. Rzeczywiście nic dodać, nic ująć. Najważniejsza jest sprawa tłoku samochodowego spowodowanego przede wszystkim przez klientów okolicznych sklepów i oczywiście ich właścicieli, a także tzw. "przedszkolaków". Mieszkańcy nie tylko nie mają gdzie postawić swojego samochodu, ale przede wszystkim bezpiecznego dojścia do swojego domu. Tak dalej być nie może. Winę ponosi UM i Sielanka. Nic nie robią. Jak rozwiązać ten problem. Proste. Postawić szlabany i wjazd tylko na kartę dla mieszkańców. Jestem również mieszkańcem tego osiedla. Rzeczywiście nic dodać, nic ująć. Najważniejsza jest sprawa tłoku samochodowego spowodowanego przede wszystkim przez klientów okolicznych sklepów i oczywiście ich właścicieli, a także tzw. "przedszkolaków". Mieszkańcy nie tylko nie mają gdzie postawić swojego samochodu, ale przede wszystkim bezpiecznego dojścia do swojego domu. Tak dalej być nie może. Winę ponosi UM i Sielanka. Nic nie robią. Jak rozwiązać ten problem. Proste. Postawić szlabany i wjazd tylko na kartę dla mieszkańców.
filon - rowniez jestem mieszkancem tego osiedla i masz racje karta by sie przydala. Rodzice przedszkolakow przeciez moga parkowac na 1-go maja gdzie maja doslownie 2 kroki do przedszkola lub na giermkow ;)
To może miasto w końcu naprawi nawierzchnię ulicy? Niemal na wprost wejścia do przedszkola studzienka tak się zapadła, że jeszcze trochę i ktoś zostawi w niej kolo. Przy garażach jest kolejna taka.... Żenada ....
a na trybunalskiej takie samo bagno.dzieci sie w psich odchodach bawia!!!!!!