32-letnia Barbara M. i 39-letni Wojciech K. z Elbląga znaleźli sposób na łatwe i szybkie zarobienie pieniędzy bez nadmiernego wysiłku. Wystarczyły tylko pieczątki i druki zaświadczeń o zatrudnieniu. Teraz należało tylko znaleźć „chętnych” klientów na zakup fałszywych zaświadczeń o zatrudnieniu. Pomysł na dochodowy biznes może i dobry, ale elbląscy policjanci dość szybko rozszyfrowali niecodziennych przedsiębiorców.
Barbara M. założyła działalność gospodarczą. To samo uczynił jej 39-letni konkubent. Nasza para postanowiła, że będą pomagać potrzebującym osobom, szczególnie osobom potrzebującym zaświadczeń o zatrudnieniu i pieniędzy. Oboje wystawiali więc zaświadczenia lub potwierdzali telefonicznie zatrudnienie w ich firmach osób. Byli to zazwyczaj „pracownicy gospodarczy” lub „pracownicy ogólnobudowlani”. Problem był tylko w tym, że osoby te, nigdy nie pracowały tak naprawdę w powyższych firmach i nie były zarejestrowane. Ich zarobki w wysokości 1300 lub 2000 złotych funkcjonowały jedynie na zaświadczeniu wystawionym przez Barbarę M.
Mechanizm działania firm był dość prosty, ale i rokujący na szybkie zatrzymanie przez policję. Tego nie przewidzieli „biznesmeni”. Osoba z fałszywym zaświadczeniem udawała się do sklepu z elektroniką i na wspomniane zaświadczenie otrzymywała kredyt np. na laptop o wartości 3500 złotych deklarując, że raty te będzie spłacać… raz w miesiącu. Laptop ten lądował zazwyczaj w lombardzie, gdzie był sprzedawany np. za kwotę 1200-1500 złotych. Ta z kolei była dzielona po połowie 600 złotych dla osoby wystawiającej zaświadczenie i 600 dla „pracownika ogólnobudowlanego”.
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej wpadli na trop dwóch podejrzanych firm, które od 2 miesięcy wystawiały fałszywą dokumentację. Jak się okazuje, nie we wszystkich bankach takie zaświadczenia potraktowano jako wiarygodne. Sygnał poszedł do Policji. Po przysłowiowej nitce doszli do ich właścicieli i osób, które wyłudziły kredyty na zakup sprzętu. Podczas przeszukania mieszkań funkcjonariusze znaleźli pieczątki, oraz jeszcze niewykorzystane fałszywe zaświadczenia.
- Na chwile obecną policjanci zatrzymali 7 osób powiązanych z tym procederem. Każdej z nich grozi kara za oszustwo. Kodeks Karny przewiduje za ten czyn nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą przyjrzą się teraz dokładnie zaświadczeniom wystawianym dla sklepów z elektroniką. Nie wykluczają też dalszych zatrzymań w tej i w podobnych sprawach – mówi mł. asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.
Tak jak to zwykle bywa w takich przypadkach dla dwójki operatywnych biznesmenów finał miał miejsce za kratkami policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zwalczające przestępczość gospodarczą rozbili grupę, która mogła wyłudzić kredyty na kwotę powyżej 20 tys złotych. Teraz zatrzymane 7 osób odpowie za oszustwa. Może im grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
... no cóż - debile i tyle
Kupa idiotów ,nierobów i złodziei .Dla przykładu po 4 lata to zapomną ,że można żerować na czyjeś naiwności
I co się dziwić ? Myśleli że maja zielone światło i poszli śladem byłego elbląskiego" wydawcy ,dziennikarza " z nie istniejącego już e24 On robił dokładnie to samo, tylko że policja i prokuratura elbląska nie była w tamtym wypadku tak zdeterminowana w działaniu,pomimo oficjalnych zawiadomień o popełnionych przez " wydawcę " tego typu przestępstwach.
kroczyk haha
do lombardu hahahahahahahahahahah co za amatorka
Chciałbym kupić ten laptop warty 3500zł za 1500zł. Do jakiego lombardu je oddawali? xDD
Sprzedawali po 1500zł, w lombardzie będą więc po 3000zł.
No i jak Pani M? nie pomyślała Pani wcześniej o swoich dzieciach? Co z nimi będzie? Szkoda, że tej operatywności nie wykorzystała Pani w dobrym kierunku.