Dzisiaj Sąd Okręgowy w Elblągu oddalił apelacji wniesioną przez bank BGŻ od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu, który zdecydował o wykreśleniu dwóch hipotek na gruntach upadłego zakładu mięsnego Elmeat. Sąd apelacyjny uznał, iż Sąd I instancji dogłębnie przeanalizował stan prawny i słusznie zdecydował o wykreśleniu hipoteki. Ponadto Sąd uznał, że interwenient uboczny Danuta Rozpondek z NSZZ Solidarność miała interes nie tylko ekonomiczny ale przede wszystkim prawny w procesie. Sąd ponadto nakazał bankowi BGŻ zapłatę 20 tys. złotych tytułem uiszczenia kosztów sądowych od interwencji ubocznej wniesionej przez Panią Rozpondek.
Przypomnijmy, 19 maja br. na wniosek syndyka masy upadłościowej Zakładów Mięsnych Elemat odbyła się rozprawa w Sądzie Rejonowym w Elblągu. Sąd rozpatrywał stan prawny ustanowionej hipoteki na działce przy ul. Mazurskiej, na której funkcjonowały zakłady mięsne. Syndyk wskazywał, że ustanowienie hipoteki odbyło się niezgodnie z prawem.
Sąd Rejonowy w Elblągu zdecydował o wykreśleniu z księgi wieczystej działki przy ul. Mazurskiej zapisu o hipotece umownej zwykłej w wysokości 3,3 mln zł i hipotece umownej kaucyjnej w wysokości 1 mln zł ustanowionej na zabezpieczenie kredytu i odsetek na rzecz Banku Gospodarki Żywnościowej w Warszawie.
Sąd uznał bowiem, że hipoteka została ustanowiona niezgodnie z prawem. Zabrakło zgody Rady Miejskiej w Elblągu na poręczenie przez miasto takiego kredytu. To oznaczało poważne problemy dla prezydent Henryka Słoniny i szansę na szybsze odzyskanie pieniędzy dla pracowników byłych zakładów mięsnych.
Bank BGŻ oczywiście wniósł apelację do wyroku, gdyż oznaczał on niemożność odzyskaniu swoich pieniędzy. W apelacji bank podnosił, iż obowiązek zaciągnięcia zgody Rady Miasta w sprawie poręczenia kredytu wynikał jedynie z uchwały, lecz nie wynikał z ustawy. Ustawa bowiem nie stanowi, iż zgoda taka jest wymagana.
Do sprawy włączyła się także Danuta Rozpondek z NSZZ Solidarność jako interwenient uboczny. Pełnomocnik banku złożył jednak opozycję do interwencji ubocznej wskazując, iż Danuta Rozpondek ma jedynie interes ekonomiczny, a nie prawny w procesie. Sąd Okręgowy w Elblągu odrzucił opozycję i wskazał, że interwenient uboczny jako wierzyciel ma interes prawny w procesie i jest on pierwszorzędny, a interes ekonomiczny jest poboczny.
Dzisiaj Sąd Okręgowy wydał wyrok w którym oddalił apelację banku BGŻ. Ponadto Sąd zasądził na rzecz powoda 1800 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał bankowi zapłatę 20 tys. złotych tytułem uiszczenia kosztów sądowych od interwencji ubocznej wniesionej przez Panią Danutę Rozpondek.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny wskazał, iż Sąd I instancji słusznie zauważył, że przy składaniu oświadczenia do hipoteki doszło do takich wad, które skutkowały jego nieważnością. Sąd wskazał, iż Gmina Miejska Elbląg nie miała zgody Rady Miejskiej na poręczenie kredytu dla zakładu i zabezpieczenie go działką należącą do miasta.
- W gminie działa organ kolegialny czyli Rada Miasta i wykonawczy czyli Prezydent. Uchwała jednak stanowi jakie decyzje prezydent może podejmować samodzielnie, a jakie wymagają zgody Rady Miasta – uzasadniał sędzia Arkadiusz Kuta. Właśnie Uchwała Rady Miasta nr 288 określa granice kompetencji prezydenta i ma ona swoje odzwierciedlenie w ustawie. Oświadczenie prezydenta Miasta Elbląga z dnia września 2003 roku pozostawało w sprzeczności z uchwałą Rady Miasta. Prezydent po prostu nie miał zgody ówczesnej Rady Miejskiej w Elblągu na poręczenie działką miejską takiego kredytu. Taka zgoda zaś była wymagana. Więc wpis w księdze wieczystej, w świetle prawa, nie jest ważny – wyjaśniał sędzia Arkadiusz Kuta.
Od wyroku Sądu Apelacyjnego przysługuje bankowi skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego w Warszawie.
Pełnomocnik banku BGŻ nie przesądził jednak, iż skarga taka będzie wniesiona.
- Najpierw złożymy wniosek o uzasadnienie wyroku. Sąd jednak bardzo obszernie i dogłębnie uzasadniał swój wyrok. Zapoznamy się z uzasadnieniem i zdecydujemy czy wniesiemy skargę kasacyjną – wskazał radca prawny Andrzej Tupaj.
Byli pracownicy Zakładów Mięsnych Elmeat cieszą się z wyroku Sądu Apelacyjnego.
- Jestem bardzo szczęśliwa, cztery lata walki nie poszły na marne. Mam nadzieję, że niedługo odzyskamy swoje pieniądze, ja i mój mąż to jest ponad 20 tys. złotych. Są też inni wierzyciele, którzy czekają na 40 tys. złotych. W sumie jest 100 pracowników, którym, w sumie należy się ponad 120 tys. złotych. Mam jednak przeczucie, że bank wniesie kasację, więc na pieniądze trochę jeszcze poczekamy - podsumowała Danuta Rozpondek.
Szef elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski także cieszy się z wyroku sądu.
- Czuję ogromną satysfakcję i ulgę. Cały czas się podkreśla, i ja to także wskazywałem, że prezydent nie miał prawa bez uchwały Rady Miasta podejmować decyzji o zaciągnięciu hipoteki i to podkreślał dzisiaj sąd. Ci ludzie będą mogli spokojnie przeżyć święta.
Syndyk masy upadłościowej Zakładów Mięsnych Elemat wskazał na dzisiejszej rozprawie, iż nie został jeszcze sporządzony plan podziału sumy uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości.
I po raz kolejny zadam pytanie czy dla BANKU pieniążki odda H.Słonina czy przewodniczący rady miasta, który na łamach prasy twierdził, że prezydent miał prawo postąpić jak postąpił czy też firma ubezpieczeniowa na składki, której płacą wszyscy mieszkańcy zapłaci dla BANKU? Po co sztab prawników i wysoko wykwalifikowanej kadry dobrze zarabiającej z prezydentem na czele? Czy rada nie widzi podstaw obniżenia pensji prezydentowi?
MAM NADZIEJĘ, ZE BANK WYSTĄPI NA DROGĘ PRAWNA PRZECIWKO UM!!!!!!
Ale jaja
No to mamy aferę. Radni powinni powałać komisję, a Prezydent podać sie do dymisji.
I co Radni na to
Panie Prezydencie. Dziekujemy już... :(
Many. Ani miłościwie nam panujący ani ubezpieczyciel - kasę zapłaci miasto czyli my wszyscy. Oto czym się kończy biznes za cudze (publiczne) pieniądze.
Jeśli UM ma tak cienkiego prawnika to powinni kopnąć go w d...Swoja droga to nieźle na tym wywinęli się byli udziałowcy, koledzy.