Wliczenie ocen z religii lub etyki do średniej na świadectwie jest zgodne z konstytucją - tak uznał wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
1 lipca i 2 grudnia 2009 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpoznawał wniosek posłów Lewicy i Demokratów o sprawdzenie zgodności z konstytucją rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej dotyczącego wliczania do średniej na świadectwie ocen z religii lub etyki. Według wnioskodawców, rozporządzenie narusza trzy zasady: rozdziału Kościoła od państwa, równości wobec prawa oraz prawa rodziców do swobodnego wychowywania dziecka wedle własnego sumienia. Wnioskodawcy uważają, że rozporządzenie jest sprzeczne z konstytucją oraz ustawą o wolności sumienia i wyznania.
Wczoraj Trybunał Konstytucyjny orzekł, że znowelizowane 13 lipca 2007 roku przez ówczesnego Ministra Edukacji Narodowej Romana Giertycha rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów jest zgodne z konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że wliczanie ocen z religii lub etyki do średniej rocznej lub średniej końcowej jest konsekwencją umieszczania ocen z religii lub etyki na świadectwie szkolnym. Skoro zatem przedmioty te znalazły się na świadectwie to powinny być traktowane równoprawnie z ocenami z innych przedmiotów.
- Nauczanie religii jest jednym z przejawów wolności religii w świetle współczesnych standardów pluralistycznego społeczeństwa demokratycznego. Nie jest rolą państwa narzucanie programu nauczania religii i sprowadzanie programu do nauczania religioznawstwa. Oznaczałoby to nie tylko naruszenie konstytucji, gdyż państwo ingerując w ten sposób nie zachowałoby bezstronności w sprawach przekonań religijnych oraz swobody ich wyrażania w życiu publicznym - wkazał Trybunał Konstytucyjny.
Ministerstwo Edukacji Narodowej po ogłoszeniu wyroku Trybunału oświadczyło w komunikacie na swojej stronie internetowej, że nie planuje zmiany rozporządzenia przewidującego m.in. wliczanie ocen z religii i etyki do średniej ocen. Jednocześnie MEN zapowiedziało, że "trwają prace dotyczące możliwości wprowadzenia obowiązku uczęszczania uczniów na zajęcia z etyki bądź religii wybranego wyznania".
Rozprawie przewodniczył prezes TK Bohdan Zdziennicki, a sprawozdawcą był sędzia TK Adam Jamróz.
Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
dość kontrowersyjny wyrok. z jednej strony konstytucyjny rozdział kościoła od państwa i równość wszystkich związków wyznaniowych, z drugiej już nakaz (bo tak można odczytać ten wyrok) wliczania oceny z religii (chciałoby się powiedzieć, jedynej i słusznej, której mamy w/g szacunków 90 proc. wyznawców w kraju spośród wszystkich obywateli). i teraz o to logicznie postępujące państwo powinno przedstawić program nauczania etyki (w zamian za religię), z której zdecydowanie więcej niż z religii, podejrzewam, wyniosą uczniaki. z kolei szkoły powinny przestrzegać prawa i wymagać od uczniów (i ich rodziców; zależnie od wieku ucznia) wyrażonej na piśmie chęci uczęszczania na etykę lub religię, bo dziś gro przypadków jest odwrotne - uczniaki muszą przynieść pisemko, że nie chcą chodzić religię (dlaczego, skoro to nieobowiązkowy przedmiot?). btw. "Nie jest rolą państwa narzucanie programu nauczania religii i sprowadzanie programu do nauczania religioznawstwa. Oznaczałoby to nie tylko naruszenie konstytucji, gdyż państwo ingerując w ten sposób nie zachowałoby bezstronności w sprawach przekonań religijnych oraz swobody ich wyrażania w życiu publicznym" - wydaje mi się, że argumentacja TK jest... nieprawidłowa (tak, to brzmi śmiesznie: internauta podważa decyzje TK). dlaczego? czy kreowanie programu przedmiotu religia w ten sposób, aby nauczono na nim religioznawstwa, czyli nie tylko katechizmu KrK, jest w jakikolwiek stronnicze? idąc dalej: "swobodne wyrażanie swoich przekonań w życiu publicznym" - czy powinno odbywać się w to szkole, która powinna być aideologiczna? czy wobec tego nauczyciele WOS także mogą prezentować swoje poglądy polityczne, społeczne i filozoficzne pod pozorem tego, że tak jest, tak być powinno itd.? dalej: czy nauczyciele historii mogą nauczać z punktu ich widzenia i dodając do tego swoją opinię, którą chłonne umysły młodych wciągną ją i będą ją powtarzać bez przemyślenia? bo przecież na tym polega nauczanie dziś religii w szkołach - aborcja zła, homoseksualizm zły, narkotyki złe, masturbacja zła, eutanazja zła. jaki jest wobec tego sens nauczania jednej religii w szkołach? naukę KrK zdobyć można w kościołach i to tam powinna wrócić szkolna religia.
pojdzmy dalej - w niektorych szkolach jest cos w stylu "wychowanie seksualne" - moze z tego tez oceny bedziemy wliczac?
jeżeli jakoś sensownie można ocenić wiedzę uczniaka z czegoś, czego się uczy na takich lekcjach to dlaczego nie? dlaczego np. ocena z wf-u się liczy? są pewne kryteria i tyle np. skok przez kozła. w przypadku religii co to może być? 7 grzechów głównych? nie wydaje mi się, żeby był to obowiązek szkoły, żeby tego uczyć. tylko właśnie kościoła. poza szkołą.
A może by tak, zastąpić zwyczajnie lekcje religii - lekcją wychowania seksualnego. Bo ludzie młodzi i tak żadnego pożytku nie odnoszą z tej godziny lekcji religii , bo dzięki zdobywanej tam wiedzy nie staja się lepsi, nie pobudza ich ta wiedza do żadnego działania. A jak by mieli godzinę lekcji wychowania seksualnego, to może kto wie by było mniej niechcianych i porzuconych dzieci, wpłynęło może by to na świadomość nie których młodych ludzi , że z d...... , nie ma żartów. Pobożne życzenia, może ale kto wie?
ale się usmiałem a szczególnie ostatnim komentarzem ;P nie no żanuła... LUDZIE a kto wam każe chodzić na religię??? Mozecie wybrać etykęskoro nie jesteście wierzący! A jak wasza szkoła nie chce wprowadzić ekcji etyki TO DO NIEJ MIEJCIE PRETENSJE bo to jej obowiązek, no chyba że jest jedno dziecko na cała szkołe - TO O CO WTEDY CHODZI??? MAMY DEMOKRACJĘ I RZĄDZI WIĘKSZOŚĆ. karolg skoro ty się masturbujesz i w dodatku jesteś pe....m to już wiadomo dlaczego gadasz takie bzdety, bo ci szare komórki wyżarło a niedługo oslepniesz i nie będziesz już tu takich bzdur wypisywał - chyba że brajlem ;P
aha pożytek - dziecino jak nie wiesz jak się bzykać, to otwórz pierwszą lepsza ulotkę firmy farmaceutycznej sprzedajacej antykoncepcje - BO TO SAMO BEDZIESZ MIAŁA NA LEKCJI "WYCHOWANIA SEKSUALNEGO" - żenuła...