Miały pracować jako sprzątaczki czy opiekunki dzieci i osób starszych. Skończyły jednak w agencji towarzyskiej w Berlinie i Frankfurcie. Były więzione, upijane i podawano im narkotyki. Teraz osiem osób, które trudniły się handlem kobietami, odpowie za swój czyn przed Sądem Okręgowym w Elblągu.
Siedmiu mężczyzn i jedna kobieta tworzyli gang, który w 2005 r. sprzedał pięć elblążanek do niemieckich agencji towarzyskich. Kobiety były kuszone pośrednictwem w uzyskaniu pracy w Berlinie. Jednak w konsekwencji musiały uprawiać nierząd. Kobietom udało się uciec swoim oprawcom. Teraz przestępcy odpowiedzą za swój czyn przed Sądem Okręgowym w Elblągu.
- Wśród oskarżonych jest siedmiu mężczyzn w wieku od 34 do 50 lat oraz 24-letnia kobieta. Sześciu mężczyznom śledczy zarzucili handel ludźmi. Grozi za to kara od 3 lat więzienia oraz stręczycielstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia – mówi rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, Krzysztof Trynka. - Zarzut stręczycielstwa usłyszała także 24-latka, a siódmy mężczyzna jest oskarżony o to, że próbował zmusić jedną z pokrzywdzonych w tej sprawie do odwołania obciążających zeznań.
Cała grupa pośredników w sprzedaży kobiet do berlińskich agencji towarzyskich pochodzi z Elbląga. Działali w okresie sierpień-wrzesień 2005 r.
- To była grupa osób znajomych – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. – Pierwsza z kobiet wiedziała, że jedzie do agencji towarzyskiej. Sama w Elblągu trudniła się tym procederem. Jednak kolejne cztery ofiary nie wiedziały, co będą robić w Niemczech. Przestępcy oferowali im pracę w charakterze opiekunek do dzieci, osób starszych, przy sprzątaniu.
Grupa na przełomie sierpnia i września 2005 roku wywiozła do Niemiec pięć kobiet. Za dostarczenie każdej z nich przestępcy otrzymali od 500 do 2 tysięcy euro. Kobiety trafiały do domów publicznych we Frankfurcie i Berlinie. Wszystkim zabierano dokumenty i groźbami, przemocą oraz głodzeniem zmuszano do prostytucji.
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z kobiet wróciła do Elbląga.
- Kobiety najpierw pracowały w agencji w Berlinie, następnie we Frankfurcie. Były upijane i podawano im narkotyki – mówi sędzia Dorota Zientara. – Jedna z nich zachorowała. Przestępcy wsadzili ją do autobusu i odesłali do Elbląga. Kolejne cztery dziewczyny nawiązały znajomość z Polakami we Frankfurcie, którym opowiedziały swoją historię. Ci pomogli im uciec z agencji towarzyskiej.
Termin rozprawy przed Sądem Okręgowym w Elblągu nie jest jeszcze znany.
poinformujcie nas o terminie rozprawy bo chciałabym spojrzec tym ........ w oczy
POKAZAĆ TWARZE I WYSTAWIĆ PRZED SĄD PRZYWIĄZANYCH DO SŁUPA I POSTAWIĆ WOREK Z KAMIENIAMI. Taka powinna być ich kara albo powiesić.
razem 6 lat? tak mało, to jest bezsensu:(((
TU NA POMORZU JEST SPORO TAKICH GRUP KTORE SIE TYM ZAJMUJA.