W Olsztynie - jednym z czterech miejsc w Polsce - wykonuje się testy na obecność wirusa A/H1N1. Grypa w pełni, a tamtejszemu sanepidowi brakuje już testów do wykrywania wirusa. Preparatów wystarczy najwyżej do połowy grudnia.- podaje radio RMF FM. Do olsztyńskiego laboratorium trafiają również wymazy elblążan.
Każde badanie jest dość drogie - kosztuje 350 złotych - a w tym sezonie wykonano ich już ponad dwieście.
- Opierając się na doświadczeniach tych, które mieliśmy do tej pory: najczęściej grypa występowała w miesiącach wiosennych. W tym roku mamy to trochę wcześniej, ale chcemy zapewnić sobie możliwości badawcze przynajmniej do końca marca – mówi radiu RMF FM, szef warmińsko-mazurskiego sanepidu Janusz Dzisko.
Sanepid wysłał już pismo z prośbą o wsparcie finansowe do ministerstwa zdrowia. Na zakup nowych testów potrzebuje 300 tysięcy złotych.
Przypomnijmy, wirus A/H1N1, który pojawił się w kwietniu, to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów. Objawy nowej grypy są podobne do tych towarzyszących sezonowej. Pojawiają się gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. W większości przypadków choroba przebiega łagodnie.
Hmmmmm, to zdjęcie w pomniejszeniu (na głównej) trochę mi przypomina Michaela :)