Nadal nie widać końca sprawy pobicia ze skutkiem śmiertelnym Pawła M. pod Bowling Clubem w 2007 r. We wtorek mieli być słuchani ostatni świadkowie. Jednak ponieważ jednemu z nich zepsuł się samochód i nie mógł stawić się w sądzie, sprawa znów została odroczona.
Przypomnijmy, że po wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, na ławie oskarżonych w tej sprawie ponownie zasiada tylko Jacek B. Marcin P. odbywa wyrok więzienia, a Varuzhan M. przebywa na wolności - sąd uznał go winnym pobicia Marcina M., kolegi Pawła M., i skazał go na jeden rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Teraz w sądzie toczy się walka o los Jacka B. W 2008 r. elbląski Sąd Okręgowy skazał go na 5 lat pozbawienia wolności, uznając winnym pobicia ze skutkiem śmiertelnym Pawła M. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrok ten uchylił i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
We wtorek miała odbyć się konfrontacja świadków, którzy mieli widzieć osoby stojące feralnej nocy pod gmachem dyskoteki w pobliżu miejsca zdarzenia. Niestety świadek Grzegorz M. nie dotarł do elbląskiego sądu. Zepsuł mu się samochód. W tej sytuacji sędzia Mirosław Tułodziecki odroczył termin konfrontacji do 25 sierpnia br.