W piątek, 8 maja sejm rozpoczął pracę nad rządowym projektem zgodnie z którym portale będą musiały podawać dane osób, które sprzedają tanie rzeczy w internecie, a nie zarejestrowały działalności gospodarczej, a co za tym idzie nie odprowadzają od tych transakcji podatku.
Transakcje handlowe prowadzone za pośrednictwem internetu są opodatkowane tak jak inne umowy sprzedaży. Podatnicy, którzy chcą zmniejszyć ryzyko kontroli ze strony Fiskusa powinni sprawdzić wymogi podatkowe związane z transakcjami w internecie, m.in. w zakresie płacenia podatku VAT.
Takie transakcje wykonywane są masowo, a stawką są setki milionów złotych. Szacuje się, że roczne obroty w sieci mogą już sięgać kilkunastu miliardów złotych. Transakcje od których nie jest odprowadzany podatek są wykonywane masowo, a stawką są setki milionów złotych. Na samym tylko Allegro wykonywane są transakcje na kwotę około 6 mln zł rocznie. Fiskus nie kontroluje jednak tego handlu. W 2007 r. na 12,4 tys. wszystkich kontroli skarbowych w całym kraju jedynie 145 (1,1 proc.) dotyczyło podmiotów handlujących w sieci. Na 1,9 mld zł wszystkich stwierdzonych uszczupleń podatkowych te internetowe wyniosły tylko 4,1 mln zł.
Obecnie za unikanie opodatkowania bądź zatajanie prowadzenia działalności gospodarczej fiskus może ukarać grzywną do 12 mln zł bądź karą pozbawienia wolności do lat 3.
chyba ich porąbało ze jak sprzedam cos za 20 zloty to mam im podatek placic
SZANOWNY SEJMIE RP. Jestem człowiekiem słabo wykształconym i mało oczytanym ,-czy to Mickiewicz mając was na myśli napisał ,,DZIADY" ???
ci frajerzy szukaja pieniedzy nie tam gdzie trzeba... to ma byc LIBERALIZM? prawdziwy liberalizm dzis prezentuje tylko UPR...
Od nas szaraków, to każdy ciężko zarobiony grosz wyciągną, żeby się móc rozbijać ekskluzywnymi autami, samolotami, czy łazić po bankietach, itp.