Sąd nie mógł postąpić inaczej

Sąd Okręgowy w Elblągu stanowczo odrzuca zarzuty Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie Jana R. ps. "Kulawy". Jan R. musi przebywać w areszcie, bowiem kaliber zarzucanych mu czynów jest zbyt duży - w grę wchodzi morderstwo dwóch przedsiębiorców i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Według sądu, Jan R. ma zapewnione odpowiednie warunki w celi i podczas toczących się rozpraw.

- Sąd nie mógł postąpić inaczej w sprawie oskarżonego Jana R. - mówi sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu. - Osadzony oskarżony jest w sześciu różnych sprawach, jest 195 tomów akt sprawy. Nie mogliśmy zastosować innego środka zapobiegawczego niż tymczasowy areszt.

Przypomnijmy, że niepełnosprawny Jan R., pseudonim Kulawy, złożył skargę na Polskę do Trybunału w Strasburgu. Twierdzi, że w areszcie w Elblągu nie może normalnie funkcjonować. Jest bowiem sparaliżowany. Jego skargą zainteresowała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która chce wiedzieć czy Jan R. nie jest zbyt długo przetrzymywany w areszcie oraz czy sąd nie mógł zastosować innego środka zapobiegawczego wobec sparaliżowanego gangstera. Trybunał w Strasburgu przyjął skargę Kulawego jako pilną do wyjaśnienia.

Tymczasem sędzia Danuta Kachnowicz uważa, że wymiar sprawiedliwości nie mógł postąpić inaczej.
- Wiemy, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała w tej sprawie swój krytyczny raport na temat przetrzymywania Jana R. - mówi. -  Tymczasem pragnę przypomnieć, że przeciwko oskarżonemu toczy się siedem rozpraw w Sądzie Rejonowym i Okręgowym. Jan R. oskarżony jest o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym a także o zabójstwo dwóch przedsiębiorców ze Szczecina. Tylko w jednej sprawie ma przedstawione aż 32 zarzuty.

W 2003 r. Jan R. ps. "Kulawy" został tymczasowo aresztowany na wniosek Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Znalazł się w tamtejszym areszcie. Ponieważ jednak sprawy toczą się przed elbląskim sądem, Jan R. został przetransportowany do elbląskiego aresztu.
- Jan R. ma zapewnione odpowiednie warunki w celi. Ma też zapewnioną opiekę medyczną - wyjaśnia sędzia Kachnowicz. - Na rozprawy jest przenoszony na noszach przez ratowników medycznych. Podczas rozprawy stan zdrowia Jana R. monitoruje lekarz. Oskarżony ma zapewniony posiłek i napoje. Zarzuty mu stawiane są tak ciężkiego kalibru, że sąd nie mógł zastosować innego środka zapobiegawczego niż tymczasowy areszt.

Lista zarzutów stawianych Janowi R. jest długa. Oskarżany jest m.in. o wyłudzanie kredytów, odszkodowań za fikcyjne szkody, pobicia, przemyt alkoholu i papierosów, handel dużą ilością narkotyków, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, posiadanie broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Wreszcie o te najcięższe - morderstwo dwóch przedsiębiorców ze Szczecina i porwanie dla okupu obywatela Norwegii. Grozi mu za to kara dożywotniego pozbawienia wolności.

- Obecnie Jan R. odbywa już karę 6 lat pozbawienia wolności za rozbój - mówi sędzia Kachnowicz. - Ciężko więc mówić, że jest zbyt długo przetrzymywany w tymczasowym areszcie. Do przesłuchania w tych sprawach jest jeszcze kilkudziesięciu świadków. Proces jest prowadzony bardzo wnikliwie, bowiem do tej pory nie odnaleziono ciał dwóch przedsiębiorców.

Jak mówi sędzia Kachnowicz, także Jan R. przedłuża rozprawy, ponieważ ciągle składa wnioski o wyłączenie kolejnych sędziów. Takie wnioski muszą być zaś rozpatrywane na osobnych posiedzeniach.