Rozpoczął się boom na rynku nieruchomości. Ceny mieszkań tanieją, więc pojawia się coraz więcej chętnych na własne "m". Nasz czytelnik postanowił wynająć mieszkanie. Do gustu najbardziej przypadła mu propozycja jednej z elbląskich agencji nieruchomości.
- Mieli mieszkanie, którego metraż, lokalizacja i opłaty bardzo mi odpowiadały - mówi Jacek Skowroński z Elbląga. - Zostałem zaproszony przed obejrzeniem mieszkania do siedziby agencji. Tam dowiedziałem się, że muszę podpisać umowę z pośrednikiem, jeśli chcę zobaczyć mieszkanie. Inaczej nie mogę tam wejść. W umowie agencja zawarła też swoją prowizję od wynajmu. Zacząłem szybko liczyć - 1200 zł muszę zapłacić właścicielowi za miesiąc. Kaucja wynosi też 1200 zł. Dodatkowo prowizja dla agencji w tej samej wysokości. Raptem okazało się, że jednorazowo muszę wyłożyć 3600 zł. Podziękowałem za usługi agencji.
Nasz czytelnik jest zbulwersowany. Jak twierdzi, nie jest klientem agencji nieruchomości. Nie zlecił tej firmie szukania dla siebie mieszkania. Sam przeglądał ogłoszenia o wynajmie w internecie i lokalnej prasie.
- Za co ja mam więc płacić agencji? - pyta Skowroński.
Robert Gawroń chciał kupić mieszkanie w Elblągu. Zamiast szukać samemu, postanowił zlecić działania jednej z elbląskich agencji nieruchomości. Kiedy poznał cennik pośrednika, zdębiał.
- Ja nawet chętnie skorzystałbym z usługi agencji, jednak są one stanowczo za drogie - mówi Gawroń. - Przykładowo kupując mieszkanie za 500 tys. zł, agencja zarabia swoje standardowe 2,9 % + VAT od każdej strony transakcji, czyli 29 tys. zł plus VAT. Czy za wpisanie oferty do bazy i wystawienie jej w internecie to jest mało? Oczywiście zaraz podniesie się larum, że jest dużo jeżdżenia z potencjalnymi klientami, koszty ogłoszeń i biura itp., mimo to ja nadal uważam że to bardzo dużo. Faktycznie całą prowizję płaci kupujący, bo sprzedający odpowiednio podniesie cenę, aby zrekompensować koszty agencji i nieruchomość staje się w sumie o 7 % droższa niż przy sprzedaży bezpośredniej.
Oczywiście można powiedzieć, że nikt nas nie zmusza do korzystania z pośrednictwa agencji. Jednak co, jeśli interesująca nas oferta kupna czy najmu mieszkania jest właśnie w rękach pośrednika?
- W Elblągu biura nieruchomości działają na podstawie umów z klientami - mówi Jerzy Budrewicz, szef agencji nieruchomości Centrum, która należy do Elbląskiej Korporacji Nieruchomości. - Klientowi do wyboru dajemy zawsze dwie formy umowy. Pośrednia, czyli taka gdzie sprzedający bierze na siebie pokrycie całych kosztów działalności pośrednika oraz bezpośrednią, czyli prowizję zapłaci sprzedający i kupujący. Na naszym rynku około 80 proc. to umowy bezpośrednie, obciążające opłatami obie strony. Klienci tak po prostu wybierają.
Jerzy Budrewicz radzi, aby uważnie czytać ogłoszenia. Zawsze pojawia się tam informacja, czy kupujący musi płacić agencji prowizję, czy nie.