W czwartek i piątek dojdzie do kolejnych rozpraw w sprawie śmiertelnego pobicia 24-letniego Pawła pod Bowling Clubem w lipcu 2007 r. Dlaczego proces rozłożono na dwa dni? - Przed sądem stanie w sumie 26 świadków – mówi Ewa Mazurek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - 13 osób zostanie przesłuchanych w czwartek, a 13 w piątek.
W ubiegłym tygodniu doszło do pierwszej rozprawy. Przypomnijmy, że oskarżeni: Marcin P., Jacek B. i Varuzhan M. nie przyznali się do pobicia ze skutkiem śmiertelnym Pawła. Wszyscy oskarżeni wyrazili żal z powodu śmierci chłopaka.
Dwaj pierwsi oświadczyli, że wzięli jedynie udział w bójce pod klubem. Ormianin Varuzhan M. oświadczył natomiast, że wdał się w bójkę z kolegą Pawła, Marcinem, gdyż ten prowokował go rasistowskimi wyzwiskami.
- Uderzyłem pokrzywdzonego dwa razy w twarz. Jednak nie skakałem mu po głowie, nie kopałem go - wyjaśniał Marcin P.
Obrońca starał się wyłączyć z tej sprawy Varuzhana M., argumentując iż nie miał on nic wspólnego ze śmiertelnym pobiciem Pawła. Sędzia Marta Wiśniewska odrzuciła jednak ten wniosek.
Świadek, Marcin zeznał, że razem z Pawłem bawili się w klubie. W pewnym momencie Varuzhan M. kazał mu opuścić lokal. Szarpał go. Doszło do przepychanki. Wtedy, według jego słów, Marcin P. uderzył go w twarz. Z dyskoteki wyszli razem z Pawłem. Na dole zapalili papierosy. Postanowili wracać do domu. Wtedy z lokalu wybiegła grupa osób.
- Kazałem Pawłowi uciekać i sam też zacząłem biec - zeznawał świadek. - Dogoniło mnie kilka osób. Zaczęli bić, kopać po głowie. Po chwili przestali. Widziałem jak Paweł ucieka, goniły go cztery osoby. Do domu odwiózł mnie kolega i tam opatrzył głowę. Dopiero później, przez telefon od innego kolegi dowiedziałem się, że Paweł został pobity i w stanie ciężkim jest w szpitalu. Na pewno nikogo nie wyzywałem.
Nie szukacie cpuna, ktory chcial mnie pobic, ze jechalem ulica a nie chodnikiem albowiem przy ul. Ogolnej 50 jezdnia jest deptakiem a chodnik dla kogo ? niewiem. Zebyscie znowu nie byli zaskoczeni. Dzielnicowemu zglosilem!!!!!