Dużo pracy w Sylwestrową noc mieli elbląscy policjanci, którzy interweniowali ponad 150 razy. To dwa razy tyle, co podczas typowej nocy.
- Najwięcej interwencji w Nowy Rok dotyczyło głównie awantur wszczynanych pod wpływem alkoholu - mówi Jakub Sawicki, rzecznik prasowy KMP w Elblągu. – W miarę spokojnie było w trakcie Sylwestra na Placu Jagiellończyka, pomimo fatalnych warunków atmosferycznych w Sylwestra na szczęście nie odnotowaliśmy żadnych wypadków drogowych. – mówi. - Tylko czterech nietrzeźwych kierowców zatrzymano w czasie tej wyjątkowej nocy. Najbardziej pijany kierowca miał około 1,5 promila – mówi rzecznik policji.
Podczas Sylwestrowej nocy zatrzymano trzech mężczyzn, którzy niszczyli samochody. 23-letni Jakub K. i jego kolega Łukasz M. zniszczyli Volkswagena Golfa zaparkowanego przy ulicy Królewieckiej, wybijając w nim dwie szyby i niszcząc karoserię. Trzecim sprawcą zniszczenia był 45-letni Henryk T., który zbił reflektor i porysował karoserię w Audi 100.
Do niegroźnego pożaru doszło przy ul. Wiślickiej, gdzie prawdopodobnie fajerwerki były przyczyną spalenia komórki narzędziowej przy ul. Wiślickiej. W komórce znajdowały się m.in. agregat prądotwórczy, butla gazowa, komplet opon zimowych. Straty wyniosły ponad 6 000 zł.
Tragicznie zakończyło się pożegnanie dwóch kolegów po sylwestrowej imprezie w jednym z wojskowych mieszkań przy ul. Świerkowej. Jeden z mężczyzn - 46-letni Krzysztof G. wpadł na przeszklone drzwi, gdzie odłamek potłuczonego szkła przebił mu łopatkę na wylot i utkwił w sercu. Mężczyzna zmarł na miejscu. Przyczynę śmierci mężczyzny wyjaśnia elbląska prokuratura garnizonowa, bowiem jak się okazało mężczyzna był oficerem 13 Elbląskiego Pułku Przeciwlotniczego.