Nawet 12 lat pozbawienia wolności grozi 20-letniemu mężczyźnie, który wczoraj w nocy napadł na grupę studentów świętujących zdane egzaminy w elbląskim Parku Modrzewia. Mężczyzna podszedł do siedmioosobowej grupy studentów, następnie jednego z nich uderzył w twarz i zabrał cyfrowy aparat fotograficzny.
Policjanci kryminalni zatrzymali sprawcę kilka godzin po zdarzeniu pod jednym z elbląskich lombardów. Bandyta to Andrzej R. był karany za podobne przestępstwa. Na początku stycznia br. wpadł w ręce policjantów. Wówczas był zatrzymany za rozboje na kobietach.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. W Parku Modrzewia grupa studentów świętowała zdane egzaminy. Około godziny 1.00 w nocy podszedł do nich Andrzej R. Mężczyzna uderzył pięścią w twarz 21-letniego studenta i zabrał mu fotograficzny aparat cyfrowy wartości 650 zł, następnie zwyczajnie odszedł. Policjanci zatrzymali sprawcę wczoraj o godzinie 11.30 pod jednym z elbląskich lombardów przy ulicy Nowowiejskiej w Elblągu. Bandyta został zatrzymany wspólnie z paserem - 40-letnim Mirosławem Ż. Mężczyźni próbowali sprzedać skradzione w wyniku rozboju rzeczy, między innymi aparat fotograficzny studenta. Tego samego dnia pod zarzutem paserstwa został zatrzymany również 44-letni Janusz L. Policjanci podejrzewają, że współpracował z Andrzejem R. Został zatrzymany również wczoraj około godziny 21.10 na terenie miasta. Trwają okazania i przesłuchania.
Policjanci ustalają, czy 20-letni Andrzej R. nie ma na swoim koncie innych rozbojów, które miały miejsce na terenie miasta w ostatnim czasie. Pokrzywdzonymi w tych sprawach byli również młodzi mężczyźni.
Andrzej R. w połowie kwietnia wyszedł z aresztu śledczego. Na początku stycznia br., dzięki pracy operacyjnej, policjanci kryminalni zatrzymali mężczyznę. Wówczas na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Elblągu aresztował go na trzy miesiące. Sprawa dotyczyła zuchwałych rozbojów na kobietach.
Ten 20-letni mężczyzna był zatrzymywany również w październiku 2007 roku. Wówczas dokonał szeregu przestępstw. Przy ulicy Kalenkiewicza napadł na kobietę - popchnął ją i uderzył ręką w twarz. Kobieta przewróciła się, a napastnik ukradł jej torebkę m.in. z zawartością telefonu komórkowego na łączną sumę strat 1000 złotych. Innym razem przy ulicy Krakusa napadł na dziewczynkę spacerującą z psem i ukradł jej telefon komórkowy. To tylko część rozbojów, jakich dokonał mężczyzna.
Andrzej R. za popełnione przestępstwa w listopadzie ub.r. trafił do aresztu. W grudniu został już jednak zwolniony i swój proceder rozpoczął od nowa. W wigilijną noc (kilka minut po północy) przy klatce schodowej na ulicy Szarych Szeregów próbował wyrwać torebkę młodej kobiecie. Ofiara próbowała walczyć. Napastnik był jednak silniejszy i przewrócił kobietę na ziemię. Andrzej R. szarpał ją i ciągnął za włosy. Przestraszona wyciągnęła z torebki telefon wartości 200 złotych i oddała bandycie.
Dwa dni później około godziny 19:20 na skrzyżowaniu ulic Robotniczej z Helską Andrzej R. upatrzył sobie kolejną ofiarę. Wyrwał jej torebkę z zawartością dokumentów i kart bankomatowych. Kobieta poniosła straty na kwotę 120 złotych. Kolejnego rozboju dokonał 5 stycznia br. około godziny 19:50 przy ulicy Armii Ludowej, gdzie napadł na kobietę, szarpał ją i uderzył kilka razy w twarz, następnie zabrał jej torebkę z zawartością portfela o wartości 80 złotych.
Andrzej R. był zatrzymywany już jako nieletni. Wówczas czyny karalne, których dokonywał miały podobny charakter.
W sprawie rozbojów z udziałem 20-latka nadal trwają czynności.
no właśnie gówniarz czuje sie bezkarny wiec dalej kradnie i napada! do pierdla na maxa!!!
Tylko lobotomia moze uratować społeczeństwo przed takim osobnikiem. Ludzie sa zastraszeni, bo bandzior ma pełnię praw - "jest ofiarą systemu" Jestem gotów sie dobrowolnie opodatkowac na rzecz pozbawienia tego bandziora płata czołowego.
Ja jestem prawym obywatelem, a mnie wrabiała policja w kolizję i co Wy na to. Tylko nie odzywaj się popleczniku złodziei.