Brudne, zaniedbane podwórka, nieoświetlone i dziurawe ulice, brak miejsc parkingowych. To jedne ze smutniejszych widoków, które na co dzień spotykamy w Elblągu. Czego jeszcze brakuje nam w mieście? Ilość wniosków do Budżetu Obywatelskiego o budowę placów zabaw wskazuje jasno – nasze pociechy nie mają się gdzie bawić. Podobnie jak w poprzedniej edycji, gdzie na 123 propozycje inwestycji w jego ramach, aż w 24 pada hasło: „budowa/renowacja placu zabaw”, także i w tym roku powtarza się ono 11 razy. Powyższe stawia pytanie, czy Elbląg jest miastem przyjaznym – ale i bezpiecznym - dla rodziców i ich dzieci?
Na pewno większość dorosłych i starszej młodzieży pamięta czasy dzieciństwa spędzane na placach zabaw. Przeróżne akrobacje na drabinkach i trzepaku, niebezpieczne skoki na odległość z huśtawek, czy przekopywanie tuneli dla samochodów w piaskownicach... Dość powiedzieć, że niektóre z placów, które pamiętają jeszcze nasi rodzice przetrwało do dziś. Niektóre zmodernizowano – szczególnie te podlegające administracji spółdzielni mieszkaniowych , inne – szpecą krajobraz, ale stanowią również niemałe niebezpieczeństwo dla korzystających z tej infrastruktury.
Zapytaliśmy zatem Urząd Miejski, czy elbląskie dzieci współcześnie rzeczywiście nie mają się gdzie bawić oraz o to, ile placów zabaw zrealizowanych ze środków miasta funkcjonuje w Elblągu? - W parkach i na terenach zieleni miejskiej funkcjonuje sześć placów zabaw, z czego cztery place zabaw zostały wybudowane ze środków budżetowych miasta tj. plac zabaw w Parku Traugutta, w Parku Planty, w Parku Dolinka, oraz na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza, a dwa wybudowano ze środków darczyńców tj. w Parku Kajki i w Parku Modrzewie – wylicza Monika Borzdyńska, asystentka prezydenta Jerzego Wilka, kierująca pracami biura prasowego UM w Elblągu. - Place zabaw ze środków budżetowych Miasta realizuje również Departament Edukacji Urzędu Miejskiego oraz Zarząd Budynków Komunalnych w Elblągu.
Każdy rodzic wybierając się z pociechą na plac zabaw wie i wymaga tego, że ten powinien być nie tylko miejscem kreatywnych i radosnych spotkań z rówieśnikami, ale również oazą bezpieczeństwa i kącikiem odpoczynku dla nich samych. Jeśliby przyjrzeć się infrastrukturze placów zabaw w naszym mieście, w większości wyglądają one podobnie - huśtawki, wieża ze zjeżdżalnią, bujaki sprężynowe, na niektórych – piramida linowa, drewniane domki, ławeczki, stoły do gry. Na pewno jednym z ładniejszych – i nowocześniejszych placów zabaw, które powstały ostatnio w Elblągu, jest ten w Parku Dolinka.
Znalazły się tu bezpieczne, kolorowe i nowe urządzenia, dostosowane do różnych grup wiekowych. Z myślą o najmłodszych dzieciach zamontowano tu huśtawkę z dwoma siedziskami typu „pampers”, dwa bujaki oraz mały zestaw zabawowy wyposażony w schodki, mini zjeżdżalnię, tunel i kącik rozwoju manualnego. Plac wyposażono także w zestaw zabawowy dla starszych dzieci, w wieku od 4 do 10 lat: zjeżdżalnia, drabinka falista, ścianka wspinaczkowa, siatka łukowa, ruchome przejście, słupek strażacki oraz trzy podesty z pojedynczymi balkonami. Obok zestawu ustawiono również dwa drewniane stoły z ławkami, gdzie opiekunowie maluchów mogą spokojnie przyglądać się zabawie pociech. Nie zapomniano również o nastolatkach - na karuzeli sprężynowej „waga”, łączącej w sobie jednocześnie obracanie i bujanie, można sprawdzić swoje poczucie równowagi i wytrzymałość.
Płotków, siatek, grodzeń – nadal brak
Ale infrastruktura elbląskich placów zabaw – i jej stan - to tylko jedno z zagadnień. Bowiem gros tych placów wyposażone jest również w piaskownice - i brak ogrodzenia, które zatrzymywałoby zwierzęta. Ne bez przyczyny stanęliśmy akurat na tym ostatnim. Stanowi on bowiem jeden z większych problemów dla rodziców, którzy pragną, by ich pociechy bezpiecznie spędzały czas na placach zabaw w Elblągu.
Na sześć placów zabaw, które zostały zrealizowane ze środków budżetowych miastach – bo na tych się tu skupimy – tylko dwa są ogrodzone, jednak nie w pełni - Cztery place zabaw (w Parku Traugutta, w Parku Planty, w Parku Dolinka, oraz na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza – przyp. red.) nie są ogrodzone – przyznaje Monika Borzdyńska. - Plac zabaw w Parku Kajki ogrodzony jest w całości, a w Parku Modrzewie ogrodzona jest część przeznaczona dla maluchów.
Miasto zwraca w tym miejscu uwagę na to, że podczas projektowania powyższych placów, które ogrodzenia nie posiadają, starano się również wytyczyć w ich sąsiedztwie wychodki dla zwierząt - Toaleta dla psów nigdy nie była lokalizowana w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw, ale w znacznej odległości od niego – wskazuje Monika Borzdyńska. -Tak było na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza i w Parku Dolinka i tak jest w Parku Planty.
Problem polega na tym, że w przypadku dwóch pierwszych, te dawno zostały zdemontowane. Drewniane ogrodzenie wychodka dla zwierząt na zieleńcu przy ul. Mickiewicza zostało użyte jesienią 2012 roku, w trakcie pierwszych prac do zagrodzenia terenu skateparku, który powstał w tym miejscu. Natomiast toaleta w Parku Dolinka została rozebrana, ze względu na postępującą dewastację tego miejsca. Tylko w przypadku Parku Planty – jak wskazuje nam Monika Borzdyńska - psia latryna funkcjonuje do dziś.
Na zieleńcu przy ul. Mickiewicza, oprócz znajdującego się tu placu zabaw i skateparku docelowo ma powstać jeszcze park rekreacyjny dla osób starszych. Na razie nie jesteśmy w stanie określić, czy ten będzie posiadał ogrodzenie. Jeśli zaś chodzi o sam teren zieleńca, jak mówi Monika Borzdyńska w opracowanej przez Departament Rozwoju, Inwestycji i Dróg Koncepcji jego zagospodarowania jest miejsce przeznaczone na wybieg dla psów.
Jak się bronić przed zwierzętami hasającymi po placach zabaw?
Jak jednak wskazuje nam elbląska urzędniczka każdy z placów, o którym tu mówiliśmy, posiada tablice informujące o zakazie wprowadzania psów. Pytanie w tym przypadku brzmi jednak: jaki sens ma zakaz wstępu psów na plac zabaw? Trudno bowiem zrozumieć owy zakaz, gdy większość elbląskich placów zabaw znajduje się na terenach otwartych. Oczywiście faktem niezaprzeczalnym jest, że znaki informacyjne służą przede wszystkim ludziom. W tym miejscu możemy więc tylko liczyć na ludzką mentalność oraz ich chęć dbania o czystość – a na terenach placów zabaw – przede wszystkim o bezpieczeństwo najmłodszych elblążan. Zresztą jesteśmy przekonani, że coraz więcej właścicieli zwierząt, wyprowadzających je na spacer, z reguły wie, że powinni omijać tereny przeznaczone dla dzieci.
Magistrat jednak zdaje się zapominać, że bezpańskie psy i koty, biegające samopas po mieście, czytać nie umieją. W Parku Planty i w Parku Traugutta niczym nie ogrodzona piaskownica stanowi wychodek dla zwierzaków, które nie rozumieją nakazów i zakazów, które na nas krzyczą z każdego skweru.
O niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą zabawa w zanieczyszczonym zwierzęcymi odchodami i moczem piasku, pisać nie będziemy – każdy odpowiedzialny rodzic zdaje sobie z tego sprawę. Zadamy za to pytanie, czy projektowanie jakiegokolwiek elbląskiego placu zabaw nie należy przede wszystkim rozpocząć od znalezienia odpowiednich funduszy - nie na bogate wyposażenie - ale na jego ogrodzenie, nierzadko także, monitoring. Bowiem najpiękniejsza infrastruktura na palcu zabaw i najbezpieczniejsze zabawki nie naprawią niesmaku, który uwidoczni się w chwili, gdy maluch znajdzie w piaskownicy niechcianą niespodziankę.
Wtedy sami zadamy sobie pytanie, czy Miastu nie szkoda pieniędzy na znaki zakazujące zwierzętom i ich właścicielom wstępu na plac, które nikomu nie służą, a wręcz drażnią, szczególnie wtedy, gdy my sami wdepniemy na środku placu zabaw w śmierdzącą minę.
Na pewno większość dorosłych i starszej młodzieży pamięta czasy dzieciństwa spędzane na placach zabaw. Przeróżne akrobacje na drabinkach i trzepaku, niebezpieczne skoki na odległość z huśtawek, czy przekopywanie tuneli dla samochodów w piaskownicach... Dość powiedzieć, że niektóre z placów, które pamiętają jeszcze nasi rodzice przetrwało do dziś. Niektóre zmodernizowano – szczególnie te podlegające administracji spółdzielni mieszkaniowych , inne – szpecą krajobraz, ale stanowią również niemałe niebezpieczeństwo dla korzystających z tej infrastruktury.
Zapytaliśmy zatem Urząd Miejski, czy elbląskie dzieci współcześnie rzeczywiście nie mają się gdzie bawić oraz o to, ile placów zabaw zrealizowanych ze środków miasta funkcjonuje w Elblągu? - W parkach i na terenach zieleni miejskiej funkcjonuje sześć placów zabaw, z czego cztery place zabaw zostały wybudowane ze środków budżetowych miasta tj. plac zabaw w Parku Traugutta, w Parku Planty, w Parku Dolinka, oraz na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza, a dwa wybudowano ze środków darczyńców tj. w Parku Kajki i w Parku Modrzewie – wylicza Monika Borzdyńska, asystentka prezydenta Jerzego Wilka, kierująca pracami biura prasowego UM w Elblągu. - Place zabaw ze środków budżetowych Miasta realizuje również Departament Edukacji Urzędu Miejskiego oraz Zarząd Budynków Komunalnych w Elblągu.
Każdy rodzic wybierając się z pociechą na plac zabaw wie i wymaga tego, że ten powinien być nie tylko miejscem kreatywnych i radosnych spotkań z rówieśnikami, ale również oazą bezpieczeństwa i kącikiem odpoczynku dla nich samych. Jeśliby przyjrzeć się infrastrukturze placów zabaw w naszym mieście, w większości wyglądają one podobnie - huśtawki, wieża ze zjeżdżalnią, bujaki sprężynowe, na niektórych – piramida linowa, drewniane domki, ławeczki, stoły do gry. Na pewno jednym z ładniejszych – i nowocześniejszych placów zabaw, które powstały ostatnio w Elblągu, jest ten w Parku Dolinka.
Znalazły się tu bezpieczne, kolorowe i nowe urządzenia, dostosowane do różnych grup wiekowych. Z myślą o najmłodszych dzieciach zamontowano tu huśtawkę z dwoma siedziskami typu „pampers”, dwa bujaki oraz mały zestaw zabawowy wyposażony w schodki, mini zjeżdżalnię, tunel i kącik rozwoju manualnego. Plac wyposażono także w zestaw zabawowy dla starszych dzieci, w wieku od 4 do 10 lat: zjeżdżalnia, drabinka falista, ścianka wspinaczkowa, siatka łukowa, ruchome przejście, słupek strażacki oraz trzy podesty z pojedynczymi balkonami. Obok zestawu ustawiono również dwa drewniane stoły z ławkami, gdzie opiekunowie maluchów mogą spokojnie przyglądać się zabawie pociech. Nie zapomniano również o nastolatkach - na karuzeli sprężynowej „waga”, łączącej w sobie jednocześnie obracanie i bujanie, można sprawdzić swoje poczucie równowagi i wytrzymałość.
Płotków, siatek, grodzeń – nadal brak
Ale infrastruktura elbląskich placów zabaw – i jej stan - to tylko jedno z zagadnień. Bowiem gros tych placów wyposażone jest również w piaskownice - i brak ogrodzenia, które zatrzymywałoby zwierzęta. Ne bez przyczyny stanęliśmy akurat na tym ostatnim. Stanowi on bowiem jeden z większych problemów dla rodziców, którzy pragną, by ich pociechy bezpiecznie spędzały czas na placach zabaw w Elblągu.
Na sześć placów zabaw, które zostały zrealizowane ze środków budżetowych miastach – bo na tych się tu skupimy – tylko dwa są ogrodzone, jednak nie w pełni - Cztery place zabaw (w Parku Traugutta, w Parku Planty, w Parku Dolinka, oraz na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza – przyp. red.) nie są ogrodzone – przyznaje Monika Borzdyńska. - Plac zabaw w Parku Kajki ogrodzony jest w całości, a w Parku Modrzewie ogrodzona jest część przeznaczona dla maluchów.
Miasto zwraca w tym miejscu uwagę na to, że podczas projektowania powyższych placów, które ogrodzenia nie posiadają, starano się również wytyczyć w ich sąsiedztwie wychodki dla zwierząt - Toaleta dla psów nigdy nie była lokalizowana w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw, ale w znacznej odległości od niego – wskazuje Monika Borzdyńska. -Tak było na terenie zieleńca przy ul. Mickiewicza i w Parku Dolinka i tak jest w Parku Planty.
Problem polega na tym, że w przypadku dwóch pierwszych, te dawno zostały zdemontowane. Drewniane ogrodzenie wychodka dla zwierząt na zieleńcu przy ul. Mickiewicza zostało użyte jesienią 2012 roku, w trakcie pierwszych prac do zagrodzenia terenu skateparku, który powstał w tym miejscu. Natomiast toaleta w Parku Dolinka została rozebrana, ze względu na postępującą dewastację tego miejsca. Tylko w przypadku Parku Planty – jak wskazuje nam Monika Borzdyńska - psia latryna funkcjonuje do dziś.
Na zieleńcu przy ul. Mickiewicza, oprócz znajdującego się tu placu zabaw i skateparku docelowo ma powstać jeszcze park rekreacyjny dla osób starszych. Na razie nie jesteśmy w stanie określić, czy ten będzie posiadał ogrodzenie. Jeśli zaś chodzi o sam teren zieleńca, jak mówi Monika Borzdyńska w opracowanej przez Departament Rozwoju, Inwestycji i Dróg Koncepcji jego zagospodarowania jest miejsce przeznaczone na wybieg dla psów.
Jak się bronić przed zwierzętami hasającymi po placach zabaw?
Jak jednak wskazuje nam elbląska urzędniczka każdy z placów, o którym tu mówiliśmy, posiada tablice informujące o zakazie wprowadzania psów. Pytanie w tym przypadku brzmi jednak: jaki sens ma zakaz wstępu psów na plac zabaw? Trudno bowiem zrozumieć owy zakaz, gdy większość elbląskich placów zabaw znajduje się na terenach otwartych. Oczywiście faktem niezaprzeczalnym jest, że znaki informacyjne służą przede wszystkim ludziom. W tym miejscu możemy więc tylko liczyć na ludzką mentalność oraz ich chęć dbania o czystość – a na terenach placów zabaw – przede wszystkim o bezpieczeństwo najmłodszych elblążan. Zresztą jesteśmy przekonani, że coraz więcej właścicieli zwierząt, wyprowadzających je na spacer, z reguły wie, że powinni omijać tereny przeznaczone dla dzieci.
Magistrat jednak zdaje się zapominać, że bezpańskie psy i koty, biegające samopas po mieście, czytać nie umieją. W Parku Planty i w Parku Traugutta niczym nie ogrodzona piaskownica stanowi wychodek dla zwierzaków, które nie rozumieją nakazów i zakazów, które na nas krzyczą z każdego skweru.
O niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą zabawa w zanieczyszczonym zwierzęcymi odchodami i moczem piasku, pisać nie będziemy – każdy odpowiedzialny rodzic zdaje sobie z tego sprawę. Zadamy za to pytanie, czy projektowanie jakiegokolwiek elbląskiego placu zabaw nie należy przede wszystkim rozpocząć od znalezienia odpowiednich funduszy - nie na bogate wyposażenie - ale na jego ogrodzenie, nierzadko także, monitoring. Bowiem najpiękniejsza infrastruktura na palcu zabaw i najbezpieczniejsze zabawki nie naprawią niesmaku, który uwidoczni się w chwili, gdy maluch znajdzie w piaskownicy niechcianą niespodziankę.
Wtedy sami zadamy sobie pytanie, czy Miastu nie szkoda pieniędzy na znaki zakazujące zwierzętom i ich właścicielom wstępu na plac, które nikomu nie służą, a wręcz drażnią, szczególnie wtedy, gdy my sami wdepniemy na środku placu zabaw w śmierdzącą minę.
Elbląg nie jest miastem przyjaznym i bezpiecznym dla dzieci i ich rodziców. Brakuje placów zabaw z prawdziwego zdarzenia, szczególnie w centrum miasta (rejon ul. Oboźnej, Zw. Jaszczurczego, Bałuckiego, 3-go Maja). Dzieci z tego rejonu musza chodzić z rodzicami do parku Traugutta, na plac zabaw przy ul. Mickiewicza lub do Parku Planty. Place zabaw w parku Planty i Traugutta pozostawiają bardzo wiele do życzenia. W Elblągu brak jest również ośrodków rehabilitacyjnych dla dzieci, za wyjątkiem jednego - monopolisty, które potrzebują wsparcia rozwoju, mamy bardzo kiepskich specjalistów dla dzieci z problemami, wielu rodziców jest zmuszonych do wyjazdów na wszelkiego rodzaju konsultacje do innych miast (Gdańsk, Warszawa, Olsztyn, Białystok). Takie jest nasze miast.
Jak już będziecie budowali albo odnawiali place zabaw dla dzieci to zbudujcie przy okazji "plac zabaw" dla dorosłych żeby było gdzie ćwiczyć. Drabinki do podciągania na różnych wysokościach, drabinki do pompek na poręczach i takie różne cuda.. Zadnych siłowni na powietrzu, bo to nie to samo.
Kilka lat mieszkalam za granica teraz niestety ale ciagle niemoge przyzwyczaic sie do np. braku podjazdu na wozek kiedy ide na glowna poczte, i w wiele innych miejsc. W miescie gdzie mieszkalam wczesniej na pocztach w bankach aptekach itp itd sa dla dzieci postawione stoliki z zabawkami by zajac dziecko kiedy rodzic zalatwi sprawe na poczcie czy w banku w Elblagu wiem ze w ING banku no i w paru sklepikach z telefonami komorkowymi takie widzialam.
Pani Szymańska. Toaleta dla psów parku Dolinka została ...ukradziona a nie rozebrana. Sam dzwonił do Straży Miejskiej bi widziałem jak facet wózkiem wywozi drzewo pewnie co komórki przy ul. Traugutta,koło tegi domu do dziurki zwanego "pekin". Buraki wiejskie odpowiedziały,ze nie przyjadą bo nie maja czym. Pisałem tym tu takze,był czas by prześwietlić te komórki by sie to drzewo z "rozbiórki"vel kradzieży znalazło. Teraz pewnie juz zniknęło w piecu. Prosze więc niepisane,że toaleta została rozebrana bo nie została a została ukradziona. To jedno. A drugie. Niech ktos k...wa ogródki ten plac zabaw przy ul. Teatralpejską a vis CH ZIELONE TARASY, wczoraj widziałem jak dzieci w ferworze zabawy...ubiegały na ulice.
Jest to miasto wyjątkowo przyjazne dla ludzi na śmieciówkach i bezrobotnych rodziców, a zwłaszcza ich dzieci. Od ponad dwudziestu lat przyjazność miasta Elbląga jak i innych miast polskich systematycznie wzrasta, aż do metodycznego sadystycznego zaszczucia, no chyba że delikwentów uda się przerobić w patologię najlepszej marki, etatowych meneli, wtedy odpuszczają
place zabaw dla dzieci muszą być obowiazkowo ogrodzone i zamykane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! żeby psy sie tam nie załatwiały ,bo pies zakazu nie przeczyta.Ogrodzenie kosztuje niewiele ,trzeba tylko poszukać oszczedności w UM,może niektorych zbednych urzedników zwolnic...............
No cóż , gdybyśmy byli narodem o wyższej kulturze , pewnie nie trzeb by by było ogradzać piaskownic, osiedli ttp. bo, to zaczyna być chore...
Oooo... mi rowniez brakuje takich kacikow zabaw dla dzieci czy na poczcie czy jak dzisiaj bylam w przychodni na Barzynskiego i musialam czekac z dzieckiem mimo umowionej gdziny okolo godzine stalismy w kolejce.Dziecko juz wychodzilo z siebie i ja tez !!!! Taki stoliczek i pare duperelek dla dziecka bardzo by pomoglo !!! Szkoda ze nikt nie mysli o dzieciach i ich rodzicach :(
Na Zawadzie tez jest "wspaniały" plac zabaw. Dzieci bawią się w miejscu po byłej piaskownicy razem z psami i kotami. na nową nie ma pieniędzy. Serce boli
Alojzy, naucz się pisać po polsku, albo zamilknij