W hangarze, w którym znajdują się samoloty, dochodzi do eksplozji. Wybucha pożar, kilka osób zostaje rannych, a sprawcy uciekają. Do akcji wkraczają służby. To scenariusz ćwiczeń, które przeprowadzono na elbląskim lotnisku.
Pilot samolotu lecącego nad miastem w piątek, 11 października, po godz. 10 zauważył pożar hangaru znajdującego się na elbląskim lotnisku i wszczął alarm. Poinformowano służby, które natychmiast ruszyły do akcji. Tak rozpoczęły się ćwiczenia, które zorganizował Aeroklub Elbląski. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, ratownicy medyczni i policja.
Podczas takich ćwiczeń staramy się zachować realny czas dojazdu i stworzyć warunki, które jak najlepiej odpowiadałyby rzeczywistemu zagrożeniu. Tym razem do stanowiska kierowania komendanta wpłynęła informacja o zdarzeniu na lotnisku, a jednostki w czasie rzeczywistym dojechały na miejsce i rozpoczęły działania ratowniczo-gaśnicze. Naszym zadaniem było ugaszenie pożaru w hangarze, w którym znajdowały się statki powietrzne, oraz ewakuacja osób zagrożonych ze strefy niebezpiecznej i przekazanie ich służbom medycznym
– mówi mł. kpt. mgr inż. Łukasz Pocałujko, naczelnik Wydziału Operacyjnego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
- W trakcie takich akcji najważniejsze jest bezpieczeństwo ratowników, jak najlepsze udzielenie pomocy poszkodowanym oraz jak najszybsze ugaszenie pożaru i likwidacja zagrożeń – podkreśla strażak.
Okazało się, że w hangarze doszło do eksplozji, za którą stali nieznani sprawcy. Wybuchł pożar. Kilka osób zostało poszkodowanych. Gdy przprowadzono ewakuację, ogień został ugaszony, a rannymi zajęli się ratownicy do akcji wkroczyła policja. - Wszystko wskazuje na to, że doszło do podpalenia hangaru. Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia. Naszym zadaniem jest podjęcie działań zmierzających do zatrzymania podejrzanych o popełnienie tego przestępstwa – mówi nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Nie znamy dokładnie scenariusza ćwiczeń. Zakładamy jednak, że dobrze, jeśli podczas takich symulowanych akcji coś pójdzie niezgodnie z planem. To okazja, by wyciągnąć wnioski, poprawić ewentualne błędy i dostosować reakcje na nieprzewidziane czynniki
– dodaje oficer prasowy policji.
Takie ćwiczenia Aeroklub Elbląski organizuje co dwa lata. - Ich celem jest uświadomienie służbom, jaka jest specyfika miejsca, jakim jest lotnisko, jego infrastruktury oraz możliwych zdarzeń, do których może tam dojść. To doskonała okazja, by odpowiednio przygotować służby na każdy scenariusz – wyjaśnia Maksymilian Lewandowski, kierownik ds. bezpieczeństwa Aeroklubu Elbląskiego.
W Elblągu mamy wiele instytucji, takich jak szpitale czy zakłady meblarskie, w których może dojść do potencjalnych zagrożeń. Dlatego często bierzemy udział w takich ćwiczeniach, aby szkolić naszych pracowników, zaznajamiać ich z obiektami i uczyć, jak działać w przypadku realnego zagrożenia. Każdy obiekt ma swoją specyfikę – w szpitalu trzeba zająć się pacjentami, na lotnisku natomiast działania są inne, choćby ze względu na to, że rodzaj paliwa jest tutaj inny niż podczas wypadków drogowych, w komunikacji miejskiej
– dodaje mł. kpt. mgr inż. Łukasz Pocałujko.
Oni to przyjeżdżają dogaszac a nie gasić
Kiedy remont tego lotniska co. Przez lata zapomniany teren. Konkrety.