Po świątecznej przerwie uczniowie podstawówek wrócą do szkoły bez prac domowych? Nowe przepisy weszły w życie 1 kwietnia. Nie oznaczają jednak, że dzieci mogą zapomnieć o ślęczeniu nad podręcznikami.
Wiele szkół już wcześniej zrezygnowało z części prac domowych. Najbardziej obciążone pracami domowymi były matematyka, język polski i język angielski, czyli przedmioty, które obejmuje egzamin ósmoklasisty. W tym przypadku nie da się całkowicie zrezygnować z pracy w domu. Uczeń nadal będzie musiał przeczytać lekturę, nauczyć się słówek czy tabliczki mnożenia. Powtarzać będzie trzeba, nawet jak to nie jest oceniane, w jakiś sposób będzie to trzeba dzieciom organizować
- mówi Agnieszka Śliwińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 9 w Elblągu.
Nowe przepisy dotyczące zadawania prac domowych w szkołach podstawowych weszły w życie 1 kwietnia. W klasach I-III prac domowych już nie będzie. Wyjątkiem są ćwiczenia usprawniające małą motorykę. W klasach IV-VIII prace domowe nie są już obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy. Co to oznacza dla uczniów?
Są dzieci, którym wystarczy, że raz coś usłyszą na lekcji i już to pamiętają, są też dzieci, które potrzebują dodatkowo poćwiczyć, przepracować dany materiał. Tego się nie zmieni. Dla mnie nowe przepisy to sygnał do zmiany. Myślę, że czas pokaże, jakie będą efekty tych zmian. To jest próba, przestawiania myślenia w ogóle. Oświata nie znosi rewolucji. To trzeba zmieniać powoli, stopniowo. Tutaj muszą się przestawić wszyscy, również rodzice i dzieci. Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty. Warto też pamiętać, że to dziś nie jest najważniejsze w oświacie. Dla mnie brakuje innych rzeczy, które są potrzebne. Brakuje nam nauczycieli do wielu przedmiotów, najbardziej tych ścisłych, zawodowych. Tym trzeba się zająć
- mówi Gerhard Przybylski, prezes ZNP Odział w Elblągu.
Jestem przeciwna zadawaniu bezsensownych prac domowych, które nic nie wnoszą, z których dzieci niewiele wyciągają, zadawaniu prac domowych na weekendy, na święta, na ferie, kiedy dzieci chcą odpocząć i rodzice również. Te zmiany jednak to dla mnie trochę robienie bezsensownej burzy. Rozumiem, że przypadki przesadzania z pracami domowymi gdzieś w Polsce mogły się zdarzyć i to wpłynęło na wprowadzenie takich rozwiązań. Dużo szkół jednak już rezygnuje z części prac domowych. Pozostają najważniejsze przedmioty, egzaminacyjne. Pewne rzeczy, może bez oceniania, ale będzie trzeba powtórzyć w domu
- dodaje dyrektorka SP nr 9.
Nowelizacja przepisów nie wszystkim się spodobała. Na to wskazują wyniki ankiety info.elblag.pl. 61 proc. Czytelników opowiedziało się przeciw likwidacji prac domowych w szkołach podstawowych. Tylko 29 proc. opowiedziało się za takim pomysłem. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Przypomnijmy. Zgodnie z rozporządzeniem w klasach I–III szkoły podstawowej nauczyciele nie będą zadawać prac domowych do wykonania przez ucznia w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Wyjątek stanowią prace dotyczące usprawniania motoryki małej, czyli ćwiczeń polegających na rozwijaniu umiejętności ruchowych dłoni. W klasach IV-VIII szkoły podstawowej uczniowie nie będą mieli obowiązku wykonywania prac domowych zadawanych w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Wykonanie lub niewykonanie pracy domowej nie będzie oceniane. Zmiany dotyczą prac pisemnych i praktyczno-technicznych, na poziomie szkół podstawowych. Nowe przepisy nie oznaczają zniesienia obowiązku uczenia się w domu, tj. nauki czytania w przypadku najmłodszych uczniów, czytania lektur, przyswojenia określonych treści, słówek z języków obcych, czy powtarzania materiału omówionego podczas lekcji itp.
Ponadto rozporządzenie wprowadza, od września tego roku, rezygnację z wliczania ocen z etyki i religii, czyli dwóch przedmiotów nieobowiązkowych, do średniej ocen rocznych.
W Szkole Muzycznej w Elblągu rozporządzenie sie nie przyjęło. Córka wrociła do domu i na weekend ma pozadawane prace domowe, a w tygodniu było to samo. Matematyka zawsze zadane prace domowe i teraz nic się nie zmieniło. Tam jest inny świat, nauczyciele nie muszą przestrzegać rozporzadzeń, dyrektor tego nie pilnuje. Szkoda, tylko dzieci żal...
Nie idzie w dobrą stronę Więcej czasu na smartfony.
No to całe popołudnie na trzepaku, super zabawa , można wisieć do góry nogami to może mózg się nie zlasuje.
Mój syn (kl.6) podobnie, w muzycznej prace domowe z matematyki zadane na weekend i w tygodniu było to samo, potwierdzam niestety:( pani ma swoją interpretację przepisów, to jest szok!
Mam syna w klasie 8 w ZPSM i też to samo, z matmy zadane na weekend, siedzi i odrabia. Kiedy nauczyciele zrozumieją, że po szkole uczeń też chce odpoczać, a nie odrabiac lekcje. Nauczyciel po szkole chce iść do pracy czy odpoczać? Pytam się?
U mnie w szkole spokój, nauczyciele sie dostosowali i weekend możemy spędzić na wyjeździe, bo ma byc ladna pogoda. Trzeba czasu dla rodziny, dla znajomych, a nie caly czas sprawdziany, prace klasowe, PRACE DOMOWE
ustawodawca zapomniał, że mamy różne dzieci pod względem tempa nauki - gdzie indywidualizacja procesu nauczania
Dramat z tymi nauczycielami, podwyżkę dostali a przepisow nie przestrzegają. Trzeba zgłaszać do ministerstwa, jak będą mieli kontrolę i nagdanę to może dojdzie do mózgownicy!
Potrzeba jest ludzi niewyksztalconych, którzy będą mogli się tylko podpisać ,bo na zajeciach nie nauczączytać. Szkół nie będą musieli ukończyć. Potrzebna jest tania siła robocza.
Potrzebne jest zdrowe psychicznie społeczeństwo a nie dzieci zestresowane, co po nocach odrabiaja lekcje, ucza sie na sprawdziany, a pozniej do niczego sie to nie przydaje w doroslym zyciu. Trauma zostaje