Program „Ślub od pierwszego wejrzenia” emitowany na antenie TVN doczekał się 9 sezonu. Udział w nim bierze 27-letnia elblążanka Kinga, którą do ołtarza poprowadził były elbląski radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Wojciech Rudnicki.
30-dniowy eksperyment tradycyjnie zacznie się od ślubu, na którym uczestnicy po raz pierwszy zobaczą swoich przyszłych małżonków. Po hucznym weselu przyjdzie czas na codzienność, a ta zweryfikuje ich, powstały w odważnych okolicznościach, związek. Po miesiącu każda z par zadecyduje, czy pozostaje w małżeństwie, czy ogłasza fiasko eksperymentu i wnosi o rozwód
– czytamy w opisie programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”
27-letnia Kinga pochodzi z Elbląga. Z zawodu jest psychologiem i na co dzień pracuje w szkole jako nauczyciel wspomagający przy dzieciach z niepełnosprawnościami.
Wiem, że jestem stworzona do bycia w relacji i sama nie mogłabym być. Jeżeli chodzi o pracę i mieszkanie to wszystko jest ustabilizowane, więc brakuje tylko męża. (...) Miałam trzy poważniejsze związki, ostatnia relacja zakończyła się burzliwie
- mówiła w programie Kinga.
Ślub Kingi i Marcina (27 l.) widzowie zobaczyli już w drugim odcinku programu. Pannę młodą do ołtarza poprowadził były radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Wojciech Rudnicki. Elblążanka przyznała, że wybrany przez ekspertów mężczyzna jest w jej typie.
Pierwsze, co mi przyszło na myśl, to chyba jednak taką ulgę poczułam i taką radość, bo widziałam, że jest pozytywnym człowiekiem, takim uśmiechniętym (…) Myślę, że mnie pociąga. Jest wysokim przystojnym brunetem. Jest w moim typie jak najbardziej
– stwierdziła Kinga.
Jakie było pierwsze wrażenie Marcina? - – Szczerze mówiąc, myślę, że bym się nie odkręcił za nią na ulicy, gdybym ją minął. Ale to tak naprawdę o niczym nie świadczy. Staram się nie kierować taką pierwszą opinią, żeby za szybko kogoś nie skreślić i też za szybko nie wpaść w jakieś zauroczenie, czy może za szybko nawet się nie zakochać – przyznał Marcin.
W zeszłym sezonie wszystkie trzy pary nie przetrwały próby czasu. Czy nowi uczestnicy będą mieli więcej szczęścia? Odcinki "Ślubu od pierwszego wejrzenia" można zobaczyć w każdy wtorek, o godz. 21:35 na antenie TVN i w Playerze.
Nie wiem wciąż jak to zakwalifikować tragedia czy komedia, może desperacja , cheć zaistnienia w show biznesie, a moze po prostu parcie na miłość ktorą tak trudno dzis niektorym znaleźć, ale czy ten sposób bez tradycyjnych i normalnych relacji między dwojgiem ludzi jest dobry? Osobiście nie sądzę i odkrycie swoich zachowań zdrowych bądź mniej zdrowych nikomu nic dobrego nie przyniesie , ale to moje zdanie ...
obejrzałem po raz pierwszy 1 odcinek i nigdy więcej już żadnego , straciłem wiarę w psychologów , cokolwiek mieści się pod tego słowa znaczeniem ! ale może jestem nie dzisiejszy , ale chcę takim pozostać po obejrzeniu tego show! po co całemu światu obnażać to co powinno zostać w rodzinie????? są chyba jakieś granice emocji , które powinno zachować się dla siebie i najbliższych 1 takie programy w dzisiejszych czasach były , są i będą bo to popularność i kasa dla nich , ale czy trzeba to wspierać???
brzydula
maskara, jak ona ma pomagać ludziom, jak ma sama problem sama sobą , dramat
Kazdy chce milosci i szczęścia ale to musi byc prawdziwe i mimo wszystko tradycyjne a nie eksperyment uczuć dla publiki ! Czy takie wlasnie wartosci wpajają psycholodzy na kanapie ?To podziękuje za porady
A Kinga to prywatnie córka pana Wojciecha? Zarobić można na wszystkim, na "tym" też.
Czasy się zmieniają to i poznanie małżonka się zmienia. Kiedyś były swatki, matka z ojcem córce męża wybrali, bo im pasował i córka nic nie miała do gadania. Były i są biura matrymonialne, potem nadszedł internet i tu też wiele par się poznało. Zawsze będzie coś nowego. Także sposób poznania męża czy żony. Każde pokolenie pragnie miłości i szczęścia i każdy sposób może być dobry. A krytykujący zawsze byli, są i będą. Gratuluję odwagi i wyjścia poza własną strefę komfortu!
Dobre -:)))) prawdziwa cnotą krytyki się nie boi , a program tragedia i w sumie zabawa dla publiki a żadna para w tym szczęścia rodzinnego i miłosnego jeszcze nie znalazla więc czasy nie mają tu nic do rzeczy
przecież tu nie chodzi o to kto personalnie idzie do takiego programu , choć w pewnym sensie ma to znaczenie , jeśli bierzemy pod uwagę mentalność , wykształcenie i zawód szczególnie w tym przypadku kiedy mamy do czynienia podobno z psychologami! chodzi o konwencje programu , która pokazuje ( o ile ślub to prawdziwy fakt urzędowy) jak ludzie , uczestnicy traktują podstawowe wartości, którymi się po prostu bawią ! przecież jak nie wyjdzie to się rozwiedziemy ot tak po prostu ! to jest tragizm dzisiejszych czasów kiedy ślub , który jest , był a przynajmniej powinien być czymś niezapomnianym i czymś wyjątkowym w życiu dorosłego człowieka ! pojęcie miłości i jej rozkwitu się nie zmienia ale podstawowymi wartościami nie powinno się eksperymentować! właściwie żal mi tych ludzi
Niech ona zdejmie te gąsienice z i tak maleńkich oczu.