63 proc. z języka polskiego, 53 proc. z matematyki i 67 proc. z języka angielskiego. To średnie wyniki egzaminu ósmoklasisty w Elblągu. Jak elblążanie wypadli na tle rówieśników z kraju?
Egzamin ósmoklasisty został przeprowadzony od 23 do 25 maja. W całym kraju przystąpiło do niego ponad 510 tys. uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej. W Elblągu z egzaminem zmierzyło się 1 459 osób. Każdy ósmoklasista przystąpił do egzaminu z trzech przedmiotów obowiązkowych: języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego (w Elblągu zdecydowana większość wybrała język angielski). Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży podała właśnie wstępne wyniki egzaminu dla województwa warmińsko-mazurskiego i poszczególnych gmin. Jak poszło elblążanom?
Z języka polskiego ósmoklasiści z Elbląga uzyskali średnio 63 proc. punktów możliwych do zdobycia. Dla porównania średnia krajowa to 66 proc., a w wojewódzka 62 proc.
Co rok najwięcej problemów uczniom sprawdza egzamin z matematyki. Tym razem za rozwiązanie zadań z tego przedmiotu elblążanie uzyskali średnio 53 proc. (również 53 proc. to średnia krajowa, a 48 proc. średnia dla Warmii i Mazur).
Wyniki tegorocznego egzaminu pokazują, że z języka polskiego uczniowie dobrze poradzili sobie z zadaniem, które sprawdzało umiejętność odczytywania tekstów ikonicznych oraz znajomość lektury obowiązkowej "Balladyna". Z matematyki uczniowie wykazali się umiejętnością obliczania wartości pierwiastków kwadratowych z liczb, które są kwadratami liczb wymiernych oraz wykonywania prostych rachunków pamięciowych. Egzamin wskazał również umiejętności, które ósmoklasiści opanowali słabiej. Z języka polskiego trudność sprawiło uczniom między innymi zadanie z zakresu kształcenia językowego sprawdzające umiejętności: poprawnego stopniowania przysłówków i zapisu partykuły „nie” z przysłówkami w stopniu najwyższym. Z matematyki najtrudniejsze okazało się zadanie otwarte, którego rozwiązanie wymagało umiejętności operowania obiektami matematycznymi, przekształcenia równania z jedną niewiadomą, aby obliczyć wysokość trójkąta
- informuje Agnieszka Barbara Muzyk, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
Niemal wszyscy ósmoklasiści z Elbląga (1 458 osób) wybrali język angielski na sprawdzianie z języka obcego nowożytnego. Średni wynik, jaki uzyskali to 67 proc. (średnia w Polsce to 66 proc., a w województwie 62 proc.).
Szczegółowe informacje dotyczące wyników tegorocznego egzaminu ósmoklasisty będą dostępne w sprawozdaniu, które zostanie opublikowane na stronie internetowej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej 19 września.
No i jest się czym chwalić. Obniżone progi, wymagania po pandemii i zdalnym, a tu ledwo 50% obniżonych i tak już wymagań z matmy albo 66% z polaka i angielskiego. No za chwilę zaznacz kwadrat będzie dawać 30% na maturze, a podpisz się imieniem i nazwiskiem 40% w 8 klasie
Niewątpliwie jest to wielka zasługa Nowaka jako nadzorcy miejskiej oświaty i blond Małgorzaty zawsze gotowej do poświęceń dla ucznia. Gdyby, zamiast durnych egzaminów i rankingów, szkoła wystawiała certyfikat osobowości ucznia - mocne i słabsze strony wychowanka i jego umiejętności - to byśmy wypuszczali ze szkoły człowieka a nie ocenę. Hodowla szczurów trwa. podobnie z rekrutacją - szkoła nie daje uczniowi informacji w czym jest wybitny, dobry, słaby. Wszyscy pakują jak kierdel do szkół dla nich makabrycznych - są w Europie, a nawet w Polsce w prywatnych i społecznych szkołach, systemy kształtowania człowieka a nie słupka rankingowego. Mimo obecności w publicznej szkole psychologa, pedagoga, księdza, nadal jest i będzie wyścig szczurów i walka szkoły o pozycję a nie atmosferę.
No niestety, w elbląskiej prywatnej szkole tego nie ma. Liczy się ocena i słupek rankingowy. Preferują szóstkowych kujonów. Liczy się średnia. Tylko, że na zagraniczne uczelnie, średnia jest kryterium drugorzędnym.
Don Kichot - kiedyś jak wychowawczyni klas 1-3 napisała na świadectwie opisowo nasze dziecko, to śmiech nas pełny ogarniał jakie głupstwa napisała i nie to, że się trochę myliła ale zupełnie odwrotnie do tego jakie było nasze dziecko. Potem też np. po jednym ze sprawdzianów na tabliczkę mnożenia stwierdziła wychowawczyni, że dzieci umieją u niej mnożenie i nawet nasze dziecko się śmiało jakie gada głupoty, bo wiedziało, że w klasie prawie nikt nie umie a sprawdzian wyglądał tak, że dostali 5 krótkich i prostych działań i do każdego jeszcze były podporządkowane dwie odpowiedzi do wyboru i dzieci miały zaznaczyć właściwą odpowiedź. To miały 50% szans na trafienie właściwej i tak trafiały, a "nauczycielka" stwierdziła, że umieją mnożyć. Podobne wychowawczyni "trafiała" z opisami na świadectwi
Ocena opisowa nie do końca jest wiarygodna co uczeń zna,umie i potrafi.nauczyciele ,,opisują"" trochę wg szablonu i albo uczeń się mieści albo nie w tych ramach...Często nauczyciel nie potrafi ocenić i wskazać umiejętności danego dziecka,więc...
Jaka szkoła najlepsza?