Dziś (27.10.) otrzymaliśmy zgłoszenie o zamianie ciał, do jakiego dopuścił się Zakład Pogrzebowy Syriusz. - W trumnie zobaczyliśmy innego mężczyznę w ubraniu naszego dziadka. Ale to był dopiero początek – powiedział w rozmowie z nami p. Robert. Właścicielka Zakładu przyznała: „Z ubolewaniem potwierdzamy, że doszło do bardzo przykrej pomyłki naszych pracowników”.
Śmierć bliskiej osoby to dla każdego duża tragedia. Co jednak ma czuć rodzina zmarłego, gdy w trumnie zobaczy kogoś obcego? O tym niestety przekonała się rodzina pana Roberta, która chce pozostać anonimowa.
Dwa dni temu, 25 października, chowaliśmy mojego dziadka we wsi pod Elblągiem. Niestety zamiast mojego dziadka, w trumnie, w jego ubraniach był jakiś obcy mężczyzna. To był dopiero początek szoku, który przeżyliśmy
– opowiadał p. Robert.
Podczas wystawienia zwłok rodzina zmarłego zauważyła, że zakład pogrzebowy pomylił ciała. - Od razu pobiegłem do busa, który przywiózł zwłoki. Właśnie odjeżdżał. Przez 1,5 godziny pracownicy zakładu pogrzebowego starali się ustalić, gdzie jest ciało naszego dziadka i czyje zwłoki przywieźli – opowiadał p. Robert.
Rodzina zmarłego chciała tradycyjnego pogrzebu. - Nie chcieliśmy, aby dziadek został skremowany. Nie wykluczone, że został, bo tego samego dnia w Elblągu odbywał się pogrzeb, w którym zmarły był skremowany. Przypuszczamy, że doszło do zamiany ciał – zaznaczył p. Robert. - Nie wiemy, jaka jest prawda. Chcemy się tego dowiedzieć.
Od dwóch dni nie wiemy, gdzie jest ciało naszego dziadka. Zakład pogrzebowy je zgubił i nikt tam nie wie, co się stało. Doszło do wielu zaniedbań. Zgłosiliśmy sprawę na policję
– dodał p. Robert.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji Jakub Sawicki potwierdził, że elbląska policja otrzymała takie zgłoszenie. - Policjanci pod nadzorem Prokuratury będą wyjaśniali sprawę dotyczącą zawiadomienia o przestępstwie. Wstępnie zostało to przyjęte jako „bezczeszczenie zwłok”, którego miał dopuścić się jeden z zakładów pogrzebowych w Elblągu. Kwalifikacja czynu może ulec zmianie. Sprawa dotyczy zamiany zwłok i ujawnienia tego faktu podczas pogrzebu. To wszystko, co możemy na razie powiedzieć w tej sprawie – mówił w rozmowie z nami Jakub Sawicki.
Skontaktowaliśmy się także z panią Martą Jabłoniec, właścicielką Zakładu Pogrzebowego Syriusz. Zapytaliśmy m.in. czy rodzina zmarłego powiadomiła właścicieli Zakładu o zaistniałej sytuacji i jaka była reakcja? A także, czy udało się ustalić tożsamość przywiezionego mężczyzny oraz odnaleźliście zaginione ciało?
Z ubolewaniem potwierdzamy, że doszło do bardzo przykrej pomyłki naszych pracowników, na skutek której doszło do wystawienia w kościele niewłaściwego ciała. O powyższym powiadomiła nasz zakład rodzina Zmarłego. Niezwłocznie rozpoczęliśmy poszukiwania właściwego ciała wyrażając jednocześnie ubolewania z powodu tak trudnej dla rodziny zmarłego sytuacji. Niestety okazało się, że doszło już do skremowania ciała Zmarłego. Niezwłocznie powiadomiliśmy rodzinę o zaistniałej sytuacji wyrażając jednocześnie głębokie ubolewanie z powodu tego nieszczęśliwego wydarzenia. Po wyjaśnieniu sytuacji urna z prochami zmarłego została natychmiast dowieziona, a ceremonia pogrzebowa wraz z pochowaniem urny z prochami dokończona. Przeprosiliśmy i nieustannie przepraszamy nadal członków rodziny zmarłego oraz wszystkie osoby bliskie Zmarłemu. Oczywiście zaproponowaliśmy rodzinę rekompensatę za zaistniałą sytuację rezygnując z zapłaty za wykonaną przez nas usługę i proponując na koszt firmy postawienie wybranego przez rodzinę pomnika Zmarłemu. Niestety rodzina Zmarłego zażądała rekompensaty w wysokości 100.000 zł proponując w zamian niepowiadamianie o zdarzeniu policji i mediów. Niestety nasza firma nie była w stanie zapłacić rodzinie takiej kwoty. Uważamy również, że jeśli rodzina uważa, że doszło do popełnienia przestępstwa na ich szkodę organy ścigania winny zostać powiadomione a cała sprawa obiektywnie wyjaśniona. Nie mamy również nic do ukrycia przed mediami. Oczywiście tożsamość zwłok, które zostały omyłkowo przekazane rodzinie Zmarłego została ustalona. Ponownie chcielibyśmy szczerze przeprosić rodzinę Zmarłego i wszystkie bliskie mu osoby , które dotknęło zawinione przez nasz zakład tak przykre wydarzenie i wyrazić głębokie ubolewanie z powodu tego zdarzenia
– podkreśliła Marta Jabłoniec.
K.... To są jakieś jaja. Co się dzieje w Elblągu
znajac zycie sprawa zostanie na bank umorzona
Albo poprostu ktoś próbuje ludzią na siłę zamydlić oczy aby "akcje" z charona trochę przycichły. Aby wyglądało tak że w każdym zakładzie pogrzebowym jest jakieś drugie dno....
Serio?? Co z ludźmi jest nie tak, że są w stanie pomyśleć, że są tacy co są w stanie poświęcić swoich zmarłych, tylko aby udowodnić, że każdy zakład pogrzebowy ma ciemną stronę, serio?
Przynajmniej nie zamienili płci denata. Dopiero by było. Rodzinie wyra/y współczucia z zaistniałej sytuacji. Przykre to jest.
Ludzie, rece opadają
Bardzo dobrze, że nie ulegliscie szantażowi. Niby problem z zamiana, ale za 100 tysięcy można przymknąć oko... WSTYD.
No plus do tego że docelowe ciało było skremowane i jak już było wiadomo o pomyłce to urnę z prochami prawidłowej osoby podmieniono z auta które było na inny pogrzebie na którym ta urna miała być pochowana i podmieniono na PUSTĄ bo ciało z tamtego pogrzebu było na pogrzebie na którym odkryto pomyłke
.
No była zamiana na drugim pogrzebie i tamta rodzina dostała pusta urnę