- Dwa bociany nie odleciały na zimę i przebywają nieopodal Elbląga. Chyba ktoś powinien je złapać, bo nadchodzi zima i same sobie nie poradzą – apeluje nasza czytelniczka. Anna Kamińska z Ośrodka Jelonki zapewnia jednak, że bociany sobie poradzą, gdy będą dokarmiane.
Anna Kamińska od 2013 prowadzi Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki, który od kilku lat funkcjonuje w miejscowości Nowe Monasterzysko. Schronienie znajduje tam kilkaset zwierząt rocznie (od saren, lisów polarnych, szopów, po łabędzie, bieliki, dzikie kaczki, gawrony czy bociany). Pomoc w Ośrodku znajdują zwierzęta z różnych stron Polski.
Nieopodal Elbląga ludzie zauważyli dwa bociany, które nie odleciały na zimę. - Znamy sytuację. Otrzymujemy w tej sprawie kilkanaście telefonów dziennie. Staram się wytłumaczyć każdemu sytuację i niektórzy od razu rozumieją, ale niektórzy są strasznie napastliwi i zarzucają nam brak reakcji - opowiada Anna Kamińska.
To młode bociany, do których nie można podejść, bo od razu jak nas zauważają wzbijają się i lecą na następne pole. Ludzie zgłaszają nam, że bociany mają połamane skrzydła, że są osłabione, ale tak nie jest. Bociany są dokarmiane przez okolicznych mieszkańców i naszym zdaniem spokojnie przetrwają zimę. Ludzie zgłosili sprawę do ornitologów, którzy też próbowali je odłowić. Nie udało się. Stwierdzili, że ptaki są zdrowe i żeby je zostawić. My też nie raz usiłowaliśmy je złapać, ale tak naprawdę one nie muszą zostać złapane. One sobie poradzą, gdy będą dokarmiane
– zapewnia Anna Kamińska.
Gdzie można spotkać bociany? - Jadąc w stronę Jazowej, przed mostem znajduje się stacja benzynowa. One upatrzyły sobie miejsce przy ogrodzeniu, gdzie ludzie robią meble ogrodowe. Przemieszczają się po starej siódemce. Czasem są pod Elblągiem, ale najczęściej jednak decydują się być tam, gdzie są dokarmiane. Oferowaliśmy tym państwu jedzenie, ale zapewnili nas, że mają dużo jedzenia i na razie nie potrzebują pomocy, ale gdy zajdzie taka potrzeba to się do nas zgłoszą – opowiada Anna Kamińska. - Bociany są tam od rana do ok. godz. 15.00, dopóki nie zacznie się ściemniać. Potem odlatują. Podobno jeden leci w stronę Elbląga, a drugi w stronę Nowego Dworu.
Czym należy karmić bociany, aby im nie zaszkodzić? - Mięsem drobiowym. Wątróbka, serca, skrzydełka. My głównie karmimy sercami drobiowymi – zaznaczyła Anna Kamińska.
To nie pierwszy przypadek, kiedy w naszym regionie bociany decydowały się nie odlatywać na zimę. - Przez to, że są późne lęgi bociany nie wyrastają na tyle, żeby odlatywać i zostają. Niektóre decydują się na zostanie, bo raz zostały i robią to kolejny raz – przyznaje Anna Kamińska. - Wiemy też, że bocian na zimę został też w Dzierzgoniu i też jest dokarmiany.
Dzięki temu, że ludzie dokarmiają bociany one spokojnie mogą przetrwać zimę. Bocian jest takim samym ptakiem, jak sikorka, wróbel, sowa. Bocianowi nie jest straszne, że jest zimno. Tylko jak zamarza ziemia on nie wygrzebać sobie jedzenia. Jeżeli dostanie jeść to przetrzyma zimę szczególnie, że teraz nie ma takich mroźnych zim, jak kiedyś. A jak przyjdzie odwilż to sobie spokojnie wygrzebie jakiegoś ślimaka, żabę czy małą rybę. Wiele bocianów decyduje się na zimowanie w Polsce. Tak samo jak żurawie. Dlatego chcielibyśmy uspokoić wszystkich, którzy martwią się o te bociany – one sobie poradzą
– podkreśla Anna Kamińska.
Alarmują w sprawie bocianów, ale jakoś brak reakcji na fakty łamania przez ludzi nakazów sanitarnych w walce z covid. Bociany mogą przeżyć jeśli będą dokarmiane, ale ludzie, jeśli nie będą przestrzegać nakazów sanitarnych, a szczególnie będą unikać szczepień, to niestety wiele, zbyt wiele osób nie przeżyje.
Pojeb.
Trzymajcie się bociany aby do wiosny
dzięki - mamy jedzenie internet i wódka się znajdzie - aby do wiosny - yyykkk - ale oso hodzi
Wstyd mi za elblążan ,poziom poniżej asfaltu.
W Orlińcu jest, ratujcie go !!
Właśnie, ten który leci w stronę Nowego Dworu to mieszka w m. Orliniec.!!!! Obok Solnicy.
Uwaga !! Ten bocian, który był w Dzierzgoniu już jest u mnie na chacie. Spoko. Przeżyje.
Przepraszam że pytam. A jak jest z wróblami? Bo też ich trochę jest w Elblągu. Im też jest zimno? Pomóżcie im proszę. Ratujcie ich.
Aaa, to znani w okolicy Witek i Antek. Nie chce im się ciągle "wracać" Polska - Egipt - polska.