Blisko 3,5 mln złotych. Tyle rocznie kosztują wynagrodzenia dla katechetów prowadzących lekcje religii w elbląskich szkołach. Płacimy za nie wszyscy, to pieniądze z budżetu Elbląga.
Kosztem lekcji religii w elbląskich szkołach zainteresowała się grupa "Świecka szkoła Pomorze". Pytanie w tej sprawie wysłała do elbląskiego Ratusza w grudniu, odpowiedź zaprezentowała teraz na swoim profilu na Facebooku. Dowiadujemy się z niej, że w roku szkolnym 2019/2020 w elbląskich szkołach odbyło się 38 tys. 459,5 godzin lekcyjnych religii za które miasto zapłaciło 3 mln 296 tys. 158,70 zł. (łącznie z placówkami niesamorządowymi dotowanymi przez miasto Elbląg jest to - 3 476 914 zł).
Elbląg nie jest jedynym samorządem zapytanym o koszty organizowania lekcji religii. Grupa "Świecka szkoła zapytania" w tej sprawie wysłała do wielu gmin i powiatów. To element większej akcji.
Chcemy sprawdzić, ile katechezy kosztują w poszczególnych gminach i jednocześnie wywołać publiczną dyskusję na ten temat. Założyliśmy, że ludzie mieszkający w konkretnym miejscu nie mają wiedzy o tym, jakie to są koszty, a brak świadomości oznacza brak reakcji. Okazuje się, że mieliśmy rację. Publikujemy dane, które otrzymujemy od samorządów. Zainteresowanie jest ogromne, ludzie je komentują, czasami widać, że są wręcz zszokowani ilością pieniędzy, jaka jest przeznaczana w ich gminie na katechezę. To nie są grosze to są miliony. W Elblągu tak kwota kształtuje się na średnim poziomie, ale to nadal jest dużo pieniędzy. Akcję rozpoczęliśmy na Pomorzu. Mamy już odpowiedzi z większości gmin i w tej chwili powstaje ogólny raport dla całego regionu. W województwie warmińsko-mazurskim, gdzie akcję prowadzimy wspólnie z posłanką Lewicy Moniką Falej, jesteśmy w trakcie zbierania informacji
- mówi Piotr Pawłowski, radca prawny i koordynator akcji "Świecka szkoła Pomorze".
Organizatorzy akcji, chcieliby, żeby do dyskusji na temat funkcjonowania i kosztów lekcji religii organizowanych w szkołach włączyły się również samorządy. Jak przekonują lokalne władze mają w tej kwestii całkiem sporo do powiedzenia. - Wbrew powszechnej opinii samorząd ma wpływ na to, ile będzie płacił za katechezę, ile jej będzie szkołach. Przykład. W wielu szkołach religia jest umiejscawiana między zajęciami obowiązkowymi. To naszym zdaniem jest bezprawne, a wtykanie lekcji nieobowiązkowych w środku planu jest dyskryminacją. Religię należy umieszczać wyłącznie na skrajnych lekcjach, pierwszej lub ostatniej, lub w ogóle po lekcjach. Druga sprawa. Rozporządzenie MEN w sprawie organizacji religii w szkole, w paragrafie 8, mówi, że można wystąpić do właściwego biskupa z wnioskiem o zmniejszenie wymiaru tygodniowego lekcji religii. Z tego narzędzia korzystało trochę szkół w Gdańsku i okazało się ono skuteczne. Wydaje mi się, że warto uświadomić dyrektorów szkół i władze samorządowe, które mają nadzór nad funkcjonowaniem placówek, w tej kwestii - dodaje Pawłowski.
Grupa "Świecka szkoła" już od kilku lat walczy o usunięcie religii z polskich szkół. W 2015 roku powstał obywatelski projekt ustawy wprowadzający zakaz finansowania lekcji religii przez państwo, pod którym podpisało się 150 tys. obywateli. Wylądował on w zamrażarce sejmowej i do dziś parlamentarzyści się nim nie zajęli. Zwolennicy wyprowadzenia religii ze szkół tematu nie porzucili.
Uważamy, że realny rozdział państwa od kościoła jest konieczny. Uprzywilejowanie formalne i finansowe kościoła w sytuacji, kiedy państwo ma inne, pilne potrzeby jest patologią. Przede wszystkim chcielibyśmy jednak skończyć z religią w szkołach. Mieszanie wiary z nauką nie wychodzi na dobre żadnej ze stron. To zresztą jest coraz wyraźniejsze. Widzimy w tej chwili trend odchodzenia dzieci od religii. Samo to, że ocena z religii liczy się do średniej jest gigantyczną patologią. To idiotyzm, żeby z wyznawanej wiary wystawiać komukolwiek ocenę. Gdyby zamiast religii było religioznawstwo, nie byłoby żadnego problemu. To część wiedzy o kulturze, świecie. Natomiast lekcje religii katolickiej w szkołach to lekcje o charakterze konfesyjnym. Katecheta jest związany programem zatwierdzanym przez Episkopat, ma indoktrynować dzieci, wpajać posłuszeństwo wobec kościoła, księży, dogmaty kościoła katolickiego - to jest jego zadanie. Szkoła to nie jest miejsce na indoktrynowanie żadną religią
- dodaje koordynator grupy.
Lewactwo szuka dziury w całym.Ile nakradli dzieki okrągłowemu stołowi.Tego nikt nie dochodzi.
Żaden nauczyciel z karty nie dostaję tyle co ksiądz, czy katecheta? Za nudne lekcje religii i nie musi mieć wyniku zdanego testu, wyników 8 klasisty czy matury. Wiec może nie warto hejtowac zwykłego nauczyciela, bo dzięki niemu wasze dzieci piszą , czytają, a czas najwyższy kościół i kler??
Zostaliśmy słono opodatkowani na rzecz obcego państwa Watykan. Rozumiem, że muszę utrzymywać zgraję polskich urzędników, ale funkcjonariuszy obcego państwa, czarną stonkę? To okupacja watykańska.
Ja to się tylko martwię jak będzie wyglądała Robotnicza po otwarciu sklepu teraz straszne korki koszmar po priy i jak będzie się wyjeżdżać z owego sklepu bo jakoś nie widzę uprzejmości kierowców którzy wpuszczać będa samochody wyjeżdżające z Aldika
3.5 banki za wykładach o niczym. Do tego doliczyć koszty utrzymania wszelakich kapelanów np w szpitalach oraz koszty które ponosi miasto na utrzymanie obiektów należących do najbogatszej organizacji na świecie. Do tego dodamy koszty utrzymania seminarium które na roku ma około 10 studentów i wyjdzie nam pokaźna suma dzięki której można by w 10 lat oddłużyć miasto.
Należy bezwzględnie natychmiast zerwać konkordat który de facto został podpisany nielegalnie
@Yuki co kogo obchodzi to co było 30 lat temu, 3,5mln złotych wyparowuje z budżetu CO ROK! Za rok też tyle zapłacimy o ile ktoś się nie ogarnie.
Najpierw rozliczyć lewactwo . Zabrać majątki , zamknąć do pierdla . Później świeckie państwo , bez kumoterstwa lewactwa!
I lewactwo i prawactwo ma prawo wiedzieć na co są wydawane publiczne pieniądze. Czy są wydawane sensownie, czy wyrzucone w błoto i na makulaturę jak 70 mln Sasina, propagandę TVP, zarobki Kurskiego i jego dworu, dotacje z ministerstw dla Rydzyka, itp. Obecnie rządzący skrzętnie chowają informację na ten temat i nawet wyroków sądów nie chcą wykonywać. A czy religia pozostanie w szkole? Jak tak dalej pójdzie, to dzięki wiarygodności hierarchów np. w większych miastach już niedługo katecheci nie będą mieli kogo uczyć.
O kurcze, ile pożytecznych rzeczy możnaby zrobić za tą kasę.