Żywe karpie szamoczące się w zbiornikach z wodą to "tradycyjny", przedświąteczny widok w niektórych elbląskich sklepach. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Elblągu w najbliższym czasie sprawdzi m.in. czy ryby są trzymane w odpowiednich warunkach.
Przed każdymi świętami Bożego Narodzenia sprzedaż żywych karpi budzi sporo emocji. Z jednej strony słyszymy, że to świąteczna tradycja, z drugiej nie da się ukryć, że taka forma sprzedaży ryb zwyczajnie przedłuża ich cierpienia. Coraz więcej Polaków nie chce już kupować żywego karpia. Kolejne sklepy, pod naciskiem klientów, wycofują je ze swojej oferty. Nie wszystkie jednak dały się przekonać w tej sprawie.
Trzy największe markety w Elblągu zgłosiły w tym roku sprzedaż żywych karpi, informuje Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Elblągu. Jeszcze przed świętami PIW zamierza sprawdzić, czy ryby są sprzedawane w warunkach zgodnych z wymogami.
Sklepy, które chcą wprowadzić do sprzedaży żywe karpie, muszą spełnić szereg wytycznych wynikających z ustawy z 1997 r. o ochronie zwierząt - nadal nie ma bowiem przepisów szczegółowo regulujących sposób postępowania z żywymi rybami będącymi przedmiotem sprzedaży detalicznej, a w szczególności w czasie ich uśmiercania.
Uśmiercanie ryb powinno odbywać się w sposób humanitarny, uwzględniający specyfikę tej gromady kręgowców. Zgodnie z raportem EFSA do humanitarnych metod ogłuszenia ryb należą metody mechaniczna i elektryczna. Zabronione jest uśmiercanie zwierząt kręgowych, a więc również ryb, w obecności dzieci. Jest to zakaz bezwzględny, zagrożony sankcją karną z art. 35 ustawy. Jeśli chodzi o uśmiercanie karpia w punktach sprzedaży detalicznej, mając na uwadze przepisy dotyczące humanitarnego traktowania i uśmiercania zwierząt, zaleca się, aby miejsce uśmiercania ryb było wydzielone, np. za parawanem, przenośną ścianką lub innym elementem konstrukcji sklepu, tak, aby uśmiercanie nie odbywało się w obecności osób postronnych, w tym w szczególności dzieci
- informuje Alicja Czebiołko, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Elblągu.
Zgodnie z wytycznymi ryby powinny być przetrzymywane w basenach z czystą, natlenowaną lub napowietrzoną wodą, wymienianą w 1/3 objętości co 12 godzin. Natomiast karpie, które posiadają rany i inne uszkodzenia ciała powinny być uśmiercane niezwłocznie po przybyciu do sklepu.
Od tego roku karpie nie mogą być sprzedawane w reklamówkach. Klient, który kupuje rybę, musi ją dostać w opakowaniu, w którym jest również woda
- dodaje Alicja Czebiołko.
Jak reagować, gdy widzimy np., że karpie sprzedawane w sklepach są przechowywane w złych warunkach? Elblążanie mogą interweniować w takich przypadkach w PIW w Elblągu, dzwoniąc na jeden z numerów: 55 237 02 53, 696 429 079 lub pisząc na adres: elblag.piw@wetgiw.gov.pl.
I co z tego, że będa trzymane w świeżej wodzie, jak zaraz jakiś "Janusz" zakupów i tak go zapakuje w siatkę, a ryba będzie się dusić w drodze do domu? Powinny być sprzedawane już ubite i tyle.
A co to kogo obchodzi czy się będzie dusił ! Mój karp moja sprawa !!!!
Już dajcie spokój z tymi karpiami. Giną ludzie, wirus szaleje a Wy swoje o tych karpiach. Niedługo to kury nie kupię w sklepie bo jest krew widoczna na niej...
Nie, powinny być sprzedawane żywe, bo takie wolę kupić.
Swoją drogą, to sprzedawanie żywych karpi jest dość dziwną tradycją. Nie kupujemy w sklepie żywych śledzi czy węgorzy, żeby je później ubić w domu. Podobnie jak nie kupujemy żywych kurczaków czy indyków na niedzielny obiad. Tylko karp marzy się Polakowi żywy, żeby się przed wigilią móc... nie wiem, no chyba nad nim popastwić, bo jeśli ktoś na co dzień nie ubija zwierząt, to zadanie śmierci tej rybie wygląda pewnie jak dekapitacja skazanego tępym nożem. Czy nie lepiej kupić fileta?
Ludzie pamiętajcie o humanitarnym zabijaniu certyfikowanym narzędziem i oczywiści tylko z odpowiednimi uprawnieniami .
Nigdy w życiu nie kupiłabym żywej ryby, chyba że do akwarium. Zabijanie i patroszenie ryb zostawiam rybakom/pracownikom przetwórni. Ja kupuję sobie już rybkę oczyszczoną, po co się babrać we flakach i do tego męczyć zwierzę?