Elblążanie wsparli dom dziecka i po raz kolejny udowodnili, że mają wielkie serca. Podopieczni placówki i ich opiekunowie zmagają się z koronawirusem. Blisko 50 osób od ubiegłego tygodnia przebywa w izolacji. Wśród nich u 15 potwierdzono już zakażenie koronawirusem, a kolejne czekają na wyniki testów.
W niedzielę dzieci z domu dziecka odwiedzili animatorzy (grupy JustFun i Ale frajda). Na zewnątrz budynku przygotowali dla nich specjalny pokaz. Jedna z elbląskich florystek, aby umilić im czas w zamknięciu, przekazała im zestawy do zrobienia lasów w słoiku. To przykłady. Wiele firm i osób prywatnych odpowiedziało na apel o wsparcie dla domu dziecka. Trafiły tam zabawki, owoce, warzywa, soki. Po raz kolejny okazało się, że mieszkańcy mają wielkie serca, za co im serdecznie dziękujemy
- mówi Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Aktualnie 739 elblążan, jak informuje lokalny sanepid, zakażonych jest koronawirusem. Jednym z ognisk epidemii w naszym mieście jest właśnie Socjalizacyjna Całodobowa Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza przy ul. Chrobrego. W ubiegłym tygodniu wśród 15 podopiecznych i wychowawców potwierdzono infekcję wirusem SARS-CoV-2, cała placówka została zamknięta. To oznacza izolację około 50 osób. O trudnej sytuacji w domu dziecka poinformowały władze miasta i zaapelowały do elblążan o wsparcie dla placówki zmagającej się z koronawirusem. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Mieszkańcy niemal natychmiast odpowiedzieli na apel i okazali wsparcia.
Jak obecnie wygląda sytuacja w domu dziecka?
Na razie nie uległa zamianie, ale jest w miarę stabilna. Nadal w zamknięciu przebywa około 50 osób. Wśród nich potwierdzono zakażenie u 15 osób. Czekamy na wyniki testów kolejnych. Osoby zakażone przechodzą COVID-19 łagodnie i przebywają w izolacji, nikt nie trafił do szpitala. Dzieci zakażone oczywiście są odizolowane od tych, u których wyniki testów były negatywne. Cały czas przebywają z nimi opiekunowie. Chcemy podziękować im i pani dyrektor. To osoby, które postanowiły spędzić ten trudny czas z dziećmi, zapewnić im opiekę, rezygnując z wyjścia do domu i własnych rodzin
- dodaje rzeczniczka prezydenta Elbląga.
Sytuacji w domu dziecka nie chce komentować jego dyrektorka. Nie ukrywa rozgoryczenia wywołanego sporą ilością negatywnych komentarzy pod adresem kierownictwa i samej placówki, które ukazały się pod informacją o koronawirusie w ośrodku.
Mamy ważniejsze sprawy. Dzieci i ciężką pracę
- powiedziała Barbara Nalińska zapytana o to, czy chce odnieść się do komentarzy internautów.
Fot. Krzysztof Zambrzycki. Na zdjęciach: Justyna Dobrzyńska i Klaun Aro (JustFun), Aleksandra Żukowska (Ale frajda).
Komu podlega Dom Dziecka w Elblągu? Mieszkańcy pomagali i pomagają. Od dziesięcioleci wycieczki klas szkolnych z "darami" wędrowały do miejsca w którym żyją ich rówieśnicy, koledzy. Jednak zapewnienie podstawowych potrzeb podopiecznych to obowiązek organu prowadzącego placówkę . Skoro kierownictwo DD nie otrzymało właściwego wsparcia od organu prowadzącego w czasie izolacji. poprawnie prosi ludzi dobrej woli a tych na szczęście jeszcze trochę jest w mieście . może kibole, sztafety ochronne kk, meblarze elbląscy też się dołączą. Ale czy tak ma być? państwo padło a samorząd? Też? Tak, już dawno.
do @~ tabakiera w nosie no właśnie też sie zastanawiam. Trudna sytuacja, rozumiem że zawsze warto wspierać takie placówki można podarować jakieś rzeczy do rozrywki, ubrania, książki itp, rzeczy które są wartością dodaną. Ale soki i owoce? Przecież to obowiązek państwa, żeby dzieci miały zapewnione podstawowe potrzeby, a jedną z nich jest zdrowe żywienie!
Środki na utrzymanie wychowanka w placowce opiekuńczo wychowawczej na terenie m. Elblag w 2020 r ustalone Zarządzeniem Prezydenta Miasta Elbląg z 11.03.2020 to : 1) dla placówki Op. Wych nr. 1 ul Chrobrego 4/1a 5861 zł na 1 wychowanka miesięcznie 2)dla placówki Op. Wych nr. 2 Chrobrego 4/2 a 5891 zł na 1 wychowanka miesięcznie 3) pl.Op.Wych Chrobrego nr. 4 miesięcznie 6295 ZŁ. To dlaczego zatem zabrakło na soki i owoce...
Pani Nalinska nie komentuje i slusznie. Trzeba sie uderzyć w pierś zrobic porzadek z pewna ekipa skupiona wokol Pani vice dyrektor podziekowac tym naprawde oddanym a będzie dobrze. Dla tych ludzi wystarczy normalnosc w pracy szacunek i godność. Oni tez zasługują na wsparcie a przeciez takowe rzekomo jest przewidziane dla kazdego powtarzam kazdego pracownika w wysokosci 300 zl. Szkoda ze tak szybko zapomniala Pani o swoich obietnicach.?
Oj nie idzie nic temu włodarzowi, gdzie nie spojrzeć tam sama tragedia, syf, chłop chyba nie nadaje się do niczego i te jego cwaniaczki, oj robią mu koło pióra aż miło. Już huczy w całym mieście, a ten bidulek kwarantuje a chopaki podkopią dołki.
Argument ze dzieci nie moga wyjsc to nie maja soków? A gdyby nie byli chorzy to mieliby soki, nie rozumiem, 6000 zl na wychowanka i brakuje? Całe rodziny za tyle się utrzymują, o co tu chodzi?
Ale nienawiść w naszych mieszkańcach. Zamiast pomagać dzieciakom, którzy żyją cały czas w stresie, odrzuceni przez najbliższych lub w wyniku tragedii rodzinnych, a tu okropne teksty. Jak nie chcesz pomagać to milcz. Nie szukaj winnych tam, gdzie ich nie ma. Każda pomoc, każda ofiara się liczy. A wy, że to obowiązek miasta i winą obarcza się rożne osoby. Takie teksty to WSTYD, WSTYD, WSTYD, OKROPNY WSTYD I co gorsza HAŃBA !!!
Ważniejsze sprawy....jak jednego wywalić z bidula bo nie przestrzegał regulaminu a drugiego zostawić jak spędzał czas z tym którego wywalono chyba dlatego ze ma brata lubiącego udzielać się w telewizji ....dzieci wyróżniane pracownicy tez przykre
Kto chce pomoc- pomoże bezpośrednio dziecku da do ręki każdy ma kogoś znajomego potrzebującego pomocy z tego grona z moim synem chodzi do klasy chłopiec dyskretnie mu pomagam pamietam ze ma urodziny ze może coś mu kupimy bo jest dzień dziecka tam są super dzieciaki warto pomagać dobro wraca ale bezpośrednio do dzieci pamietajmy o tym
Do To hańba: To nie nienawiść mieszkańców do dzieci, to próba uprzytomnienia dyrekcji Domu Dziecka i Prezydentowi Miasta, że tak jak każdy z nas w swojej rodzinie racjonalnie stara się dzielić zapracowane pieniądze na realne potrzeby a dopiero później jeżeli wystąpi nieprzewidziana tragedia starać się o wsparcie zewnętrzne. Społeczeństwo nie może zastąpić organu założycielskiego w finansowaniu ośrodka ani rzetelnym wykonywaniu nadzoru na jego funkcjonowaniem. Mieszkańcy miasta czy okolic faktycznie wspierają konkretne dzieci. To ma sens. Ale jeżeli społeczeństwo ma wspierać Dom Dziecka to niech to będzie w sposób zorganizowany , nie spontaniczny a efekty udzielonej pomocy muszą być możliwe do oceny i weryfikacji.