Wciąż rosnąca liczba osób zakażonych koronawirusem spowodowała, że Rząd podjął decyzję o zaostrzeniu obostrzeń. Wśród nich "godziny dla seniorów". - Problem dostrzegam tylko w dotarciu do osób starszych z informacją, że nie są to tylko i wyłącznie dwie godziny dla nich. Do takich nieporozumień dochodziło wiosną i powodowało to, że seniorzy tłoczyli się w sklepach przez te dwie godziny - stwierdził radny Marek Kamm.
Od wczoraj (15 października) obowiązują "godziny dla seniorów". - Dążymy do ustabilizowania sytuacji związanej z koronawirusem, aby dynamika wzrostu zakażeń była jak najmniejsza - mówił podczas konferencji prasowej Premier Mateusz Morawiecki.
Premier zwracał uwagę na to, że w szczególności przed koronawirusem należy chronić osoby starsze. W związku z tym ponownie wprowadzone zostały "godziny dla seniorów".
Oznacza to, że od poniedziałku do piątku, między 10.00 a 12.00, w sklepach, drogeriach i aptekach, zakupy będą mogły robić jedynie osoby powyżej 60. roku życia.
- Nie znam się na wirusach, ale jeżeli to ma zabezpieczyć naszych seniorów przed zachorowaniem to jestem za. Godziny 10.00-12.00 są akceptowalne, ponieważ większość pracujących nie może i tak robić zakupów w tym czasie - stwierdził radny Kowalicji Obywatelskiej, Cezary Balbuza.
Każdy rekomendowany przez specjalistów sposób na ograniczenie kontaktów, a szczególnie ochronę osób najbardziej narażonych na zakażenie uważam za dobry i konieczny. Musimy zaufać specjalistom i przygotować się na kolejne ograniczenia. Wszyswcy ponosimy odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo. Konsekwentne realizowanie obowiązków i obostrzeń pozwoli na zmniejszenie zagrożenia
- mówił radny KWW Witolda Wróblwskiego Marek Osik.
- To bardzo dobry pomysł. Dobrze, że wydzielone zostały sklepy spożywcze, a nie wszystkie. Można rozważyć, aby w soboty zrobić dla osób poniżej 60. roku życia bez ograniczeń godzinowych - dodał radny KWW Witolda Wróblewskiego Krzysztof Konert.
Radny Koalicji Obywatelskich Marek Kamm dostrzegł inny problem.
Pomysł uważam za dobry. Wszak seniorzy to grupa najbardziej zagrożona nowym wirusem. Problem dostrzegam tylko w dotarciu do osób starszych z informacją, że nie są to tylko i wyłącznie dwie godziny dla nich. Do takich nieporozumień dochodziło wiosną i powodowało to, że seniorzy tłoczyli się w sklepach przez te dwie godziny. Myśląc, że poza 10.00-12.00 zakupów robić nie mogą
- zaznaczył.
To nonsens , czy ktoś widział senior w Sinsayu, albo New Yorker. Czemu sklepy mają w tym czasie stać puste.
"tłoczyli się przez dwie godziny"haha dobre!i tak chodza kiedy chcą i nie przestrzegają godzin
Puste sklepy były, bo oni od otwarcia byli na promocjach. A osiedlowe warzywniaki to chyba nie jest dobry wyznacznik zatłoczenia.
Tylko sklepy spożywcze, drogierie, apteki. Reszta jest normalnie czynna
Dla mnie osobiście to naprawde bez sensu te godziny pracuję w sklepie spożywczym i widze co sie dzieje seniozy chodza kiedy chca mamy stala taka seniorke co jest codziennie w sklepie nawet po trzy cztery razy bo twierdzi ze ona przychodzi sobie pospacerowac bo tu nie czuje sie samotna widzi ludzi z tym moze pogadac albo z tym a co do tych godzin jeszcze to co to za sens jak w soboty nie ma tych zastrzeżeń a seniozy od rana w sobote w sklepach to co wirus zaraża tylko od Poniedz do Piatku
Balbuza,nie kazdy jak ty grzeje stolek od 7 do 15.Sa jeszcze takie miejsca pracy,gdzie sa zmiany popoludniowe,a ludzie maja jeszcze inne obowiazki,dzieci w przedszkolach i szkolach.Jak idioci wprowadzaja godziny dla seniorow,to niech im zabronia chodzic w pozostalych godzinach.Co to za idiotyczne wytyczne,gdzie dziadki,ktorych jest mniej i maja wiecej czasu wolnego i mniej obowiazkow,bo siedza w wiekszosci na emeryturach moga popylac przez caly dzien i jeszcze daja im godziny na wylacznosc,a reszta jest dyskryminowana!!!!
Chyba widzieliśmy dwie różne sytuacje :). Tłoczyli sie przez dwie godziny???? Zart! Dwie godziny to sklepu świeciły i świecą pustkami. Dziadki łaża 24 / dobę po jedna bułkę, 2 plasterki sera, jedna marchewkę. Ale akurat w godzinach 10-12 to dziadków nie było. Teraz jest to samo. Dziś rano biegiem do sklepu, bo później, dziadki, później sporo wyjdzie z pracy. I jaki widok- 90% robiących zakupy to dziadki oczywiście. Od 10-12 ekspedientki przed sklepami na fajce ;)))))
DRODZY SENIORZY! Przestrzegajcie tych godzin, one są dla Was. Inni (młodsi) muszą znosić te niedogodność, że nie mogą robić zakupów w godzinach przeznaczonych dla emerytów. Dla nas młodych nie ma przywilejów! Tymczasem wczoraj o godzinie 14-tej wchodzę do Rossmanna na Grunwaldzkiej, w środku z 10-12 osób - wszystkie siwe głowy grubo po 60-tce. Niby tłoku nie ma, ale przecież te panie nie wyszły tylko do Rossmanna. W rękach wypchane siatki, a obok jest Biedronka, Gildia, sklepy odzieżowe, obuwnicze, tekstylne, więc zapewne robiły zakupy kompleksowe. Nie róbmy z siebie wariatów, stosujmy się do zasad.
Te godziny są potrzebne jak dziwce majtki!!!!
Do Justyna. Czytaj ze zrozumieniem przepisy, tylko w spożywczych, aptekach, drogeriach są wyznaczone godziny dla seniorów, żeby bezmyślni antymaseczkowcy ich nie narażali na zakażenie, bo w tych sklepach jest najwięcej ludzi, nie dotyczy pozostałych branż, ale co do zasady w sklepach przemysłowych do godz. 15 tłoku nie ma. Gdyby wszyscy nosili maseczki, godzin tych zapewne by nie było wiec po co te komentarze, że niby młodzi skrzywdzeni. Ponadto mężczyźni w Polsce pracują do 65 roku życia, czego zapewne nie wiesz, a gro kobiet też pracuje po 60 więc pomyśl trochę i nie pisz głupot bo się kompromitujesz.