Spacer z psem może się wydawać namiastką wolność, gdy obowiązują obostrzenia związane z wychodzeniem z domu. Jednak pandemia koronawirusa to wyjątkowo zły czas na adopcję zwierzaka, przekonują obrońcy zwierząt. - Wziąć psa na spacer to można wziąć psa sąsiada. Wiemy, że ludzie tak robią. Bzdurą jest natomiast branie zwierzaka tylko po to, aby z nim wychodzić. W ogóle teraz nie jest najlepszy czas na adopcję psa - przekonuje kierowniczka elbląskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Kolejne obostrzenia nakładane przez rząd w związku z pandemią koronawirusa mają zmusić Polaków do pozostania w domach. Zamknięte zostały więc parki i plaże, wprowadzono obowiązek odstępu co najmniej 2 metrów między pieszymi, a osoby poniżej 18 orku życia nie mogą wychodzić z domu bez opiekuna. Nadal można wyjść z psem. Osoby, które nie mają czworonogów, z zazdrością mogą spoglądać na sąsiadów, którzy psy posiadają.
To jednak jest bardzo zły moment, aby myśleć o adopcji psa, a powód wręcz absurdalny, podkreśla kierowniczka elbląskiego schroniska dla zwierząt.
Wziąć psa na spacer to można wziąć psa sąsiada. Wiemy, że ludzie tak robią. Bzdurą jest natomiast branie zwierzaka tylko po to, aby z nim wychodzić. W ogóle teraz nie jest najlepszy czas na adopcję psa. Teraz ludzie siedzą w domach, psy się do tego przyzwyczają, gdy później pójdą do pracy, mogą mieć kłopoty. Nie mówiąc już o sytuacjach, gdy okaże się, że dana osoba, rodzina objęta zostanie kwarantanną, wtedy nie można nawet wyjść z psem
- mówi Agnieszka Wierzbicka, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Elblągu, prowadzonego przez OTOZ Animals.
Elbląskie schronisko nadal prowadzi adopcje, ale w bardzo ograniczony sposób. - Trochę się boimy całkowicie wstrzymać adopcje, ale mamy ich w tej chwili bardzo mało. Większość formalności załatwiamy telefonicznie. Prowadzimy również szczegółowy wywiad telefoniczny i jeśli coś nam nie pasuje, to zwyczajnie odmawiamy. Gdy już dochodzi do adopcji, to ludzie podjeżdżają pod bramę, w bramie podpisują umowę i dostają psa. Takich sytuacji mamy jednak bardzo mało - dodaje kierowniczka schroniska.
Podobne obostrzenia wprowadzają niemal wszystkie schroniska w Polsce, które w związku z pandemią koronawirusa, znalazły się w tej chwili w bardzo trudnej sytuacji.
Nie przyjmujemy w tej chwili żadnych darów. Nawet jeśli ktoś je przyniesie, to w rękawiczkach najpierw przenosimy je na tył schroniska, a nie do magazynu. Nie mamy wolontariuszy, nie było Biegu na 6 łap, więc pracownicy jak tylko mają wolną chwilę, wychodzą z psami, bo one są przyzwyczajone do tego i zaczynają nam trochę świrować. Pracujemy też w innym systemie, na zmiany, aby w razie czego jak coś się wydarzy, był ktoś, kto będzie mógł pracować w schronisku. My nie możemy zostać objęci kwarantanną. Nie możemy zostać w domu. Nie wyobrażamy sobie takiej opcji, dlatego staramy się zabezpieczać w każdy z możliwych sposobów
- mówi Agnieszka Wierzbicka.
Obecnie w elbląskim schronisku przebywa ok. 50 kotów i blisko 200 psów, tych ostatnich jest więcej niż ostatnio, właśnie przez ograniczenie adopcji. Na szukanie im nowych domów przyjdzie po pandemii, a jeśli ktoś już w tej chwili ma takie postanowienie, to poczeka, dodaje kierowniczka.
Kiedy wymyślicie inne słowo na wzięcie psa ze schroniska niż adopcja. Adoptujemy dzieci i psy? Jaki by nie był to to jest nadal pies, nie stawiajcie znaku równości miedzybczlowiekiem, a zwierzęciem.
ci co mają samochody mogli by wypożyczać od was psy raz na parę dni na przemian innego wyprowadzali by je w swojej okolicy nie musieli by brać ich na stałe
Myślę że adopcja to dobre określenie. Nie czepiajmy się głupot 🤦‍♀️ dla mnie pies znaczy więcej niż człowiek.