Rząd wprowadził nowe zasady bezpieczeństwa, tj. ograniczenie w przemieszczaniu się. Od dziś, 25 marca, należy przestrzegać obowiązku pozostania w domu. Wyjątkiem stanowi dojazd do pracy, załatwiania niezbędnych codziennych potrzeb (zakup jedzenia, lekarstw) oraz opieki nad bliskimi. Jak elblążanie stosują się do tych zasad?
Jak poinformował Premier RP Mateusz Morawiecki do 11 kwietnia włącznie nie będzie można swobodnie przemieszczać się poza dojazdem do pracy, wolontariatem (jeśli działasz na rzecz walki z koronawirusem i pomagasz potrzebującym przebywającym na kwarantannie lub osobom, które nie powinny wychodzić z domu, możesz się przemieszczać w ramach tej działalności) oraz załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego (zrobienie zakupów, wykupienie leków, udanie się do lekarza, opieka nad bliskimi, wyprowadzenie psa).
Należy pamiętać, że nie można się poruszać w grupie większej niż dwie osoby. Wyjątkiem stanowią członkowie najbliższej rodziny.
Zmiany wprowadzono także w komunikacji miejskiej. - Środki publicznego transportu zbiorowego nadal działają. Jednak w autobusie, tramwaju lub metrze tylko połowa miejsc siedzących może być zajęta. Jeśli miejsc siedzących w pojeździe jest 70, to na jego pokładzie może znajdować się maksymalnie 35 osób - informuje Mateusz Morawiecki. - Zależy nam na tym, aby Polacy mieli dostęp do komunikacji. Musimy jednak zadbać o to, by autobusy nie były przepełnione.
Nadal obowiązuje całkowity zakaz zgromadzeń, imprez, zebrań.
Co w przypadku uroczystości religijnych? - Ograniczenia w przemieszczaniu nie dotyczą również osób, które chcą uczestniczyć w wydarzeniach o charakterze religijnym. Tutaj jednak wprowadziliśmy kolejną ważną zasadę. W mszy lub innym obrzędzie religijnym nie będzie mogło uczestniczyć jednocześnie więcej niż 5 osób – wyłączając z tego osoby sprawujące posługę. Zachęcamy jednak do uczestnictwa w wydarzeniach religijnych za pośrednictwem telewizji, radia czy internetu - wyjaśnia Premier RP.
W przypadku zakładów pracy ograniczenia co do liczby osób nie obowiązują. - Należy jednak stosować w nich szczególnie ostre zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego w zakresie zachowania odległości pracowników, środków dezynfekcji - dodał Mateusz Morawiecki.
Nadal zamknięte pozostaną także przedszkola, szkoły, uczelnie, galerie handlowe, restauracje, kluby, teatry i kina.
Na ulicach Elbląga jest coraz mniej osób. Najwięcej można spotkać rano - stoją w kolejkach do aptek, piekarni i sklepów spożywczych. Na drzwiach tych obiektów można zobaczyć ogłoszenia informujące o dopuszczalnej liczbie osób, które mogą w nich przebywać w jednym czasie (najlepiej w odległości 1,5 metra od siebie).
- Nie wszyscy się do tego stosują - informuje nas czytelniczka. - Stojąc w kolejce musiałem zwrócić uwagę pani, żeby się odsunęła, bo stała za blisko. Do sklepów też wchodzi więcej ludzi niż powinno.
Pan Andrzej uwiecznił kolejkę do apteki przy ul. Ogólnej. Elblążanie czekali w niej w zalecanych odstępach. Brawo!
Mamy nadzieję, że wszyscy mieszkańcy naszego miasta będą tak postępować.
Niestety wiele starszych osób na mieście.....
Ciężko kupić chleb na 2-3dni...lepiej zjeść 2-3dniowy chleb niż chodzic codziennie i narażając swoje zdrowie a druga sprawa to gdzie policja. Na miasteczku na saperów ludzi nic sobie nie robią biegają jeden za drugim. Te wpisywanie czy ja mogę pobiegać sam czy ja na spacer do lasu mogę itp....ludzie OGARNIJCIE się Coś czuje ze Włochy chcemy dogonić... Przykre to
Na mieście jest identycznie jak przed pojawieniem się koronawirusa.
Tak, osoby starsze widać bardziej niż wcześniej, a już w stronę Biedronki to jakby ich jakiś magnes przyciągał. Dzieci i młodzieży faktycznie bardzo mało widać
Pan Andrzej chyba się.... To jest kolejka do poczty polskiej na ul ogólnej. A nie do apteki ;)
Dziady codziennie w aptece w kolejce raz kupisz po co codziennie stac chory narod dziada sie nie przetlumaczy 10 chlebow kupuja i tak na nastepny dzien znowu stoja te same osoby tragedia
na zdjęciu 68 jaka wymowa, w tym opustoszałym mieście (ale nie ze względu na wirusa) zaklejony nawet zegar
Na zdjęciu kolejka do poczty przy ul. Ogólnej. Są 2 stanowiska obsługi i kartka na drzwiach że w środku może przebywać tylko 2 klientów. W związku z tym jak widać tworzy się kolejka, bo zanim jedna osoba wyjdzie, a druga wejdzie mija jakiś czas. Sala obsługi jest dosyć duża i co takiego by się stało gdyby w środku były 4 osoby? 2 obsługiwane i dwie oczekujące w określonej odległości. Ale osoba, która to wymyśliła siedzi wewnątrz na krótkim rękawku, to co Ją obchodzi że stworzyła kolejkę w której ludzie marzną na zewnątrz.
A ekspedientki podają chleb i kasują pieniądze w tych samych rękawiczkach, zgroza. Czy to tak trudno aby jedna z pań podawała pieczywo, a druga pani kasowała?
Taki sam ruch jak przed epidemia