W ubiegłym roku młoda zawodniczka została wicemistrzem Polski. Mimo dużego sukcesu nie może się ubiegać o stypendium sportowe Elbląga. Powód? Strzelectwa sportowego, które uprawia, nie ma w wykazie dyscyplin, których zawodnicy mogą się starać o taką pomoc finansową. Teraz ma się to zmienić. Strzelectwo zostanie do listy dopisane. W zamian jednak wykreślone z niej zostanie kolarstwo. Zajmą się tym radni na najbliższej sesji. Takie rozwiązanie budzi jednak sporo zastrzeżeń.
Zawodnicy osiągających wysokie wyniki sportowe mogą liczyć na wsparcie miasta w postaci stypendium sportowego. Nie dotyczy to jednak wszystkich, a jedynie osoby uprawiające jedną z dyscyplin, wymienionych w regulaminie przyjętym uchwałą w marcu ubiegłego roku. W ten sposób wykluczeni z możliwości uzyskania finansowego wsparcia miasta zostali np. odnoszący sukcesy zawodnicy WKS Flota Elbląg. Klub, jakiś czas temu, zwrócił się do przewodniczącego rady, z wnioskiem o umieszczenie strzelectwa sportowego na liście. Teraz jest szansa, że tak się stanie.
Na najbliższej sesji, pod głosowanie radnych, poddanie zostanie projekt uchwały w sprawie zmian w zasadach przyznawania i pozbawiania stypendiów. Podczas Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki wzbudził on sporo pytań.
Radni nie mają wątpliwości co do tego, że strzelectwo sportowe powinno się znaleźć na liście dyscyplin otwierających drogę do uzyskania stypendium. Zastrzeżenia budzi brak w tym wykazie kilku innych dyscyplin, chociażby koszykówki, czy kolarstwa, które ma ustąpić miejsca strzelectwu.
Jeśli ktoś spełnia warunki ogólne, czyli jest medalistą, znajduje się wśród najlepszych, to nie widzę powodów, żeby odmawiać mu stypendium, dlatego, że jego dyscypliny nie ma w wykazie. Z tego, co pamiętam, wielokrotnie ustalane były priorytetowe dyscypliny Elbląga. Był taki moment, że wśród nich w ogóle nie było triatlonu. Pojawił się Robert Karaś i w tej chwili byłoby trudno odmówić stypendium mistrzowi świata. Uważam, że na tej liście powinny być wszystkie dyscypliny
- podkreślał radny Bogusław Tołwiński (Koalicja Obywatelska).
- Czy miasto ma ustalony limit na konkretną liczbę dyscyplin? Dlaczego kolarstwo musiało zostać wykreślone - dopytywała Irena Sokołowska (KO), przewodnicząca Komisji.
Jak tłumaczył Andrzej Budzelewski, dyrektor Departamentu Sportu i Rekreacji UM w Elblągu, wykaz dyscyplin mających znaczenie dla danej gminy, zgodnie z ustawą o sporcie musi się znaleźć w zasadach przyznawania stypendiów. Ustawodawca nie wskazuje jednak ile dyscyplin może on liczyć. W Elblągu jest ich ponad dwadzieścia, ale równie dobrze mogłoby być dziesięć, jak i czterdzieści.
Nie ma nigdzie zapisu dotyczącego liczby dyscyplin. W uchwale jest określona ilość dyscyplin na 23 plus sport niepełnosprawnych. Przyjęliśmy taką zasadę, że jeśli nie będzie wyraźnych wskazań do rozszerzania tej listy, to nie będziemy jej rozszerzać
- wyjaśniał Budzelewski.
Z kolei radny Adam Matwiejczuk (KWW Witolda Wróblewskiego) dopytywał się o nieobecną w wykazie koszykówkę.
Obserwuję tę dyscyplinę. W Szkole Podstawowej nr 11 mamy cztery oddziały klas sportowych, prowadzimy w Miejskim Ośrodku Sportu i MKS Truso szkolenie młodzieży, zarówno dziewcząt, jak i chłopców, w koszykówce. Młodzież z SP 11 była na obozie sportowym, miasto więc łoży pieniądze na tę dyscyplinę, po czym za osiągane wyniki nie może nagrodzić. Dlaczego koszykówki nie mama wśród dyscyplin priorytetowych w naszym mieście? Rozumiem, że potrzeb jest mnóstwo, tylko tutaj jest jakiś rodzaj sprzeczności
- przekonywał radny Matwiejczuk.
Dyrektor Departamentu Sportu podkreślał, że zmiany w uchwale były konsultowane z elbląską Radą Sportu i podczas tych konsultacji nikt o potrzebie wciągnięcia koszykówki na listę nie wspomniał. - Dlatego też jej nie ma na tej liście - dodał.
Na temat stypendiów rozmawialiśmy wielokrotnie. Wszyscy, w Radzie Sportu, jesteśmy zdania, że tę uchwałę należy dogłębnie przeanalizować. Teraz Rada zajęła się tylko i wyłącznie wnioskiem dotyczącym strzelectwa sportowego. Chcieliśmy pozytywnie rozpatrzyć tę prośbę i tak zrobiliśmy. Na temat tej uchwały trzeba podjąć daleko idącą dyskusję. Być może powinna ona być zmieniona
- podkreślał Marek Burkhardt (KWW Witolda Wróblewskiego), elbląski radny i członek Rady Sportu.
O możliwości wprowadzenia dodatkowych zmian przypominał również przedstawiciel urzędu.
- Istnieje możliwość dokonania zmiany, dopisania dyscypliny, jak to ma miejscu w przypadku strzelectwa . To Rada Miejska decyduje jakie dyscypliny na niej będą. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby na Radzie Sportu ten temat jeszcze przedyskutować - wyjaśniał Budzelewski.
To jednak w przyszłości. Na razie radni pochylą się nad zaproponowanymi już zmianami. Radni komisji pozytywnie, z jednym głosem wstrzymującym się, zaopiniowali projekt uchwały w sprawie zmian w przyjętej w ubiegłym roku uchwale dotyczącej zasad przyznawania stypendiów.
Treść uchwały z marca 2018 r. w sprawie zasad przyznawania i pozbawiania stypendiów sportowych miasta Elbląg, wraz z wykazem dyscyplin i kwotami stypendiów, znajdziemy tutaj.
Jak ci radni związani ze sportem pracują na rzecz ... rozwoju sportu? Dopiero na posiedzeniu komisji się dowiadują o dyscyplinach które są priorytetem w mieście? Czyż pan Tołwiński nie jest w składzie Rady Sportu? Nie najlepiej to świadczy o pańskim zaangażowaniu w sprawy sportu w Elblągu? A jak ma oddziaływać na sport pan radny Matwiejczuk skoro nie wie jaką nazwę nosi Międzyszkolny Ośrodek Sportowy? To nie jest panie radny Miejski Ośrodek Sportu.
Gdyby w RM znalazł się jeden mądry i myślący poprawnie, to nagradzani byli by zawodnicy a nie dyscypliny. czy nagrody dostaje szkoła czy konkretny nauczyciel, Panie Adamie? Wszelkie regulaminy i uchwały RM należy gwałtownie dostosować do XXI wieku i dla ludzi a nie instytucji, nawet jeżeli regulacja dotyczy instytucji to tam jest człowiek, jednostka, żywy zespół. Dyscyplina sportu bez zawodnika nie istnieje. Ale wtedy nie będzie sponsoringu na Berdyczów. Należy zaopiekować się zawodnikami, którzy są uczniami, bo starsi to sponsora może znajdą. Panie Adamie - zrób to.
Dodam, że strzelectwo nie jest jedyną dyscypliną, w której zawodnicy osiągają bardzo wysokie wyniki w skali kraju, ale nie mają szansy na otrzymanie stypendium. Mamy w hokeju na lodzie zawodniczki powołane do kadry narodowej seniorek, wicemistrzów Polski w hokeju na lodzie i co...? I nie dostaną stypendium, bo miasto rozkłada ręce: "sorry, co to jest hokej, tu na liście nie ma". A jest to dyscyplina związana z wysokimi kosztami, zarówno sprzętu jak i wyjazdów, które w tej chwili pokrywają rodzice. Z całym szacunkiem dla szachów jako dyscypliny, bo może czegoś nie wiem, ale nakłady finansowe są tu chyba nieporównywalne. Ale jeśli Rada Miasta zamyka się przed mieszkańcami w czterech ścianach i siedząc w fotelach rozmawia o sporcie, to jak coś może się zmienić?
Zastanawiające jest to, że przy prawie każdej dyscyplinie z tej listy "priorytetowych" można postawić nazwisko radnego albo osoby z wyższego urzędniczego szczebla, której jest to konik. Więc jak hokej chce stypendia to niech sobie radnego wystawi, który o nich zadba. Takie miasto, takie życie.