Lekarze rezydenci wznowili protest. Wzywają do masowego wypowiadania klauzuli opt-out. Chcą w ten sposób zmusić rząd do zwiększenia wydatków na służbę zdrowia i rozwiązania problemu brakujących lekarzy. Niektóre szpitale obawiają się, że akcja spowoduje utrudnienia w dostępie pacjentów do świadczeń. Akcja młodych medyków w Elblągu nie powinna być odczuwalna. My mamy problem, gdzie indziej.
Ten scenariusz znamy. Młodzi medycy już raz walczyli o poprawę finansowania służby zdrowia. Protest rozpoczęty październiku 2017 roku zakończył się podpisaniem, w lutym 2018 r., porozumienia z rządem. Do tej pory nie zostało ono jednak zrealizowane, a część ówczesnych postulatów jest coraz bardziej, przekonują związkowcy. Wykorzystując okres przedwyborczy, chcą nakłonić rząd do podjęcia konkretnych działań. W związku z tym z początkiem sierpnia Porozumienie Rezydentów wraz z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy i wsparciem Naczelnej Izby Lekarskiej rozpoczęło akcję "Zdrowa praca". Jej podstawą jest ograniczenie czasu pracy maksymalnie do 48 godzin tygodniowo. Związkowcy wzywają do wypowiadania klauzuli opt-out do końca sierpnia oraz rezygnacji z dodatkowych prac od początku października.
Od wielu lat odpowiedzialność za skrajnie niewydolny system publicznej ochrony zdrowia spoczywała na barkach przepracowanych lekarzy, którzy, mimo ewidentnych zaniedbań rządzących, utrzymywali system, poświęcając swój wolny czas i zdrowie a czasem nawet życie. W trosce o naszych pacjentów, o nas i nasze rodziny, nie możemy dalej swoją pracą ponad siły ukrywać dramatycznej sytuacji kadrowej i finansowej publicznych szpitali. Nie możemy zgadzać się na zagrażający pacjentowi i nam system
- przekonują związkowcy z Porozumienia Rezydentów.
Istnieje ryzyko, że istnieje ryzyko, że protest lekarzy spowoduje utrudnienia w dostępie pacjentów do świadczeń i dłuższy czas oczekiwania w kolejce na wizytę. Czy elblążanie powinni się tego obawiać? Zapytaliśmy dyrektor największego szpitala w Elblągu.
Nie mamy takiego problemu. Rezydentów mamy całkiem sporo, bo ponad 70. Średnio, kilku na każdym oddziale. Oczywiście są takie oddziały, gdzie mamy po dziewięciu, dziesięciu rezydentów. Są też takie, gdzie ich nie ma, na neurologii w tej chwili nie mamy żadnego rezydenta, a bardzo byśmy chcieli mieć. Jednak jeśli chodzi o wypowiadanie klauzuli opt-out, to dzisiaj tego problemu nie mamy. Obecnie zresztą nie mamy zbyt dużo opt-outów. Jeśli nawet zdarza się, że podpisujemy z rezydentami nimi klauzule opt-out to nie na pół roku, czy rok, ale na krótsze terminy, gdy zdarzy się, że zabraknie nam godzin i w potrzebujemy takiego wsparcia
- mówi Elżbieta Gelert, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
Jak się okazuje elbląski szpital, problem z załogą ma gdzie indziej. - Na dzisiaj nie mamy problemów z rezydentami. Mamy natomiast problemy z obstawieniem nocnej i świątecznej opieki, gdzie lekarze POZ nie chcą dyżurować i nie mają takiego obowiązku oraz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. To są dla nas te dwa newralgiczne punty - przyznaje dyrektor WSZ w Elblągu.
Jak będzie rzeczywisty efekt akcji Zdrowa Praca, przekonamy się najpewniej dopiero za czas jakiś, gdy podsumowana zostanie liczba osób, które wzięły w niej udział i klauzulę wypowiedziały. Obecnie związkowcy jeżdżą po szpitalach i rozmawiają z lekarzami na temat protestu. Nie doczekali się również konkretnej reakcji rządu.
O co walczą rezydenci? Ich postulaty to: zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8% PKB w ciągu trzech likwidacja kolejek, rozwiązanie problemu braku personelu medycznego, likwidacja biurokracji w ochronie zdrowia.
to raczej do pana Owsiaka powinni się zwrócić o zwiększenie zapomogi .tam nalezy kierowac wszelkie petycje
To studnia bez dna niema prawdziwego zarządcy, wszyscy tylko chcą, chcą i chcą. Ten ma co" wyrwie " a nie o to chodzi. Wg mnie pozamykać wszystkie szpitale , większość to zwykłe umieralnie- takie statystyki.Ludzie czekają na Sorach już nawet po kilka dni. Ba niektórzy nie doczekują swojej kolejki.Czy to teraz nazywa się ratowanie, zwiększenie nakładów, a w szczególności czego brakuje? czy za niskie wynagrodzenia? Czy zawsze sprzęt kupiony za miliony jest wykorzystany czy stoi gdzieś w piwnicach . Pracujcie na czym macie, kiedyś nie było takich urządzeń, a ludzie tak nie umierali i byli traktowani inaczej. Długo życia mi nie pozostało, ale mam nadzieje , że ja tego miejsca nie odwiedzę.
Odezwała się Czerwona Zaraza.
Niech żyje towarzysz Robert Kotliński niech żyje....ale w Moskwie.
Pozdrawiam towarzysza Roberta.
Robert , ja lubię w ludziach to , że mają jakieś swoje cele , idee , przekonania . Że nie są nijacy , obojętni itp . Ale nie lubię demagogi , skrajności , bo to nie jest znak jakikolwiek mądrości tylko czyste zachwianie osobowości ?? Służba zdrowia " kuleje " już od dziesięcioleci i tak było za wszystkich rządów w Polsce , po 89 . Nikomu nie zależy i nie zależało we władzach Polski , aby dobrze funkcjonowała , gdyż wymagało by to : ogromnych nakładów pieniężnych , wydłużenia wieku Polaków ..czyli dłuższych emerytur i rent . Wypłacanych z ZUS itp itd . I to jest prawdziwy powód i TY dobrze o TYM też wiesz . Za to firmy pogrzebowe się rozrosły z biznesem i apteki . Rzekłbym na koniec . Amen .
Jak przyjemnie się czyta Czerwoną Zarazę.
@Kez - Również pozdrawiam towarzyszki i towarzyszy walczących o normalną, uczciwą, tolerancyjną, równą, społecznie odpowiedzialną i dbającą o swoich obywateli Polskę:)
Towarzysze po dysze, towarzyszki po dwie dyszki i będzie składka na służbę zdrowia
@pampi-Zawada - Oczywiście, że wiem i od lat to przecież tłumaczę, i tłumaczymy!, co jest tego przyczyną - a jest nią niekontrolowany i niszczycielski pochód rozbuchanego, dzikiego, neoliberalnego kapitalizmu przez Polskę po 1989 roku. Tego łajdackiego, aspołecznego systemu wyzysku, który zaprowadzają nam nad Wisłą wspólnie i w porozumieniu styropianowo-PO-PiSowi hochsztaplerzy przy udziale zbrodniczej instytucji kościoła kat. już od ponad trzech dekad. #KapitalizmKanibalizm