Małżeństwo czy życie "na kocią łapę"? Młodzi ludzie coraz częściej rezygnują z życia w małżeństwie i pozostają w związkach nieformalnych albo odwlekają w czasie decyzję o zawarciu małżeństwa; obserwuje się spadek liczby zawieranych małżeństw, a wzrost liczby rozwodów-podsumowuje dane wojewódzkie Urząd Statystyczny w Olsztynie. Jak to wygląda w Elblągu? Sprawdziliśmy.
W ciągu kilku ostatnich lat statystyki elbląskie niewiele się zmieniły. Liczba zawieranych małżeństw utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie.
Tylko w tym roku, do końca lipca, udzieliliśmy 338 ślubów, z czego 223 to były śluby cywilne, a 115 to śluby konkordatowe. W analogicznym okresie roku ubiegłego było ich 345 (229 cywilnych i 116 konkordatowych)
- mówi Anna Szocik, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Olsztynie.
Liczba wszystkich ślubów udzielonych w USC w Elblągu w 2018 roku to 664 (412 cywilne i 252 konkordatowe). W 2017 roku liczba ta wynosiła 619 (350 i 262).
W województwie warmińsko-mazurskim w 2018 r. zawarto 6,7 tys. związków małżeńskich – o 2,0 proc. mniej niż rok wcześniej i o 33,1 proc. mniej w porównaniu z 2008 r.
Ważnym czynnikiem kształtującym liczbę zawieranych związków małżeńskich jest liczba mężczyzn i kobiet w wieku 20–34 lata, czyli potencjalnych nowożeńców. W województwie od 2011 r. obserwowano systematyczny spadek liczebności tej grupy osób. W omawianym okresie, liczba potencjalnych nowożeńców, zmniejszyła się o 16,4 proc. Częstość zawierania związków małżeńskich w województwie od 2016 r. była niższa niż w kraju. Współczynnik małżeństw (liczba nowo zawartych małżeństw w przeliczeniu na 1000 ludności) zmniejszył się w województwie z 7,0‰ w 2008 r. do 4,7‰ w 2018 r., w kraju z 6,8‰ do 5,0‰
- informuje US w Olsztynie.
Jak się okazuje, o ile pod względem ilości zawieranych małżeństw nasz region należy do tych z końca zestawienia, o tyle ilość rozwodów plasuje nas w krajowej czołówce.
Województwo na tle pozostałych regionów kraju wyróżniało się niską trwałością małżeństw. Na 1000 nowych związków małżeńskich, zawartych w 2018 r., najwięcej rozwodów przypadało w województwie zachodniopomorskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim (396, 396 i 372 wobec 327 w kraju).
Liczba rozwodów w województwie systematycznie rosła w latach 2000–2006, natomiast w latach 2007– –2017 r. utrzymywała się na zbliżonym poziomie około 3 tys. w roku. W 2018 r. orzeczono 2,5 tys. rozwodów, co oznacza spadek w skali roku o 11,6% i wzrost o 35,0% w porównaniu do 2000 r.
W samym Elblągu w ciągu ostatnich lat nie obserwujemy aż tak drastycznych zmian. Wręcz przeciwnie liczba rozwodów nawet nieznacznie spadła. W 2018 roku liczba rozwodów w naszym mieście wyniosła 238, w 2017 r. było ich 291, a w 2016 r. 270. Dla porównania w 2010 roku było ich najwięcej, bo 306, a na początku milenium 295.
Źródło: USC w Elblągu, US w Olsztynie
Miasto czerwonej zarazy - dużo rozwodów i ślubow cywilnych
Bo bez ślubu łatwiej wszystko dostać na dzieci heh
Do Marka ,Czarna zaraza jest.KK swoim zachowaniem powoduje że młodzi wolą na kocią łapkę.