W środę, 26 czerwca straż miejska interweniowała w sprawie zgłoszenia dotyczącego niebezpiecznej rośliny jaką jest Barszcz Sosnowskiego, który rośnie na terenie zielonym przy ulicy Piłsudskiego.
W celu potwierdzenia informacji ekopatrol udał się na miejsce i rzeczywiście stwierdził rozwijającą się roślinę. Natychmiast powiadomiono odpowiednie służby i właściciela terenu, który zajmie się jej usunięciem i wykoszeniem pobliskiego terenu.
Pamiętajmy, że Barszcz Sosnowskiego to agresywna, inwazyjna roślina parząca, bardzo trudna do zwalczenia, powodująca oparzenia u ludzi i degradację środowiska przyrodniczego.
Straż miejska ostrzega przed zdrowotnymi konsekwencjami po bliskim kontakcie z tą rośliną oraz apeluje o ostrożność podczas zabaw i spacerów. W razie podejrzenia występowania niebezpiecznej rośliny proszę dzwonić pod numer alarmowy Straży Miejskiej 986 lub Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego 55 239 30 40.
Karolina Wiercińska, Straż Miejska w Elblągu
No i to jest właśnie Elbląg wróblewskiego - solidne rośliny z kwiatostanem rosną wśród dzieci a zarządca terenu czeka na polecenie "prezydenta". Miasto się rozwija mówi Mietek - tak , doskonale się rozwija i nawet możesz się wytarzać w tych baldachach.dla osiągnięcia lepszej pracy mózgu. Niewielu w mieście robi tego co do niego należy, a ci co zachowują przyzwoitość uważani są za frajerów. W UM nikt nie kiwnie palcem bez zgody don padre. W normalnym świecie za wyhodowanie takiej rośliny byłby co najmniej solidny mandat. Miasto staje się basenem adolfa . Najważniejsze że jest absolutorium, swoi ludzie na stołkach i samozadowolenie. Już jeden z 3 piętra z uśmiechem mówił "nic się nie stało, to nieszczęśliwy wypadek" a też chodziło o kwas.
Ale z tym trudno jest walczyć. To się rozsiewa masowo i nasiona potrafią 3 lata leżeć w ziemi zanim wykiełkują. To trzeba albo pryskać, by zabić (rundapem lub podobną chemią), albo palić - i tak przez 3 lata :/ Sam z tym walczyłem kiedyś, udało mi się, ale trzeba uważać, bo poparzyć może i cierpliwie niszczyć każdy zalążek tego paskudztwa.
~Elblążaku - to nie jest usprawiedliwienie dla hodowli tej trucizny w centrum "miasta". Gdzieś w lesie czy na odludziu można nie zauważyć go ale pod oknem witolda? Choć on sam przyznaje, że nie widzi i nie słyszy. Wystarczy nisko kosić a nie czekać aż się rozsieje. Przecież taki dorodny nie rozwinął się w jeną noc. Jest tam właściciel lub administrator terenu no i chwalebna SM powołana do pilnowania porządku na posesjach też. Titanic płynie a pasażerowie dostają kolejne danie - barszcz. Aż się maluchy tragicznie poparzą.
A czemu Barszcz z dużej litery? To nazwisko, czy nazwa miasta może?
wyrwać chwasta... i posiać Królową traw he he ....