Kilka tysięcy elblążan odwiedziło wczoraj Plac Jagiellończyka, by skorzystać z oferty Festiwalu Smaków. Z 23 food trucków można było skosztować dań z różnych stron świata.
Pogoda dopisała. Słońce zachęciło mieszkańców naszego miasta do wyjścia z domów i skorzystania z okazji, że do Elbląga zawitał Festiwal Smaków.
Elbląg jak zwykle bardzo ciepło nas przywitał. Widzimy się tu już po raz trzeci i elblążanie entuzjastycznie podchodzą do tego, jaką kuchnie można u nas spotkać i próbują wielu dań, co nas bardzo cieszy
- stwierdził Krzysztof Dankowski, współorganizator.
W poprzednich latach Festiwal Smaków organizowany był na Starówce. Dlaczego tym razem odbył się na Placu Jagiellończyka? - Plac Jagiellończyka daje nam najlepsze możliwości do tego, aby zapewnić food truckom odpowiednie warunku – zapewniał Krzysztof Dankowski. - Plac Jagiellończyka wydawał nam się urokliwym miejscem.
Festiwal trwał dwa dni. W sobotę to właśnie na Placu Jagiellończyka odbył się Miejski Dzień Dziecka, a w niedzielę nieopodal odbył się Bieg Piekarczyka. - To również przekonała nas do tego miejsca – śmiał się Krzysztof Dankowski.
W sumie elblążanie mogli spróbować menu z 23 food trucków tj. Wheel Meal – kuchnia meksykańska, Gruzin – kuchnia gruzińska, tajskielody.com - Lynx & Wasp - lody tajskie, BELGIJKI – frytki belgijskie, Jack Burger – burgery, Burczy Buła – pulled pork, Kultowe Zapiekanki – klasyka polskiego street foodu, CHURROS AMIGOS - hiszpańskie paluchy churros, Kill Grill – burgery, Los Santos Bar – kuchnia międzynarodowa, KROCZEK Lody Naturalne – lody, Pot Spot – chilli, zupy, gulasze, Zebra Burger - burgery, Para Buch – azjatyckie pierożki, Fragola – świeże owoce w czekoladzie, Food Cab – zapiekane buły, Świnki Trzy – szarpana wieprzowina, SurfBurger – burgery, Fresh Donuts - amerykańskie pączki z dziurką, Przystanek California - skrzydełka i polędwiczki z kurczaka, owoce morza i Węgierska Fabryczka – langosze.
- Dziennie odwiedziło nas od 3 do 5 tysięcy osób. Cieszymy się, że mieszkańcy tak chętnie korzystają z naszych propozycji – dodał Krzysztof Dankowski.
Jak elblążanom smakowały dania zamówione podczas Festiwalu?
Jedliśmy burgery w Kill Grill. Wzięliśmy klasyczne i nie zawiedliśmy się. Dla męża było trochę za mało i musiał jeszcze coś dokupić, żeby się najeść, ale mi wystarczyło
– mówiła p. Agnieszka.
- Byliśmy ciekawi langoszy, bo jedliśmy je podczas wakacji na Węgrzech. Te tutaj byli inne, ale były dobre. Wiadomo, że jak ma się porównanie to jednak ciężko się cieszyć z czegoś jak się oczekiwało czegoś innego, ale ogólnie smakowało nam – stwierdził p. Andrzej.
- Rozczarowała mnie cena lodów naturalnych – dodała p. Natalia. - Rozumiem, że to lody naturalne, więc gałka nie będzie po 2 zł, ale 5 zł to już lekka przesada. Szczególnie, że porcja nie była jakaś duża. Lody były ok, ale za 15 zł oczekiwałabym jednak lodów, które smakiem mnie powalą. A tu w sumie nie wiem za co zapłaciłam.
- Rewelacyjny food truck to był Wheel Meal. Bardzo miła pani i bardzo dobre jedzenie – podkreśliła p. Marzena.
Super impreza Co prawda nie było mnie tam bo nie jest w moim guście ale i tak Cieszę się że cokolwiek w weekendy dzieje się w naszym mieście bo najłatwiej jest narzekać ciężej znaleźć jakieś plusy temu komu nie podobają się takie czy inne wydarzenia w naszym mieście zawsze mogą pojechać lub wyprowadzić się chociażby do Trójmiasta Tam jest więcej różnorodnych wydarzeń i imprez a ja tam Kocham nasz mały Elbląg ze swoim spokojem i cisza
Jacy jedzący takie jedzenie MIERNE !!!!!!!!!!!!!!!!!
poziom imprezy adekwatny do stanu psychofizycznego zbiorowości elbląskiej
pozdrowienia dla Mirmiła z 19 zdjecia najlepszego ratownika z Elblaga
Żenada brak słów i żarcie paskudne